W 2012 roku Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych postanowiło ogłosić dzień 3 czerwca Światowym Dniem Roweru.
Pomysłodawcą ustanowienia tego dnia był pracujący w Stanach Zjednoczonych polski socjolog i członek młodzieżowej reprezentacji kolarskiej kraju Leszek Sibilski.
Dzień ten jest zatem okazją do zorganizowania przejażdżek rowerowych w celu wzmocnienia zdrowia fizycznego i psychicznego, dobrego samopoczucia oraz rozwoju kultury jazdy na rowerze w społeczeństwie.
Chiny są zdecydowanie największym producentem i konsumentem rowerów na świecie.
Szacuje się, że w Państwie Środka porusza się 500 milionów rowerów (dane z 2017).
Związek między rowerem a tym krajem stanowi bardzo szybką przemianę społeczneństwa chińskiego.
W epoce maoizmu rower był „proletariacki”. W latach 1980 towarzyszył poprawie warunków życia, zanim w latach 1990 został stopniowo wyparty przez samochód.
Po proklamacji ChRL w 1949 roku masy zaczęły kupować dotowane przez rząd rowery. Rodziny uważały więc, że ich rowery są cennym zasobem. Kiedy Chiny otworzyły swoją gospodarkę na rynek w 1979 roku, sprzedaż jednośladów doświadczyła bezprecedensowego wzrostu ich popularności.
Jednak produkcja zaczęła spadać od 1995 roku, prawie wszystkie rowery produkowane w kraju były eksportowane. W 1999 roku w Chinach sprzedano zaledwie milion rowerów, w porównaniu z ponad 30 milionami pięć lat wcześniej.
Niestety w wielu przypadkach naczalstwo miejskie staje po stronie kierowców. W 1993 roku w centrum Kantonu próbowano zakazać rowery, ale protest mieszkańców zmusił władze do zakazu korzystania z nich tylko w niektórych obszarach miasta. W Szanghaju większość głównych arterii jest już niedostępna dla rowerów w godzinach szczytu. W samym Pekinie, w którym dziennie jeździ 11 milionów rowerów policja eksperymentuje zakaz korzystania z rowerów na szczególnie zatłoczonych ulicach stolicy.
Mimo to rower pozostaje powszechnie używanym środkiem transportu, nawet jeśli samochód jest coraz bardziej obecny.
W 2013 r. Chiny aby zaradzić zanieczyszczeniu atmosfery spalinami samochodowymi apelują do firm zajmujących się wypożyczaniem rowerów o istalację samoobsługowych wypożyczalni na ulicach. Bardzo szybko 70 firm odpowiada na wezwanie i istaluje ponad 27 milionów rowerów dostępnych na ulicach…
Przykro jest patrzeć gdy rowery coraz częściej kończą swój los porzucone i zabrane na „rowerowe cmentarzyska”.
Inne tematy w dziale Kultura