Już już prawie reprezntacja PZPN-u miała szanse wrócić do normy, i stać się reprezentacją Polski. Ale Waldek King Fornalik postanowił wstawić do składu na lewą obronę ruską łódź podwodną z Niemiec, i położył mecz, i zniweczył szansę na tę normalność, od samego początku.
Przeglądałam dzisiaj chyba wszystkie wypowiedzi naszych (z wyjątkiem Boenischa) piłkarzy, trenerów, i "ekspertów" i już czułam, że to się wszystko może skomplikować. Majewski przyjechał jako Król Wysp, Glik jako mistrz Włoch, a Krychowiak jako gwiazda Francji, a dla trójki z Niemiec to zabrakło nawet insygniów królewskich, żeby ich obdzielić. Warto byłoby nareszcie zobaczyć, że się chłopaki potrafią oprócz gadania też ubrudzić, i spocić (nie tylko w saunie czy w burdelu) w biało-czerwonych barwach.
Pominąwszy już to, czy to PZPN czy ktotam, to żeby chociaż tutaj jakiegoś dramatycznego wstydu nie było, bo Ukraina gra otwarty mecz, idą na wymianę ciosów, nie siedzą na swojej połowie, no i z kontry to widać każdy umie grać.
Na marginesie, Borek zaczął rozpoczynać mecze jak Szpakowski, od Haloooooo Warszawa.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
