W swoim tekście składającym hołd trybunom piłkarskim zawarłam krótką dygresję dotyczącą wpuszczania czy też nie wpuszczania Kibiców mających zakaz stadionowy u siebie na inny obiekt. Dla mnie to jest stosowanie zamordyzmu czystej wody, a dodatkowo dochodzi jeszcze uzurpacja polegająca na tym, że wielki koncern medialny, wypasiony na postprl-owskich pieniądzach, chce kręcić zarządami innych Klubów. Uzurpuje sobie prawo do tego, żeby moralizować, pouczać, wskazywać kierunek. To próbuje robić ITI rękami Prezesa Miklasa, przypominam sprawę transparentu kibiców Lech, i listu Pana Miklasa. No i Pan Walter swoimi własnymi rękami, bo jak widzę w okrągłym stole, o ironio! weźmie udział osobiście, cóż za honor.
Do tej krucjaty przeciwko kibicom dołącza jak zawsze niezawodna gazeta wybiórcza i dodaje swoje trzy grosze. Jak zawsze dbając o wysokie standardy moralne, i przestrzeganie prawa. W artykule na który natrafiłam poprzez zupełnie inne miejsce, bo rzadko tykam wyborczą, a i to tylko w necie, rozpisują się Autorzy jak to Kluby są niesforne, jak to nie dają się zastraszyć mediom, jak to są niedouczeni, i łamią prawo. To jest moja interpretacja.
Sprawa dotyczy legii, ale to nie ma znaczenia, bo podobne akcje wykonują także kibice Lecha, z dużym powodzeniem, i z moich obserwacji wynika, że na takich meczach zwykle jest niezawodny spokój. Otóż ból jest taki, że legia nie sprzedała nawet pół biletu, zatem na wyjazd nie szykuje się zorganizowana grupa, ale kibiców z Warszawy, jak czytam, pojedzie w cholerę. Zagłębie jakoś nie narobiło w majtki ze strachu, bilety sprzedaja, wiedzą dla kogo, i wiedzą, że będzie liczna grupa kibiców z Warszawy. Wazne, przynajmniej dla mnie, w tej akcji jest to, że każdy Kibic legii będzie zaopatrzony w bilet, tym się różni ta akcja od tej wycieczki kilkusetosobowej na Polonię. Trzeba pamietać, że dziennikarzom idzie piana z ust, a przecież wszelkie niedogodności związane z organizacja meczu bierze na siebie Gospodarz.
Jeśli frekwencja kibiców legii w Lubinie będzie podobna do tej w Bełchatowie, czyli ok 1000 ludzi, to tylko ostatni baran nie sprzeda im biletów. Ostatni baran, który pogardzi sporą kwotą pieniędzy. Mecz tak czy inaczej musi być zabezpieczony przez służby policyjne, klubowe, medyczne i jakietam jeszcze. Tak więc odebranie sobie od ust tej kasy jest zwyczajnie nieracjonalne.
W tej sprawie chodzi o co innego, chodzi o to, że z pozycji stołecznego Klubu chce się, czyli czyimiś rękami, pacyfikować na 100% ludzi, których pacyfikuje się u siebie. Żeby wpływać na coraz większą ilość ludzi i coraz mocniej naciskać ktoś musi podać pomocną dłoń, najlepiej ktoś spoza koncernu ITI, padło rzecz jasna na GW, która jest w takich sprawach niezawodna.
Mam nadzieję, że nigdy, ale to nigdy, inne Kluby nie pozwolą na to, żeby im ktoś rządził z Warszawy czy skąd inąd. Nigdy nie stracą zdrowego rozsądku, i jak można zarobić kilka dodatkowych tysięcy, to bilety będą sprzedawane. Nigdy nie dołączą do prywatnej wojny jaka jest prowadzona pomiędzy ITI (Zarządem legii Warszawa) a Kibicami tego klubu. Nie można dać się w to wciagnąć, bo zaczniemy mieć problemy z rozróznianiem co dobre a co złe, kto kibol a kto kibic, i co można robić na swojej zagrodzie.
http://www.sport.pl/sport/1,65025,7324741,Kibole_z_Warszawy_bez_klopotu_wejda_na_stadion__w.html
PS musiałam zaakceptować nowy (stary) regulamin, PONOWNIE. Odwołuję wobec tego, to dobre, co napisałam na blogu Pana Krawczyka, otóż NIE IDZIE KU DOBREMU. Nadal Redakcja tego portalu będzie się ludziom wtrącać w blogi, nic się nie zmieniło. Nie wiem o co chodziło tej części osób, które walczyły z Właścicielami o powrót do starych zasad. Teraz znowu mamy mniej wolności. To wszystko, i nie chcę o tym dyskusji.
Inne tematy w dziale Sport