HareM napisał tekst o dzisiejszym spotkaniu naszej reprezentacji z Litwą, tekst skomplikowany, ale zapewne chodziło o to, że trener Nawałka jest do dupy, bardziej do dupy niż Smuda.
Ja nie jestem specjalnie dobrym rozjemcą, powód jest jeden, trener Smuda przez 3 lata z zespołem Lecha nie był wstanie zdobyć MP, podczas gdy miał najlepszą ekipę w kraju.
Dzisiejszy mecz z Litwą widziałam tylko w II połowie, zważywszy na to co przeczytałam, może to i dobrze? druga połowa była rozegrana w całkiem niezłym tempie, i zaangażowaniu. Ale cały czas pamiętam z kim graliśmy. Graliśmy z trzecim światem. Jednak faktem jest, że wygraliśmy ten mecz, i to się napewno liczy, nie ma wstydu. Oczywiście, Lewandowski powinien był strzelić przynajmniej dwie bramki z gry, a jedną, tę z drugiej połowy napewno.
Ale o to wszystko mniejsza, mnie najbardziej, ale to najbardziej rozwalił Wojciech Szczęsny, to co wykonał w drugiej połowie, kiedy zamiast łapać piłkę na polu karnym wydurniał się w narożniku, to był szok. Szok powstrzymany tylko dzięki japońskiemu Sędziemu, który dopatrzył się faulu Litwina. Faulu, którego według mnie nie było.
Jak bum cyk, pomyślałam wtedy, kur..wa nie mamy bramkarza. No, nie mamy bramkarza! jeden idiota siedzi na ławie, a drugi stoi w bramce, nie mamy bramkarza! Legły w gruzach wszystkie te nasze nadzieje, że najmniejszy problem mamy z bramkarzami, otóż nie, nie jest to najmniejszy problem. Boruc to jest słaby bramkarz, przypominam jego załamnie nerwowe w meczu reprezentacji Polski z Irlandią, a Szczęsny? jeśli nie opanuje swojego ego ( to według mnie rodzinne) to będzie oznaczało, że tracimy wszystkie atuty, które padają w mediach. Będzie to znaczyło, że nie mamy żadnego poważnego bramkarza. Trzeba szukać kogoś trzeciego, kto jest niezły technicznie, i wytrzymuje mu głowa. Ci dwa to jest komedia.
Inne tematy w dziale Rozmaitości