Zacznę od tych chłopaków ze Stargardu, wielki szacunek za zaangażowanie, i serce do gry. Zresztą, wywiady pomeczowe mówią wszystko, piłkarze ze Stargardu mieli nadzieję na awans, ale takiego wyniku się nie spodziewali.
Najbardziej mnie zdziwiło to, że grali nieźle w piłkę, wcale nie postawili autobusu, wygrywali pojedynki jeden na jeden, mieli bardzo celne przerzuty piłki, dobrze się organizowali na boisku. Znaczy się- nienaganna taktyka. Przewyższali Cracovię pod każdym względem.
Nawet nie o to chodzi, że Cracovia przegrała, nie chodzi o to, że przegrała CZTEREMA bramkami w dwumeczu, chodzi o to że przegrali mentalnie. To mnie przeraża, przerażające jest to, że ekstraklasowy zespół nie jest mentalnie przygotowany do walki na boisku, walki ze zdeterminowanym zespołem z niższej ligi. Ktoś im się postawi? poddają się.
To się nadaje do psychologa, o ile go tam jeszcze nie mają, to powinni zatrudnić. Albo, mają drugą drogę, pan Filipiak może zwolnić ludzi, którzy mu zatrudniają piłkarzy do Klubu. Bo co w Cracovii robi np Marciniak?
Kibice Cracovii próbowali motywacji na różne sposoby aż też się poddali, i dopingowali piłkarzy ze Stargardu.
Ja pierniczę, Błękitni, mając taką drogę, zagrają z Lechem w półfinale Pucharu Polski.
Inne tematy w dziale Rozmaitości