Wieś Basha lub Biasha jest ponadczasową wioską, która jest prawdopodobnie jedną z ciekawszych w całej prowincji Guizhou leżącej na południu Chin.
Wszystko jest tam całkowicie zachowane, od architektury po kostiumy, łącznie z wierzeniami i zajęciami. Mężczyźni z długimi włosami spiętymi w wysokie koki nadal noszą miecz i tradycyjny strój, codziennie wyruszają na polowania, aby nakarmić swoje rodziny.
Biasha to jedyne miejsce w Chinach, w którym rząd zezwala na posiadanie broni palnej. W tej górskiej wiosce zamieszkałej przez chińską grupę etniczną Miao detonacje karabinów nikogo nie przerażają i przeciwnie są witane okrzykami radości.
Już w wieku 15 lat młodzi chłopcy posiadają broń. Jest to ostatni „uzbrojony” klan w Chinach. Podczas rytuałów przejścia w wieku 15 lat chłopiec ma ogoloną głowę sierpem.
Mieszkańcy Miao noszą swe tradycyjne stroje sprzed tysięcy lat. Chociaż broń palna jest ściśle regulowana w Chinach, mężczyźni z Biashy mogą nosić ją i używać w celu przetrwania tradycji.
W wiosce zagubionej w stromych i zielonych szczytach prowincji Guizhou, rozwój broni palnej sięga czasów, gdy plemiona w okolicznych górach opierały się kontroli ze strony Pekinu. W wyniku procesu integracji mniejszości etnicznych regionu wieśniacy uzyskali zezwolenie na przechowywanie własnych karabinów w celu rozrywki.
Wyjątek jest tym bardziej uderzający, że w pozostałej części kraju Pekin, który obawia się protestu społecznego i ma obsesję na punkcie bezpieczeństwa, zdecydowanie zabrania posiadania broni palnej.
Stąd rosnący sukces Biashy wśród turystów nieprzyzwyczajonych do zapachu prochu.
W przeszłości karabiny były używane do obrony wioski. Teraz są raczej używane do wywarcia wrażenia na turystach.
W otwartym konflikcie z chińskimi wojskami cesarskimi z XVII wieku naród Miao zdobył doświadczenie obchodzenia się z bronią palną i to już w 1681 r.
Najgroźniejsze starcia miały miejsce w XIX wieku, wówczas to zginęło kilka milionów osób. Zręczność wyróżniała Miao w posługiwaniu się bronią, spod ich broni ginęło dziennie od 30 do 40 chińskich żołnierzy.
Ich nieustające bunty zakończyły się w 1872 r. egzekucją przywódców powstania Miao przez chińska armię. Po tym „plemiona górskie” miały to doświadczyć „procesu adaptacji do nowego systemu państwa”
W 1912 roku, rok po upadku ostatniej dynastii cesarskiej, mniejszość Miao została uznana przez Republikę za odrębną grupę etniczną o ograniczonej autonomii, którą reżim komunistyczny utrwalił po 1949 roku.
W wiosce Biasha pozostaje dziś tylko jeden rusznikarz. Jest nim Gun Laosheng, który nauczył się od ojca tego rzemiosła. Jego ojciec kochał broń i nieźle strzelał do dzikiej zwierzyny. Metalowe odpady wypełniają wiklinowy kosz w jego warsztacie. Wykonanie karabinu zajmuje mu dwa lub trzy dni.
Dawne i piękne wyprawy myśliwskie należą już do przeszłości. Władze praktycznie zakazały polowania w celu ochrony dzikiej fauny, a mieszkańcom wsi zabroniono strzelania z broni poza demonstracjami przeznaczonymi dla turystów. Mieszkańcom Biashy nie wolno nawet kupować prochu!
Są zmuszeni zdobyć amunicję na czarnym rynku.
„Biasha” jest toponimem dialektu Dong, w języku Miao oznacza „dystrybucję”, a po mandaryńsku „miejsce, w którym obfitują drzewa i trawy”.
Region składa się z pięciu małych wiosek zamieszkanych przez około 2060 mieszkańców w 237 gospodarstwach domowych.
Wioska jest otoczona bambusami i różnorodnymi roślinami, leży u podnóża Księżycowego Wzgórza, gdzie domy są malowniczo porozrzucane.
Ze względu na swoją izolację wieśniacy zachowali swe zwyczaje, a sposoby uprawy tak naprawdę nie zmieniły się od czasu narodzin wioski. Jej mieszkańcy utrzymali tradycyjny styl życia, mężczyźni pracują na polach, a kobiety opiekują się dziećmi i zajmują się domem oraz tkactwem i haftowaniem. Podobnie jak ich przodkowie, mieszkańcy uprawiają zboże, polują na drobną zwierzynę i łowią ryby.
Wieśniacy czczą drzewa, ponieważ wierzą, że dusze ich przodków są do nich przywiązane, dlatego w całej wiosce można zobaczyć bardzo leciwe drzewa. Wszyscy sadzą co najmniej jedno drzewo w ciągu swojego życia. Pierwsze drzewo jest posadzone z okazji narodzin w rodzinie. Kiedy członek rodziny umiera, rodzina wykorzystuje je jako materiał na trumnę.
Wszyscy wieśniacy noszą oryginalne ubrania z unikalnymi fryzurami. Kobiety mają długie hebanowe włosy, noszą czarne batikowe ubrania i srebrną biżuterię. Można je bardzo łatwo zauważyć, na codzień noszą włosy związane w kok z grzebieniem na wierzchu, a na wyjątkowe ceremonie upinają na głowie srebrne akcesoria. Wszystkie młode dziewczynki od dzieciństwa uczą się szyć i haftować, toteż wszystkie ubrania kobiety szyją same.
Mężczyźni zachowali typowe fryzury, noszą koki lub długie plecione włosy na czubku głowy, a pozostałe włosy golą sierpem. Mężczyźni utrzymują tę fryzurę przez całe życie, postrzeganą jako symbol męskości. Według legendy to uczesanie jest jednym z najstarszych w Chinach i zostało ono przekazane przez Chiyou, chińską mityczną postać rywala Żółtego Cesarza.
Nawet dzieci znają tę historię i wiedzą, że takie uczesanie jest oznaką męskości i siły.
Często mężczyźni noszą również turbany.
Choć oficjalnie nie ma tu dużych lasów, ta zbudowana u podnóża góry Yueliang wioska jest otoczona bambusami i różnorodną roślinnością ze wspaniałymi widokami na tarasowe pola ryżowe. Mówi się, że trzy skarby Biashy to: kołdry, broń i prastare drzewa.
To co na pierwszy rzut oka najbardziej przykuwa uwagę to obfitość czerni. Domy, broń, kostiumy Miao i ich długie włosy: wszystko jest hebanowe. Jednak pomimo mrocznego i tajemniczego wyglądu, Biasha podobnie jak inne dawne wioski, stała się miejscem owiedzanym przez licznych turystów.
Na całym terytorium Chin posiadanie broni jest surowo zabronione. Biasha to jedyne miejsce, w którym chiński rząd zezwala na posiadanie broni palnej. Ponad 80% mieszkańców wsi posiada na nią pozwolenie. Są oni zazwyczaj wyposażeni w tradycyjne karabiny o zasięgu zaledwie dziesięciu metrów. Tradycja jest przekazywana z pokolenia na pokolenie stanowi istotną część rodzinnego dziedzictwa.
Mężczyźni są niskiego wzrostu, są zwinni w swych ciemnych strojach ze sztyletem przypiętym do pasa i karabinem na ramionach, bardzo przypominają wojowników starożytnych Chin.
Mieszkańcy wierzą w bogów drzewa i nieba, tak ich przodkowie modlą się do nich i składają im ofiary.
Jednak dzisiaj ich sposób życia stopniowo się zmienia.
Inne tematy w dziale Polityka