Zapraszam na jesienną przechadzkę do Pachnącego Wzgórza (Xiangshan, 香山公园) położonego 20 km na zachód od Pekinu. Ten dawny rezerwat myśliwski o powierzchni 160 hektarów zawdzięcza swoją nazwę, nie zapachem swojej flory, ale dzięki dwóm skałom na szczycie, które pod pewnym kątem upodabadniają się do kadzielnicy modlitewnej.

Wzgórze Xianglu – leży na 557 m wysokości.
Gęste lasy, bogactwo historycznych pozostałości, a zwłaszcza wspaniałe barwy liści pod koniec jesieni sprawiają, że jest to przyjemne miejsce do spacerów.
Park powstał w 1186 roku, podczas panowania dynastii Jin wokół wzniesionej świątyni. Jego powierzchnia została zwiększona za czasów dynastii Yuan i Ming. A w 1745 roku dzięki cesarzowi Qianglong rozbudowano park, wznosząc na jego obszarze liczne pawilony i inne zabudowania.


Należały do nich między innymi pagoda Świątyni Jasności - lamaistyczna świątynia, która została zbudowana w 1780 roku z polecenia cesarza Qianlonga dla VI Panczenlamy. Została ona jednak zniszczona w czasie II wojny opiumowej. Dzisiaj zachowała się jedynie jej pagoda. Składa się ona z 10-metrowego tarasu, nad którym wznosi się siedmiopiętrowa, ośmiokątna wieża. Nad każdym z pięter zawieszone są dzwonki wydające dźwięk przy kołysajacym się wietrze.


Podczas II wojny opiumowej część zabudowań została zniszczona przez wojska brytyjsko-francuskie. Później podczas powstania bokserów w 1900 roku dokonano grabieży i kolejnych zniszczeń reszty pawilonów. Dopiero po utworzeniu Chińskiej Republiki Ludowej dokonano kompletnej renowacji parku. Dzisiaj jest to wspaniałe miejsce do wycieczek dla mieszkańców Pekinu.
Jesień pozostaje najbardziej sprzyjajacym okresem dla odwiedzin tego parku. O tej porze roku można zobaczyć nawałnicę przybyszów, którzy mają jeden cel:
podziwiać zmianę koloru liści drzew.

Z wysoko położonego terenu Xiangshan można podziwiać panoramę Pekinu. Na terenie parku mieszczą się również hotele.
Po przejściu przez aleję, przy której sprzedawcy kasztanów ofiarowują swe usługi, mija się restauracje i sklepy z pamiątkami, aż w końcu pojawia się wejście do parku. Dopiero gdy przejdziemy przez bramę parku, możemy rozpocząć wspinaczkę na wzgórze. Główna droga prowadząca na szlaki jest kamienna:

niektóre ze szlaków są ogrodzone drewnianymi płotami:

a jeszcze inne mają kamienne schody:

Wspinaczka jest powolna, ponieważ konieczne jest dostosowanie się do rytmu każdego z jej uczestników.
Najliczniejsi są „fotografowie-amatorzy”, których jest łatwo rozpoznać po aparatach w ręku, po torbie na ramieniu, a czasem po statywie pod pachą. Bez zakłopotania, początkujący artyści nagle się zatrzymują, opuszczają ścieżkę i szukają najlepszego możliwego kąta, aby unieśmiertelnić cenne czerwone jesienne liście.





Najczęściej najpiękniejsze liście nie znajdują się przy głównych szlakach, ale wyżej przy bocznych dróżkach, do których dojście może wydawać się niebezpieczne, ze względu na nieobecność barierek. Tutaj drzewa są bardziej kolorowe. Przed oczami pojawiają się wszelakie odcienie kolorów, od ciemnoczerwonego, poprzez pomarańczowy, żółty i wyblakły zielony .
Ta różnorodność kolorów dodaje wzgórzu wyjątkowy wdzięk.

Za kilka tygodni czerwone liście znikną podobnie jak tutejsi spacerowicze... i park odzyska dawny spokój.
Inne tematy w dziale Polityka