Zważywszy na to jak się ułożyły pary w półfinale Ligi Mistrzów, to skład finału jest, jak dla mnie, idealny.
OK dwa zespoły z jednej ligi, to zawsze jest słabe w gruncie rzeczy, ale patrząc na to, że w finale mógł być Bayern Monachium, albo Chelsea Londyn, to już wolę, żeby w finale LM były dwie hiszpańskie ekipy.
Obydwa zespoły z Madrytu, to jakby lokalne derby, ale to gwarantuje ogromne emocje na boisku. Jak każde derby.
W Polsce podział jest jasny, albo Real albo Barcelona. Zawsze się zastanawiałam kto tym Realom, i Barcelonom kibicuej? zapewne ci ludzie, którzy nie mają w kraju przynależności Klubowej. A nawet jak ktoś ma, jak np redaktor Wojciech Kowalczyk, to i tak uznają Barcelonę (jak Klowal) lub Real za swój Klub. To jest słabe jak cholera, ale tak już jest, i tego się prawdopodobnie zmienić nie da.
Ligi hiszpańskiej nie oglądam prawie wcale (od wielkiego dzwonu mi się zdarza) i tych "derbów europy" w wykonaniu Realu kontra Barcelona nie rozumiem, i ich nie uznaję. Ale rozgrywki LM śledzę, i czasami finałów nie uznaje, bo nie mam komu kibicować, a czasami oglądam z przyjemnością.
Najważniejsze jest to, że Mou z tym swoim stylem gry nie dał rady wejść do finału, nie dał rady przejść drużyny Diego Simeone, przezwyciężyć tą niezrozumiałą dla normalnego kibica defensywą, chcącego grać w piłkę Atletico. Trzeba podziękować Diego za to, że potrafił pokazać, że jak się ma dobry samochód, to powinno się go wyprowadzić z garażu.
W tym roku będę finał LM oglądać z pewną przyjemnością, i w finale będę kibicowała Atletico, ale jeśli wygra Real, to też nic się nie stanie.
Drugi mecz półfinałowy, Chelsea 1- Atletico 3.
Finał Real-Atletico- 24 maja 2014 roku w Lizbonie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości