
Warszawa to wyjątkowe miejsce na mapie wyborczej. Tu Platforma zawsze może liczyć na dobry wynik wyborczy. Nawet gdy wystawi jako kandydata, byłego prominenta z PZPR, który arogancko kazał wcześniej Polakom się ubezpieczyć, a sam o ubezpieczeniu zapomniał, który rozjeżdża ludzi na pasach tłumacząc, że to z powodu choroby, to ten kandydat i tak wygra i to przy największej frekwencji w kraju. W Warszawie Koalicja Europejska pokonała wczoraj PiS ogromną przewagą, zdobywając ponad połowę głosów. 50,04 proc. – to wynik zjednoczonej opozycji. Rezultat PiS-u jest niemal o połowę gorszy – 27,84 proc. i to mimo to, że do stolicy zawsze trafiają głosy oddane w obwodach za granicą, a tam zdecydowanym zwycięzcą jest PiS.
Najlepszy wynik spośród wszystkich warszawskich dzielnic Koalicja Europejska odnotowała - to raczej nie jest niespodzianka - w Wilanowie. W tej dzielnicy na KE zagłosowało ponad 61 proc. wyborców, PiS poparło niespełna 18 proc. głosujących. Ale to jeszcze nie wszystko. Jest w samej Warszawie miejsce specyficzne, areszt śledczy Białołęka. Tam Platforma ma od lat wiernych fanów i tam wygrywa zawsze, ale obecny wynik to absolutny rekord.
Areszt śledczy Białołęka: KE 67,91%, PiS 7,44%, czyli bez mała 1:10.
Cóż można w tym momencie dodać skoro ten wynik sam w sobie jest wystarczająco wymowny, i mówi wszystko zarówno o elektoracie, jak i o zwycięzcy?
Inne tematy w dziale Polityka