Trudność związana z dotarciem do tego cudownego miejsca zagwarantowała, że wyrzeźbione w skałach przepiękne postaci ze świata buddyjskiego zachowały się mimo wydarzeń XX wieku. Przez 1600 lat „zawieszeni” rzeźbiarze na linach wyciosali na stromych ścianach 183 jaskinie, 694 statuetki z kamienia i wykonali 82 z gliny. Miejsce zwie się Świątynią Bingling.

Dzisiaj klif jest odizolowany, dotrzeć tutaj można jedynie wodami jeziora położonego niedaleko Żółtej Rzeki.

Wyprawa wodna trwa ponad godzinę. Podziwiam wspaniałe widoki, wokół spokój, prawie nie słychać hałasu motoru. Tutejsi rybacy zarzucają sieci w nadziei dobrego połowu.

Podobnie jak inne jaskinie na Jedwabnym Szlaku, Świątynia Bingling miała swoich ofiarodawców. Byli nimi kupcy przemieszczający się tym mitycznym szlakiem na Zachód. To właśnie oni przyczynili się do rozkwitu świątyni szczególnie w prosperującej dynastii Tang.
Najwspanialszym okazem jaskiń jest posąg buddy światłości Maitrei. Jest to budda przyszłości, który ma się pojawić długo po ostatecznej nirwanie Buddy Siakjamuniego. Jest to bodhisattwa z niebiańskim statusem, który w odróżnieniu od swego poprzednika buddy Sakjamuni nie jest przedstawiany w pozycji kwiatu lotosu. Statua o 27 metrach prezentuje siedzącego na piedestale Matreję.

Po przeciwnej stronie oddzielonej wodnym kanałem, drzewami i roślinnością,

w małej swiątyni tybetańskiej spokojnie spoczywa Budda Siakjamuni

Zmarł w wieku 80 lat medytując.Budda leży na prawym boku, z uśmiechem na ustach.
Znajdujące się w grotach mniejsze statuetki są odzwierciedleniem wpływów hinduskich o wyrafinowanych szczegółach:

To magiczne miejsce przeniosło mnie w inny świat.
Inne tematy w dziale Kultura