To jest od jakiegoś czasu dylemat. Bo często ci sami robią za faszystów i za antyfaszystów w zależności od tego, kto o nich mówi. Niektórzy wręcz mawiają, że faszysta, to ten, którego tak określiła Gazeta Wyborcza, niezależnie od wszystkiego. Problem w tym, że i o Gazecie, a raczej o jej dziennikarzach, też można tak powiedzieć.
Chciałbym dla porównania pokazać dwa filmy, aby pokazać jak zachowują się, co myślą i co mówią osoby powszechnie uznawane w Polsce za faszystów i antyfaszystów. Czy to nie kłóci się z powszechnymi opiniami i do kogo jest Państwu bliżej?
Oto jeden z organizatorów "faszystowskiego" Marszu Niepodległości:
A tu niezmordowani pogromcy faszystów:
Czy przypadkiem ktoś tu nie zamienił się rolami?
W pierwszym przypadku mimo różnic jest szansa na rozmowę i porozumienie, w drugim przypadku nie ma mowy o jakimkolwiek dialogu. Oni po prostu wiedzą wszystko lepiej.
Inne tematy w dziale Polityka