Dvaliszwili od początku II połowy próbował wynurkować karniaka, i w końcu mu się udało. Takiego Astiza nie powinno być od połowy pierwszej połowy na boisku, ale jest, i zdążył jeszcze podłożyć Pogoniarzowi nogę w polu karnym, bez konsekwencji, rzecz jasna. W normalnych okolicznościach, to najlepszy dla mnie wynik w takim meczu byłoby 0-0. Ale okoliczności nie są normalne.
Dwa karne, i dwa gole dla Legii, a jakieś zwyczajne fifki będą mówić, że nikt Legii w zdobywaniu punktów nie pomaga.
Po meczu, jak ktoś zapyta Radovica o te bramki, i wynik (bo chyba teraz nikt nie ma wątpliwości, że Legia złapie luz, nie?) to może znowu powie coś takiego:
"najLatwiej teraz zwalać na sędzie, jak się mecz przegraLo"
Złote myśli sfrustrowanego nurka pierdzielonego.
Mam nadzieję, że nam nie przyjdzie do głowy w swoją taktyke wpleść nurkowanie, srał ich pies, trzeba sobie na luzie grać do końca, nie spinać się, bawić dobrze, grać ostro ale uczciwie.
No dobra, jeszcze Pogoniarzy nie skreślam, tylko dlatego, że mają ciekawe ustawienie taktyczne, z którym Legia sobie nie radzi, i dlatego, że Kolendowicz nawet bronił penisem (przepraszam ale naprawdę bronił penisem, więc jak mam napisać?).
Inne tematy w dziale Rozmaitości