Cóż to był za rok! Zasuwałam jak mały samochodzik, a ostatnie trzy miesiące to już jak TGV.
Z tegoż powodu dopiero dziś przeczytałam niezwykle dla mnie miłą informację, że Jacek Sobala został dyrektorem radiowej Trójki. Moją radość zmąciła jednak druga informacja – o proteście dziennikarzy trójkowych przeciw tej nominacji, ubranej w protest przeciw odwołaniu Magdy Jethon. Długa lista znanych nazwisk z Kubą Strzyczkowskim, Barbarą Marcinik, Piotrem Baronem i Wojciechem Mannem na czele. http://media2.pl/media/60174-protest-dziennikarzy-radiowej-trojki.html
No tak... Można Sobali nie lubić. Można uważać go za pisowskiego aparatczyka. Może Sobala jest notorycznym psują radiowym i karierowiczem (w co trudno mi uwierzyć, ale może).
Może pani Jethon była rewelacyjnym dyrektorem. Może.
Ale przypisywanie pani Jethon ogromnego wzrostu "słuchalności" (cudne słowo) Trójki świadczy chyba o amnezji moich kochanych trójkowych redaktorów. Nie chcę nawet zastanawiać się czy może to inne powody. To nie pani Jethon, to poprzednio wyrzucony po wygranych wyborach przez PO Krzysztof Skowroński sprawił, że Trójka po wielu latach nędzy intelektualnej i artystycznej znów stała się Trójką. I kiedy wyrzucano Skowrońskiego, jakoś nie widziałam tam tej rzeszy redaktorów. Nie było ich listów protestacyjnych. Był protest innych – dziennikarzy i słuchaczy. Było pożegnanie przed redakcją. Ale nikogo z sygnatariuszy dzisiejszego listu nie widziałam... Wtedy jakoś nie było ani oburzenia ani odwagi, ani....
No właśnie.
W pierwszym dniu 2010 roku życzę wszystkim Salonowiczom oprócz zdrowia, miłości i pieniędzy, by częściej spełniało się norwidowskie tak- tak, nie –nie bez światłocienia.
A dodatkowo dziennikarzom, by się do tego przyczyniali.
Inne tematy w dziale Kultura