Podoba mi się to co na polsatsport powiedział Paweł Janas:
"Bo nie mógł być sobą! - mówi Paweł Janas. - Przy powołaniach trzeba kierować się formą. Chcieliście mnie ukrzyżować w 2006 roku za brak Dudka, czy Frankowskiego, a zobaczcie, co się dzieje z Casillasem. Nie ma odpowiedniego rytmu meczowego."
Pamiętam dobrze ten dzień, i pamiętam zawiązaną na prędce armię dziennikarzy tworzących partię obrony Dudka i Frankowskiego, oczywiście z perspektywy czasu mało kto o Frankowskim pamięta, bo to nie był funfel dziennikarzy (podobna sprawa była z Iwanem). Schemat zawsze jest ten sam, bronimy kolegów. W Poznaniu to mało popularny pogląd, ale ja akurat sądzę, że Janas to bardzo przyzwoity trener, czy wszyscy rozumieją to co on mówi, i czego nie mówi, tego już niestety nie wiem.
Dzisiaj kilka kolejnych, ciekawych spotkań. Pewnie, że obejrzę wszystkie w miarę możliwości, najmniej interesuje mnie pierwszy mecz, ale już Francja Honduras, i owszem. Na koniec będzie spotkanie na które czekam, czekam na każde spotkanie Argentyny dpóki gra w turnieju:-)
Z jednej strony będzie moja ukochana Argentyna, która przyjechała na ten turniej przynajmniej teoretycznie z trenerem. W praktyce nie mam pojęcia czy zważywszy na ich potencjał nie będzie to znowu najsłabszy punkt drużyny. Aż żałuję, że redaktor Wojtek Kowalczyk nie komentuje meczów na Mundialu, bo Argentyna zabrała Mascherano, i znowu byśmy się dowiadywali co redaktor Wojtek, przynajmniej w niektóre poranki, robi. Ale wracając, na rozwiązanie tej zagadki z trenerem Alejandro Sabellą będziemy musieli trochę poczekać. Na przeciwko nich wyjdzie Bośnia, która pewnie stanie na głowie, żeby po tym koszmarze powodzi dać swoim rodakom trochę radości.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
