„Na kolana łajdaki „– te słowa Marcina Wolskiego oburzyły niezwykle co poniektórych.
Oburzenie też wywołał artykuł prof.Krasnodębskiego, oburzenie wywołała rozmowa Pospieszalskiego z tymże i Andrzejem Gwiazdą.
A ja jestem im wdzięczna. Że potrafili publicznie i głośno powiedzieć to, co w tych dniach wielu z nas oprócz żalu i smutku z powodu tragedii czuło i czuje nadal.
I guzik mnie obchodzi czy zrobili to z potrzeby serca, czy na zimno, z wyrafinowaniem, w celu politycznych korzyści.
Nie dziwię się takiej histerycznej reakcji. Myślę, że Gomułka wielokrotnie przeżywał ogromny dyskomfort, kiedy wypominano mu i przypominano słowa o dyktaturze ciemniaków.
Choćbyście oburzeni Panie i Panowie nie wiem jak zatupywali, zakrzykiwali, przykrywali swoje słowa i czyny – nie da się zapomnieć Waszych zachowań. Gumka myszka nie zetrze.
A wybaczyć – no cóż.... wybaczyć można tym co proszą o wybaczenie.
I nie da się tak od razu.
Przynajmniej ja nie potrafię.
Inne tematy w dziale Polityka