Oglądałam sobie ten mecz GKS-u z legią i kolejny raz dochodzę do tego samego wniosku, nie ma legii bez Muchy. Mucha, jak wiemy, nie planuje przedłużenia kontraktu z legią, tak więc pewnie do końca sezonu, a może nawet nie, legia może liczyć na przyzwoite miejsce w tabeli. Nie wierzę, że trafi im się taki drugi Mucha w bramce, statystycznie trudno mi sobie to wyobrazić.
Nie mówiąc już o tym, że Mucha nie jest typowym legionistą, żadnej buty, żadnego zadzierania nosa, żadnej arogancji, ciekawy człowiek, i dobry bramkarz. Nie ma mowy, żeby drugi raz tak trafili. Nie w legii, tam się szuka zupełnie innego gatunku człowieka, nie mówiąc już o tym, że takim własnie innym gatunkiem człowieka trzeba być, żeby zgodzić się tam grać. Mucha to się im trafił jak ślepej kurze ziarno.
Taki typowy legionista, jak np Iwański, to stanie do wywiadu, i będzie bredził, że legia nic nie gra, tak sama z siebie nic nie gra, że legia MUSI grać lepiej, że jak on dobrze gra, to legia zdobywa punkty, nalezy z całego tego bełkotu wywodzić, że piłkarz jest genialny, ale nawet geniusz ma słabszy dzień.
Jan Mucha natomiast powie, że cała drużyna grała tak, żeby nie stracić bramki, że to jest jego praca, że za dobra grę mu płacą, że gra dla rodziny i tym podobne. I człowiek od razu wie, że on z legią nie ma nic wspólnego, oprócz kontraktu.
Wymęczyli na tym GKS-ie w końcu zwycięstwo, ale bez Muchy to owszem, mogliby grać, ale w cymbergaja.
Inne tematy w dziale Sport