Mój plan był prosty. Zanim zaczną się decydujące mecze o Mistrzostwo Polski, najpierw Piast wyrównuje punkty z Legią. A następnie my 2 maja wygrywamy z nimi Puchar Polski na Stadionie Narodowym.
Lech miał się zebrać na ten jeden jedyny mecz w sezonie, a i tak nie dał rady. Zespół jest zdewastowany mentalnie, i nie ma kompletnie żadnej pomocy z Klubu. Żadnej, bo nie zaliczam zatrudnienia Nikiego. Skoro nie ma nikogo kto mógłby sobie z nim poradzić, to nie trzeba było go zatuidniać. Mistrz Polski nie ma całkowicie napadu, a nie trenuje nas w końcu żaden Guardiola, któremu 9-tka nie jest do niczego potrzebna, trenuje nas Janek Urban który chyba lubi grać z wysuniętym napastnikiem. No ale w Lechu takiego nie ma.
Jak ktoś oglądał ten dzisiejszy mecz, to zapewne widział reakcję Leśnego po meczu. Jakby mu wielki kamień pierdolnął z serca. Dobrze wiedział, że o ile mój plan styknie, to na stulecie tego resortowego Klubu nie będzie miał dla swoich Klibiców ani Pucharu Polski ani Mistrzostwa. I skończy się wielka miłość.
Niestety, teraz mają szansę. Żeby temu zapobiec, najpierw Piast musi wygrać na Łazienkowskiej.
PZPN musi wydelegować najlepszych sędziów na ten mecz w Warszawie. Takich, którzy nie będą Legii dyktować karnych jak jej nie pójdzie. Kogoś z jajami, może być dzisiejsza obsada z Pucharu Polski.
O ile Piast da radę, a według mnie mają szansę, to w kolejnych meczach, NIE PRZESZKADZAJCIE PIASTOWI.
Legia Warszawa- Piast Gliwice 8 maja godzina 18,00
Ruch Chorzów- Piast Gliwice 11 maja godzina 20,30
Piast Gliwice- Zagłębie Lubin 15 maja godzina 18,00
Lechia Gdańsk- Legia Warszawa 11 maja godzina 20,30
Legia Warszawa- Pogoń Szczecin 15 maja godzina 20,30
Inne tematy w dziale Sport