Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
-
Radzę nie pić, kiedy się pisze.
Ależ piszą, Markizie - nawet wspomniałam o tym dziś na którymś blogu.
Jest ich tu niewielu, zwłaszcza w porównaniu z rokiem 2010, kiedy mieliśmy
istny nalot dywanowy pod wodzą madame @Ursy - tłumaczki kremlowskiej z polskiego, która była wściekła na Mickiewicza za wiersz "Do przyjaciół Moskali".
Miłego dnia
Ow znakomity naukowiwwec jest też autorem dowodu na zamach smolenski opartego o generalską nogę w trumnie brata prezesa.
Generalska noga to mocny punkt podparcia
Mamy drugiego?
Brodę Rafała?
To niemożliwe bowiem tylko normalni bywają do siebie podobni natomiast pomyleńcy są absolutnie unikalni.
brygady to nie jest żadna tajna wiedza, to powszechnie znany fakt.
Można ją ująć słowem kluczem Olgino, ale wątpię, by był to
jeden ośrodek. W końcu taka natura Internetu, że jest rozproszony
– mogą nadawać równie dobrze z terytorium Polski jak i z Kuala
Lumpur i to przebywając w tym samym czasie w Tokyo. Można ich
czasem rozpoznać po awatarach, lubują się w portretach ssaków
naczelnych, w końcu przeciągają prętami po klatce.Co
do profesora: czy pracownicy najważniejszego ośrodka atomowego ZSSR
w środku zimnej wojny nie byli objęci „opieką” służb? I czy
dalsza błyskotliwa kariera pana profesora nie jest konsekwencją
tejże opieki? W końcu nie byłoby to nic niezwykłego. I być może
pan profesor do końca spłaca swój dług udanej kariery naukowej?
Należało by się nad tym zastanowić....
Cztery i pół roku temu, Dorota Kania zarzuciła zagubionemu już politykowi Petru, że mógł być pod wpływem GRU, bo jako dziecko, wraz ze swoim ojcem-fizykiem był w Dubnej i tam chodził do szkoły. Uznałem to za tak idiotyczne oskarżenie, że może tylko pomóc Petru, choć nie należy mu przecież pomagać. Napisałem więc notkę, w której trochę piszę o Dubnej.
https://www.salon24.pl/u/krakow-broda/694187,dorota-kania-rzucila-ryszardowi-petru-naleczke-znad-wolgi-i-weszla-w-cien-dubnej
Może Pan sobie przeczyta i uwolni swoje myśli od bzdurnych skojarzeń i podejrzeń.
Pańska reakcja zdaje się wskazywać na coś przeciwnego. Przecież w ZSRR wszystko było tajne/poufne. Nie ma możliwości, żeby dopuszczono Pana do ośrodka w Dubnej bez co najmniej dogłębnego sprawdzenia czy nie jest Pan szpiegiem zgniłego Zachodu i czy nie przejawia Pan skłonności wywrotowych.
"Pańska reakcja zdaje się wskazywać na coś przeciwnego."
Ja wcale nie potrzebuję Pana o niczym przekonywać. Może Pan sam znaleźć kontakt do fizyków jądrowych i od nich dowiedzieć się czym była Dubna. To był w części także polski instytut i Polska płaciła spore sumy, a legendy o "bombie mezonowej" i innych supertajnych badaniach to bajka ignorantów. Tajne badania odbywały się w całkiem innych miejscach i nawet nie próbowaliśmy tam sięgać. Czysta fizyka w aspekcie poznawczym jest warta badań, zwłaszcza że badane zjawiska i obowiązujące prawa fizyki są wszędzie takie same.
Pan powinien doceniać, że w ogóle reaguję na Pana uwagi, bo tak naprawdę nie są one warte reakcji.
Ciekawe, że tak szybko pokazał pan prawdę o sobie.
https://www.salon24.pl/u/gallifrey/1058075,pis-broni-dudy-jak-misiewicza
Teraz już nie dziwię się tym bzdurnym skojarzeniom i podejrzeniom - to klasyka gatunku.
Siergiej Szojgu, prominetny polityk proputinowskiej partii "Adna rossija", był
wiceprzewodniczącym rosyjskiej komisji ds. katastrofy pod Smoleńskiem. Był na
miejscu tragedii już 10 kwietnia; to on uniemożliwiał polskim śledczym i
rzeczoznawcom badania wraku; pod jego nadzorem prowadzona była akcja
„zabezpieczania” wraku, podczas której rosyjscy funkcjonariusze cięli fragmenty
tupolewa i wybijali szyby w jego oknach.
Kilka miesięcy przed katastrofą, jesienią 2009 roku, Siergiej Szojgu wypowiedział słowa, które mogą być odebrane jako bezpośrednia groźba wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Proponując wprowadzenie w Rosji odpowiedzialności karnej za negowanie
zwycięskiej roli ZSRR w WW II, Szojgu powiedział: „Wówczas prezydenci niektórych
państw, negujący ten fakt, nie mogliby bezkarnie przyjeżdżać do naszego kraju
(...). Nic nie powinno być zapomniane. Ci, którzy targną się na naszą pamięć,
nie powinni spokojnie spać i przyjeżdżać do Rosji”.
Nawiasem mówiąc, mozna było o tym poczytać, chociażby w analizie opracowanej
w 2009 r. przez prywatną amerykańską agencję wywiadowczą Strategic Forecasting
(STRATFOR). Są
tam opisane również powiązania Szojgu z GRU. Jak również powiązania z GRU
prokuratora Czajki, nadzorującego sledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Istnieją dwie możliwości: albo polskie służby „zaspały” lub zignorowały analizę
STRATFOR czy informacje, na których oparto to opracowanie – albo rząd premiera Tuska zlekceważył raporty swoich agencji.
Забил.
Ja nie wiem, kto już wiele lat temu zamieścił informację na mój temat na wikipedii. Nigdy tego nie korygowałem, choć uznałem ten wpis za średnio życzliwy. Tak myślę, że powinienem szerszą informację o sobie napisać w moim profilu na S24, bo po tylu latach i tak większość wie kim jestem, ale często nie oszczędza słów obraźliwych.
Dziękuję więc Panu za tę miłą dla mnie notkę.
Przy okazji pragnę zaznaczyć, że Michała Jaworskiego vel Kacza Zupa nie uważam za trolla związanego z firmą w Olgino.
On chyba pracuje za darmo i za darmo wypisuje głupoty, które go kompromitują. Sto razy starałem się mu wytłumaczyć, dlaczego odkrycie w trumnie ś.p. Prezydenta LK ma tak istotne znaczenie, a on do tej pory nie potrafi tego zrozumieć i "nogi generalskiej" używa jako żartu, który mnie miałby ośmieszyć. Ta. Kacza Zupa to prawdziwy klon Wasilija Iwanowicza Czapajewa.
Specjalnie dla niego przybliżę jedną z anegdot związanych z tą postacią.
Zdawał egzamin w wojennoj akademii im. Frunze, a na zewnątrz, na taczance czekał na niego mocno zdenerwowany adiutant Pietka. Gdy wyszedł z budynku, Pietka zapytał: P: Nu kak Wasilisj Iwanowicz zdał? Cz: Wrodie by zdał. P: nu wsio zdał?
Cz: Wsio zdał- krow zdał, mocziu zdał, kał zdał, z aritmietkoj paszło nie tak P: A szto słucziłos? Cz: nu wot, sprasili u mienja skolko budiet nul piat (0.5) i nul piat, a ja duszoj czuwstwuju szto litr, no skazat nie magu.
Pozdrawiam
"...bowiem tego faktu nie potwierdza nikt z rodziny zmarłego. "
Komu mieliby potwierdzać? Panu?
J. Kaczyński publicznie o tym powiedział i ja wyłącznie na podstawie tej wypowiedzi uznaję to za fakt. To było w dniu, w którym trumnę z ciałem Prezydenta LK przywieziono do kraju.
To był fakt znaczący i nikt poważny tego nie zlekceważy.
Pana od dawna nie mogę uznać za osobę poważną - zbyt wiele Pan o sobie dał świadectw.
Potem równie publicznie powiedział, że był na prochach:)))
Żaden człowiek "na prochach" nie wymyśliłby tak wstrząsającego faktu. Tym bardziej Jarosław Kaczyński nie splugawiłby swojego brata takim wymysłem. Jeśli później o tym nie mówił, to dlatego, że zdawał sobie sprawę z wagi tego dowodu. Pan do zrozumienia tej wagi nigdy nie dorośnie.
Nie chciałbym być w Pana skórze, gdy nie wystarczy porzucić nicka - Kacza Zupa, a trzeba będzie zmieniać nazwisko.
dbx
mmx
Hszonszcz
Wiem co mówię.
https://www.salon24.pl/u/realkonkret/1054838,to-nie-jest-nie-tylko-negacjonizm-to-jest-hejterstwo-na-arcypodlym-poziomie
Żaden z nich.