Marc Riboud był francuskim fotografem, zajmujący się fotografią zaangażowaną społecznie i politycznie.
W listopadzie 1980 roku przebywał też w Polsce, przygotowując reportaż na temat powstania „Solidarności”.
![image](//m.salon24.pl/2ac32075178acf08253732dd24f5cfb8,860,0,0,0.png)
Gdy miał 14 lat ojciec podarował mu pierwszy aparat fotograficzny „Vest Pocket Kodak”.
„Fotografia stała się odruchem, jak chodzenie czy gwizdanie. Ciemnia rejestruje rzeczy, chwile, które przepisuję na obrazy”.
Chiny i Riboud są nierozłączne.
W 1957 roku fotograf otrzymał chińską wizę i odbył swój pierwszy długi pobyt w Chinach.
W 1965 roku powrócił do Chin i sfotografował początki Rewolucji Kulturalnej. Od lat 1970 przyjeżdzał regularnie do Chin aby śledzić ich rozwój i zachodzące przemiany.
Od 1986 roku za radą swojego przyjaciela znanego malarza żyjącego we Francji Zao Wou-Ki odkrył góry Huang Shan. Zafascynował się pięknem tych gór, które przez wieki były inspiracją chińskich malarzy.
![image](//m.salon24.pl/0d831371bda01a515b68e696b002803f,860,0,0,0.jpg)
W 2010 roku odbył ostatnią podróż do Szanghaju, aby zainaugurować wystawę swych fotografii. Od tego czasu problemy zdrowotne zmusiły go do pozostania w Paryżu.
![image](//m.salon24.pl/374427ef2f4769fb213a9f7e0ba6c463,860,0,0,0.png)
Marc Riboud opowiada o atmosferze Pekinu panującej w 1965 roku:
„Mam czas wolny na zakupy, udaję się bez mojego anioła stróża na targ Liulichang, znaną ulicę antyków, spotykam tam dwóch młodych pionierów obserwujących każdy mój gest”.
![image](//m.salon24.pl/7dd8c6001b38e7bba7868d8a98761452,860,0,0,0.png)
Okno przedstawione na zdjęciu, o którym jest mowa wychodzi na ulicę sprzedawców staroci właśnie na tym targu Liulichang.
W tych sklepach podczas Rewolucji Kulturalnej Chińczycy byli skazani na pozostawienie bez pieniężnej rekompensaty biżuterię skonfiskowaną później przez państwo.
W 1965 r. Pekińczycy aby nie umrzeć z głodu sprzedawali za grosze rodzinne klejnoty. Noszenie ich nie było mile widziane.
Rok później Rewolucja Kulturalna zobowiąże ich, pod groźbą autokrytyki do przekazania państwu złota i biżuterii.
Pekińska zabytkowa ulica Liulichang pochodzi z czasów dynastii Ming, kiedy to słynna fabryka kolorowych dachówek produkowała na tej ulicy glazurowane płytki dla pałaców, świątyń i rezydencji urzędników.
![image](//m.salon24.pl/6380c0a8af7028811b8420f9338c40b0,860,0,0,0.jpg)
W lewym górnym rogu zdjęcia widać szyld sklepu.
Zbliżając się do ramy okna, istnieje optyczne ryzyko wpadnięcia w szybę.
Widoczne chińskie znaki na dole ramki, które rozpoczynają zdanie kończą się w lewym dolnym rogu.
![image](//m.salon24.pl/1f71781ecc5d704eaaf7c8ab3970adc6,860,0,0,0.png)
Zdanie to wskazuje, że jest to skład konsygnacyjny szmaragdów, diamentów, pereł, kamieni szlachetnych, dywaników, haftów i porcelany.
![image](//m.salon24.pl/7e688497570cd4d4ab40350c4d504605,860,0,0,0.png)
W centrum u góry szczegół zdjęcia mówi nam, że ulica z antykami jest naprawdę stara.
![image](//m.salon24.pl/d19e5aafc5add78caaa826d920f6f750,860,0,0,0.png)
Na dole w centrum widzimy sąsiedni sklep o identycznym profilu sprzedaży.
![image](//m.salon24.pl/b21d7c2b328854c4e8d56bcaaf01aab5,860,0,0,0.png)
U góry po prawej stronie kontemplujemy fragment elewacji. Część jest wykonana z drewna, reszta z szarej cegły charakterystycznej dla dynastii Ming.
![image](//m.salon24.pl/8595ae962c8ad56d1ee1ff577a0f2e49,860,0,0,0.jpg)
Na dole po prawej - młoda dziewczyna patrzy w obiektyw europejskiego fotografa. Jesteśmy w 1965 roku, Chiny są oddzielone od świata zewnętrznego. Turyści są rzadkością i każdy ich krok jest obserwowany.
W 1949, w kilka dni po utworzeniu ChRL, Polska była jednym z pierwszych państw, które uznały istnienie komunistycznych Chin .
![image](//m.salon24.pl/0be9474f584ef0892a1519dc4c070d68,860,0,0,0.png)
Marc Riboud powiedział:
„Jestem fotografem, nie jestem sinologiem. W Chinach dużo spacerowałem, dużo oglądałem, dużo fotografowałem. Piłem też dużo herbaty, słuchając długich rozmów. Czytałem książki, słyszałem historie podróżników, dzieliłem się entuzjazmem, rozczarowaniami i pytaniami."
![image](//m.salon24.pl/9ff1aaf6c9c27bd292c867cabb4ea959,860,0,0,0.png)
Marc Riboud spokojnie opuścił świat w sierpniu 2016 roku.
„Kocham Chiny ... Chińczycy nie są leniwi i są inteligentni”
![image](//m.salon24.pl/a286a6821a76abb64d23b06f00ff9d70,860,0,0,0.jpg)
Inne tematy w dziale Kultura