
Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w rozmowie z „Rzeczpospolitą” krytykował rząd za różne działania. Między innymi nawiązywał do agendy totalnej opozycji, twierdząc, że rzekomo obecnie w Polsce jest problem z praworządnością. Rzecznik praw obywatelskich nie żałuje swojego oświadczenia dot. podejrzanego o morderstwo 10-letniej Kristiny. Bodnar po raz kolejny stanął w obronie praw oskarżonego o morderstwo Jakuba A. Wciąż twierdzi, że sposób zatrzymania podejrzanego był nieodpowiedni. Przy okazji wyjaśniło się, dlaczego tak zdecydowanie w jego obronie i "syna nożownika" stanęła HFPC, otóż zanim został on RPO był poprzednio wiceprezesem tej właśnie fundacji. Już wiemy więc, że to nie przypadek.
Jestem od tego, aby się upominać o prawa najsłabszych, tych najbardziej pognębionych, tych którzy nie mają innej instytucji, która by się o nich w takich sytuacjach upomniała — dodał. To ciekawe, że w roli tego „najsłabszego, najbardziej pognębionego” Adam Bodnar stawia podejrzanego o brutalne morderstwo. Podkreślił też, że nie zamierza podawać się do dymisji. Tak przysięgałem, do końca będę pełnił tę kadencję Rzecznika Praw Obywatelskich - mówił. RPO nie wykluczył, że po skończonej kadencji rozpocznie karierę polityczną (to by tłumaczyło obecne dziwne zachowania). Na rozmowy o tym co dalej, przyjdzie jednak czas we wrześniu 2020 roku - podkreślił. Jednoznacznie też sprzeciwił się pomysłowi repolonizacji mediów.
Widać, że Adam Bodnar krytykuje niemal wszystkie sztandarowe projekty rządu i wciąż uważa, iż w naszym kraju łamana jest praworządność. Dajcie mu więc satysfakcję i nie pozwólcie dokończyć kadencji, niech ma potwierdzenie swojej racji. Jeśli to nawet niewiele ponad rok, to może warto utrzeć nosa temu zarozumiałemu niezgule, aby "uratować" podobnych, którzy zeszli na manowce i zapomnieli, że mają służyć państwu, ludziom, a nie tylko jednej partii i jej interesom.
Do odwołania tego "niedorzecznika" potrzeba 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów Sejmu, czyli maksymalnie 276 posłów. PiS ma ich 237, czyli brakuje 39. Poprze na pewno WiS - 3 posłów, pewnie też Konfederacja - 6, poprzeć chce także Kukiz'15 - 25 posłów. Wciąż brakuje 5. Nic na razie nie mówi w tej kwestii PSL, który ma 19 posłów. Bo gdyby...to tu już "nie ma mocnych". Wystarczy tylko znaleźć kogoś uczciwego i w miarę obiektywnego w PSL, kto będzie do zaakceptowania dla pozostałych i zaproponować mu ten podupadający urząd, aby znów powrócił do pierwotnych korzeni i zaczął służyć obywatelom, a nie sitwom. Mają przecież w swoich szeregach młodego, zdolnego prawnika Krzysztofa Paszyka.
A może czas na zmianę profesji rzecznika, skoro obecny, prawnik, nie podołał? Moim cichym kandydatem jest Eugeniusz Kłopotek, doktor nauk rolniczych, który ukończył także podyplomowe studium pedagogiczne i który nieraz pokazał, że potrafi mieć własne, odrębne i racjonalne zdanie, nie zawsze zgodne z linią partii. Aż się prosi żeby to zrobić, a ja osobiście zrzekam się wszelkich praw autorskich.
Inne tematy w dziale Polityka