Boję się, że polskie społeczeństwo zamiast bolesnego procesu reparacji funduje sobie kolejny melancholijny wstrząs. Pozbawiając się różnych dostępnych sposobów przeżywania żałoby, skazujemy się właśnie na kolejne wcielenia melancholii. Głosy kojarzące wypadek samolotowy z masakrą w Katyniu zdają się to potwierdzać. Podobnie jak szybka gloryfikacja polityka, który miał największy elektorat negatywny w tym kraju od lat.
http://www.krytykapolityczna.pl/Serwis-teatralny/Moscicki-Melancholia-narodowa/menu-id-305.html
i tu także:
http://www.krytykapolityczna.pl/Serwis-teatralny/Frackowiak-Aktywna-zaloba-teatralna/menu-id-305.html
Powodem stało się odwołanie przez organizatorów Warszawskich Spotkań Teatralnych.
W czasie żałoby narodowej zawsze konsekwencje finansowe ponoszą instytucje kulturalne.
Zawsze w d... dostają artyści. No i sportowcy.
Szewc szyje buty dalej, handlarz dalej handluje, listonosz dalej roznosi listy. Artyści milkną. Taki wybrali zawód. Trudno. Żałoba jest żałobą.
Przygotowane z wielkim rozmachem tegoroczne WST zostały odwołane. Podejrzewam, ze decyzja o zniweczeniu wielomiesięcznej ciężkiej pracy organizatorów – głównie Instytutu Teatralnego – nie przyszła łatwo.
Trzydzieści lat temu większość artystów SOLIDARNIE, po 13 grudnia zamilkła. Mimo, iż dla wielu z nich było to dość duże ryzyko, wielu z nich zamknęło drogę do dalszej kariery.
Teraz chodzi tylko o jeden festiwal. Dla artystów – jeden, czy dwa spektakle. W sytuacji tak strasznego dramatu naszego narodu.
Widzowie przyjęli to ze zrozumieniem. Protestują sami artyści. Często w niewybredny sposób.
Jaką drogę przeszła polska kultura przez te 30 lat. Co się stalo?
Kasa, misiu....?
A wszystko to ubrane w bełkotliwy pseudoartystyczny ton.
Bardzo szkoda.
Inne tematy w dziale Kultura