Kto by się spodziewał. Drogi Kaczyńskiego i Staniszkis skrzyżowały się w Białymstoku, gdzie oboje byli wykładowcami w filii Uniwersytetu Warszawskiego. Prof. Staniszkis uczyła tam socjologii. Okazuje się, że Jarosław Kaczyński chodził z nią na randki. Gdy poznali się osobiście, Staniszkis zrobiła na Kaczyńskim duże wrażenie. Spędzali wtedy ze sobą dużo czasu, głównie na rozmowie, ale nie tylko! - "Nie spodziewałem się, że jest tak miła i komunikatywna. Dużo rozmawialiśmy, włócząc się po Białymstoku" - pisze. Jak wyjawia prezes PiS, zapraszał socjolog na obiady do "Hortexu".
Przez cały okres rządów PO i PSL prof. Staniszkis była bardzo krytyczna względem tych formacji punktując wszystkie ich wpadki, jednocześnie była żarliwą zwolenniczką działań i pomysłów "na Polskę" prezesa PiS. To wszystko zmieniło się jak za czarodziejską różdżką w roku 2015. Wybitna socjolog w ostatnim czasie wyrosła na jednego z głównych krytyków PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Dopiero za jakiś wyszło na jaw, że jej córka Joanna startowała bezskutecznie w 2015 roku do Sejmu z list Nowoczesnej, a w 2018 roku w wyborach samorządowych została wybrana warszawską radną z list tej partii. Gdy 3 lata temu startowała do Sejmu, jej matka zapewniała, że nie odda na nią głosu. Zmieniła w międzyczasie opcję i krytykuje teraz zawzięcie rząd PiS.
Wszyscy zastanawiali się, jak można tak diametralnie zmienić poglądy kierując się rodzinnymi relacjami. Zwłaszcza, że chodzi o osobę o uznanym dorobku i autorytecie. Córka, której jak widać apetyt polityczny rośnie, nie ułatwia zadania pani profesor, bo po "małżeństwie" z Nowoczesną i rok po wyborach samorządowych postanowiła znów powalczyć o mandat posła, przenosząc swe uczucia tym razem w stronę partii tak przez matkę w przeszłości krytykowanych. Najpierw był mariaż z PO, ale zanim pani Jadwiga zaczęła wychwalać tą formację i gdy okazało się, że Grzegorz Schetyna zaoferował jej dopiero 17 pozycję na liście w tzw. obwarzanku warszawskim, odmówiła i rzuciła się wprost w ramiona szefa ludowców Kosiniaka Kamysza, aby z pozycji 3 kandydować z list PSL.
Jak jej sławna mama tym razem połknie tą żabę i czy czeka nas kolejne cudowne nawrócenie pani socjolog? Jak po latach krytyki znaleźć teraz zalety, tej najbardziej obrotowej, sprzedajnej i antypolskiej, jak uważała wcześniej, partii w Polsce, aby się jeszcze bardziej nie ośmieszyć? Dzieci nie ułatwiają nam życia. Czas pokaże, co będzie tym razem. Jak widać córce jest wszystko jedno z jakiej partii startuje, liczy się miejsce na liście. Zastanawiam się co by było, bo jest jeszcze teoretycznie taka możliwość, gdyby Kaczyński zaoferował jej 2, lub 1 miejsce na swoich listach? Być może sławna mama wróciłaby wtedy do starych, sprawdzonych poglądów?
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/co-jadzia-wygaduje-staniszkis-wyszla,136711.html
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/tajemnce-kaczynskiego-chodzil-z-prof-jadwiga-staniszkis-na-randki/drrbxw8#slajd-1
Inne tematy w dziale Polityka