Zdaje się, że Platforma Obywatelska i jej akolici postanowili już na dobre nie silić się na pisanie jakichś prostackich programów wyborczych, tylko iść w awangardę.
Po wczorajszej deklaracji poparcia Rafała Trzaskowskiego dla parady równości w Warszawie trudno wierzyć w szczerość ostatniego "nawrócenia" prezydent Gdańska Dulkiewicz po podobnej szopce w jej mieście. Widać, że cała Platforma Obywatelska (bo to w końcu jej przedstawiciele, a nie słychać głosów oburzenia) zamierza budować swój kapitał polityczny jedynie na skandalu i prowokacji.
Nie ma co chyba liczyć, że jeszcze bardziej "postępowy" od Dulkiewicz Trzaskowski po kilku dniach "wyrazi swe oburzenie" i odżegna się od obrazoburczej "mszy" z udziałem pajaca z durszlakiem na głowie i drugiego podobnego (o nazwisku nie wiadomo czy prawdziwym, czy artystycznym, Niemiec) mieniącego się biskupem samozwańcem? Tym bardziej, że już kategorycznie oświadczył, iż uczestnictwo i poparcie takiej imprezy, jak Marsz dla Życia i Rodziny, w ogóle go nie interesuje.
Polacy z coraz większym zdziwieniem patrzą na przyzwolenie na coraz agresywniejsze zachowania na ulicy dużych miast, nazywane happeningami i paradami, w których bezcześci się symbole narodowe, wyśmiewa tradycję, obraża Kościół i jego wyznawców, a z drugiej strony knebluje wszelką dyskusję i próby obrony określając je fobiami i zacofaniem.
Czy naprawdę o taką wolność, nowoczesność i tolerancje chodzi politykom Platformy i jej wiernym fanom? Przekonamy się chyba już wkrótce.
Inne tematy w dziale Polityka