Po wczorajszym meczu Lecha z Pogonią:
A- tak, dostaniemy wpierdol na koniec od mistrza Polski, i taki to będzie sezon, Możedżen po meczu jeszcze zdąży na obiad u mamy
Ruchole pokonały na Ł3 Legię, nie jakoś spektakularnie, ale jednak, i zepsuli Legii fetę mistrzowską. Na trybunach wisiał trans z napisem "postawmy kropkę nad "I", tak jakby Kibice czuli pismo nosem. Wiedzieli, że jak nie są po przechlaniu, to jajec też im jednak brakuje. Przypomnijmy sobie finał PP ze Śląskiem. To był mecz w którym każdy chciał pokazać jak bardzo nie ma jaj. Na wyścigi, Legia się zesrała, bo wiedziała, że jest o krok od Pucharu, a Śląsk się wystraszył, że może im go odebrać.
Nie wiem czy Legia wczoraj zachlała po remisie w Poznaniu, zapewne tak, skoro pan Leśnodorski z Saganem walczyli z policją na mieście, a dzisiejsza tybuna honorowa, i twarz Sagana, wyglądała jakby oka nie zmrużyła, a kac nie dawał spokoju.
Już nie pamiętam kto to mówił, ale ostatnio gdzieś czytałam wypowiedź jakiegoś piłkarza, który powiedział że z "tym" trenerem są 70% mocniejsi. Nie wiem czy to jest możliwe, i jaki % siły daje trener, patrząc na Podbeskidzie, można dać dużo. Czy w naszej drużynie potencjał jest wystarczająco wykorzystywany, szczególnie w tej sferze mentalnej, nie mam pewności.
Zacznijmy nowy sezon z pełnym personalnie składem, bez nowych kontuzjowanych lub z zawodnikami po kontuzji, i zobaczmy jaki wynik będzie na koniec. Taka rada dla naszego księgowego, zanim zacznie podpisywać transfery.
No cóż, szpaleru nie zrobię:-) i mam dużą zabawę z tych zakompleksionych autorów tekstów o szpalerze, ale gratulacje dla Legii za obronę tytułu się należą.
Komentarze
Pokaż komentarze (3)