
"Polska nienormalność", czyli Donald Tusk znów zabrał głos. "Kibole, antysemici, homofobia - nic nowego. Tragedią jest władza, która jest ich patronem" - napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Skomentował w ten sposób zamieszki, do których doszło w sobotę podczas Marszu Równości w Białymstoku.
I już wiemy, że nie chodziło mu o sam incydent, tylko o możliwość dokopania rządzącym. W jaki sposób połączył obecną władzę z tym co się tam wydarzyło, wie chyba tylko on sam? Według logiki pana Tuska jest on, wraz z Merkel, patronem ataków terrorystycznych w Europie. Unia teraz pewnie zajmie się zamieszkami i praworządnością w Polsce z równą gorliwością, z jaką zajmowała się zamieszkami i praworządnością we Francji?
Ileż jest fałszu i podłości w tym człowieku, ile nienawiści do "tego kraju", który go odrzucił? Jak mocna musi zżerać go frustracja i wypełniać żółć, że w sposób cyniczny wykorzystuje najmniejszą sposobność, aby "się wykazać"? Bezsilność prowadzi go do coraz bardziej karykaturalnych zachowań. Do czego posunie się jeszcze?
Jak można było się spodziewać wpis byłego premiera wywołał żywe reakcje (a w końcu o to mu chodziło), jak choćby ta: - Człowieku kazałeś strzelać do protestujących górników. Katowaliście ludzi na Marszach Niepodległości. Akcja Widelec mówi panu coś? HIPOKRYTA - pisze pani Barbara.
Pani Dorota Maj dodaje - Pana kolega Janusz Palikot twierdzi, że to jest jedyny sposób na pokonanie PISu, bo programu nie ma , a wpis odnosi się do tej wypowiedzi byłego posła Platformy: - Robić Marsze Równości non stop. I dać się pobić. Stać i czekać, aż cię zjedzą biciem. Zero reakcji. Milczenie. Być pobitym w milczeniu. To da zwycięstwo.
Wygląda więc na to, że Tusk zabrał głos nieprzypadkowo, akcja może być skoordynowana, a Marsze Wolności, to nowa strategia na wygranie przyszłych wyborów. Miejsca ostatnich zadym, czyli Rzeszów i Białystok, wydają się w tym momencie oczywiste. Po co się głowić nad jakimś programem? Czy Polacy dadzą się nabrać na ten nowy numer?
Inne tematy w dziale Polityka