andrzej111 andrzej111
420
BLOG

Sprawa o pomówienie przez Wałęsę może skończyć się wieloletnim więzieniem dla Kaczyńskiego

andrzej111 andrzej111 Polityka Obserwuj notkę 10

image

Jeśli do wczoraj ktoś miał wątpliwości, że polski system sprawiedliwości jest chory, to mógł właśnie przekonać się o tym naocznie. Z zażenowaniem Polacy mogli śledzić przebieg procesu, jaki w obronie dóbr osobistych wytoczył byłemu prezydentowi, pomawiany przez niego po wielokroć i oskarżany o wszelakie zło świata Jarosław Kaczyński. Człowiek tak dotknięty skutkami katastrofy smoleńskiej, w której stracił najbliższych, może chyba tylko przez osobę niezrównoważoną psychicznie być nazwany publicznie jej sprawcą?  Dodatkowo Wałęsa rzuca pomówienia o chorobie umysłowej Kaczyńskiego, oraz oskarża go o spreparowanie razem z żoną Kiszczaka dokumentów dotyczących agenta o pseudonimie Bolek. Widać wyraźnie, że pomroczność jasna, to w rodzinie Wałęsów choroba genetyczna, a takie oskarżenia może tylko sprokurować naprawdę mocno defetystyczny umysł.

Kaczyński zapoznając się ze składem sędziowskim chyba wyczuł co się świeci, bo na wniosek o ugodę stwierdził, że jeśli pozwany odstąpi od zarzucania mu śmierci brata i najbliższych jest skłonny pominąć pozostałe oskarżenia, czyli o chorobę umysłową (bo kto w końcu dzisiaj jest całkowicie zdrów i gdzie jest granica między normalnością), oraz o fałszowanie z Kiszczakami dokumentów na Bolka (oskarżenie i tak kupy się nie trzyma, bo w czasie kiedy powstawały te dokumenty, Kaczyński o istnieniu Wałęsy i odwrotnie, pojęcia nie mieli). Oczywiście, jak można było zakładać były prezydent stwierdził, że pomimo braku jakichkolwiek dowodów on i tak niczego nie odwoła.

W tym momencie sprawa wydawała się prosta i blisko 40 milionów rodaków wiedziałoby, jak ma potoczyć się dalej, czyli należało zapytać Wałęsę o dowody na  poparcie swych oskarżeń dotyczących katastrofy, zdrowia umysłowego powoda i w końcu fałszerstwa dokumentów. Sąd poszedł zupełnie innowacyjną, nieznaną dotąd drogą, mianowicie postawił na Kaczyńskim obowiązek udowodnienia niewinności. Nie zważając na wiek i niedawną, znaną chyba w całej Polsce operację nóg prezesa dopuścił do przesłuchiwania go przez trzy godziny na stojąco i pastwienia się nad nim  przez pełnomocników pozwanego. Po tych trzech wyczerpujących  godzinach próbowano odroczyć proces ze względu na zmęczenie ...Wałęsy.

Do pełnej destrukcji na szczęście nie doszło i po przerwie proces wznowiono. Wałęsa po półgodzinnym przesłuchaniu stwierdził, żeby go więcej o katastrofę smoleńską nie pytać, bo on więcej i tak już nic nie powie, co pani sędzia podsumowała wymownym westchnięciem. Posiedzenie sądu zostało zakończone, a wyrok ma zapaść 6 grudnia. Na miejscu Kaczyńskiego bardzo bym się obawiał tegorocznego prezentu od Mikołaja.

Dziwny to był spektakl dla wszystkich oglądających i myślę, że niezależnie od poglądów politycznych nikt nie chciałby znaleźć się w sytuacji Kaczyńskiego i przed tak "niezależnym" sądem bronić swoich racji. Więcej światła na zachowania Pani sędzi rzucają nowe doniesienia, z których dowiadujemy się niezbicie iż sprzeniewierzyła się ona zasadom apolityczności sędziowskiej uczestnicząc w zgromadzeniach KOD, oraz w rozsławionym przez panią Gersdorf paleniu świec. Na zdjęciu powyżej widać, że pani sędzia, jak i były prezydent Wałęsa ubierają się u tych samych kreatorów mody. Przy takim składzie wyrok więzienia dla Kaczyńskiego to tylko kwestia czasu.


andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka