Pomoc, to jest kluczowe słowo.
Ja sama już nawet bym się nie zastanawiała co zrobić po tym, jak ta przysłowiowa pomoc dla frankowiczów stanie się ciałem. Z całą pewnością złożyłabym wniosek o adekwatną- jak frankowiczom- pomoc w swoim Banku. Jeśli decyzja Banku byłaby odmowna wówczas złożyłabym pozew, i starałabym się o pomoc na drodze prawnej.
Możliwe, że ludzie posiadający kredyty w polskich złotych zaczną się organizować, i zaczną występować z pozwami zbiorowymi, dokładnie tak samo jak (tylko) zagrozili frankowicze.
Ale jestem przekonana, jako że pani premier Kopacz stanęła po stronie kredytobiorców (więc chyba po stronie kredytobiorców złotówkowych także?) że Banki które udzielą pomocy frankowiczom, udzielą adekwatnej pomocy (albo jakichś rekompensat) także Klientom złotówkowym.
Należy oczywiście poczekać aż cały plan (MF, UOKiK, ZBP,NBP,itd) zostanie opinii publicznej przedstawiony, następnie przysiąść fałdów, i odnieść to wszystko do kredytobiorcy złotówkowego.
Ale zastanawiam się także, dlaczego nie pomóc innym kredytobiorcom lub pożyczkobiorcom? tym wszystkim którzy uważają, że Banki wcisnęły im za drogie kredyty w polskich złotych? jak tylko sprawa się wykluje (patrz akapit wyżej) wystąpie z wnioskiem o pomoc do mojego Banku. Najpierw wniosek do mojego Oddziału, następnie do Centrali mojego Banku, a później UOKiK itd. A później zobaczymy co nam życie, i wyroki sądów przyniosą.
Inne tematy w dziale Polityka
