Prawda jest taka, że sami sobie zgotowaliśmy te sytuację w meczu ze Szkotami. Powinniśmy byli jebnąć im 3 w pierwszej połowie, i wybić im jakieś nadzieje z tych zakutych łbów. Gebelsy też nam jak na razie nie pomagają ale pewnie nikt na to za bardzo nie liczy. jak chcesz na kogoś liczyć, licz na siebie.
Łukasz Fabiański mógłby wyjąć taką piłkę jak ta na 2-1 gdyby stał z metr bliżej bramki, dobry bramkarz, nie emocjonalny ale mógłby bardziej pomagać
Robertowi trzeba przyznać, że się nie oszczędza w meczach kadry, zostawia na boisku wszystko co ma, i powinien móc bardziej liczyć na ochronę czy wstawiennictwo Kolegów w tych razach jak go tam ścinają równo z trawą.
Koniec, i 2-2.
Inne tematy w dziale Sport