Już dzisiaj moglibyśmy tę legionijną przyśpiewkę wziąć jak swoją, bo czytam na stronie Legii, że na jutrzejszy mecz z nami spodziewany jest komplet widzów.
Pytam kumpla (Legionistę) czy idzie na mecz, a ten mi mówi, że nie, bo żona kazała mu coś tam w sobotę wykonać. Dramat. Kurde, aż chciałoby się powiedzieć, facet! chwyć się za jaja, i idź na mecz. Ale nie mówię tego, bo i tak swoje wiem, więcej niż ta jego żona. Zawsze się zastanawiam, czy gdyby tego typu baby, tak bardzo nie ściskały swoim mężom lejców, to czy oni byliby wtedy wierniejsi? czy byłaby jakakolwiek różnica na plus w takich małżeństwach?
Jak słusznie zauważył pan trener Rumak, Legia za jego kadencji będzie grała przeciwko Lechowi z trzecim trenerem. Dość słusznie uznał to co się w naszej lidze, ze zwolnieniami trenerów, dzieje za zjawisko patologiczne. Ktoś może powiedzieć, że powinien był dla równowagi wspomnieć o tym, że w tym samym czasie Legia zdobyła MP, i PP, no ale on czy ja nie jesteśmy po to, żeby cokolwiek w tej materii równoważyć.
W całym tym procederze z trenerami od zwalniania jeszcze gorsze jest chyba zatrudnianie. Prawdziwą patologią jest zatrudnianie złych trenerów, bez doświadczenia, bez sukcesów, bez jaj, bez charyzmy. I to zatrudnianie przebiega w blasku fleszów, z koszulkami w zębach, z dumą, z jakimś sztandarem na którym jest paszport norweski, holenderski, czy jakiś inny. Szkoda tylko, że na tym sztandarze nie ma wielkich albo chociaż małych sukcesów w mocniejszych od naszej ligach. Zastanawiam się tylko, po co nam to? kiedyś Probierz koszmarnie mnie tym wnerwiał, kiedy mówił, że u nas trenerzy nie są gorsi niż ci za granicą, tylko pracują w ekstremalnych warunkach. I nie miał na myśli presji, tylko całościowe funkcjonowanie naszego futbolu. Jest koszmarnie denerwujące to, że u nas trenerzy są workiem treningowym i dla zarządów, i dla zawodników, którym wiecznie się coś nie podoba, szczególnie to, kiedy dostają w dupę na treningach.
Takie zatrudnianie dotyka właściwie wszystkich Klubów, także tych najlepsiejszych w galaktyce, i najlepsiejszych prezesów, jak pan prezes Leśnodorski, który zatrudnił na stanowisku trenera pierwszej drużyny byłego norweskiego zawodnika, bez trenerskich sukcesów, i bez poważnego doświadczenia. Ale nie omieszkał z Warszawy, z perspektywy swojego rzemyka na szyi, szafy grającej, i nart w gabinecie, zwalniać Lechowi trenera.Ciężko znaleźć większego buraka.
Wydaje się, że od strony składu w Kolejorzu nie mamy żadnych wielkich dylematów. Douglas, Kamlot, Żaba, i Możdżeń, Gergo, i Pawłowski, w środku Karol z Trałką, przed nimi Kasper i Mercedes, w bramce Jankes. Jako że młody Kownacki jest w Grecji (i dobrze się sprawuje) w odwodzie praktycznie mamy tylko dwóch ofensywnych zawodników. Jeśli oczywiście pan trener Rumak zechce postąpić konwencjonalnie, bo jeżeli będzie chciał przechytrzyć sam siebie, to będzie mieszał.
Co do Legii, po obejrzeniu zdjęć Sa w Fakcie (ręcznik mu się trzymał tylko na penisie) miałabym tylko jedno życzenie, żeby pan trener Berg wystawił go w pierwszej jedenastce, ubranego tylko w opaskę kapitana. Dałoby radę? :-)
A Legia? o Legię niech się martwią Legioniści.
Trybuna dla gości na Ł3 została otwarta, i ok. 2000 ludzi postara się przekrzyczeć warszawskich. To w sumie niespodzianka, być może nie ostatnia. Z perspektywy żylety zapewne będziemy się żegnać z jedną z naszych fan.
Inne tematy w dziale Rozmaitości