Zobaczyłam wyjściową jedenastkę Kolejorza, i widzę absolutnie zero kombinacji. Znaczy, uczy się bardzo szybko trener, i dzięki Ci Panie, bo było w sezonie kilka momentów w których mnie osłabiał.
Zostawiając wynik na boku, wcześniej pisałam, że wierzę w zwycięstwo, i nic się nie zmieniło, mamy pewien wykrystalizowany skład, i swoją ławkę, i wierzę, że w takich sytuacjach żadne szachy nic by nie wniosły. Także brawa (jakby to powiedział Boniek) dla Rumaka, i oby miał szansę, po tym meczu, wkurwiać całą piłkarską Polskę jeszcze bardziej.
W Warszawie sobota, godzina 13,30, na powietrzu lampa, klara wali tak, że mózg się lasuje, najważniejszy mecz sezonu gramy właśnie w takich warunkach, jak żyć?
Na pocieszenie piłkarze mają przynajmniej całkiem spory ożywczy wiatr.
Nasi Kibice w cieniu, a Legia się smaży.
Gwizdek nie ten co chciałam, pan Marciniak będzie rozstrzygał problemy na boisku, oby trzymał ciśnienie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości