Dla wielu wigilia pod Sejmem była chyba pierwszą wigilią w życiu- mówi Rafał Ziemkiewicz. Świadczą o tym okoliczności rodem z komedii Barei "Rozmowy kontrolowane", gdzie polskojęzyczni uczestnicy kolacji, którym , jak mawia Michalkiewicz, nogi wyrastają z Moskwy, z powodu braku opłatka "dzielili się jajeczkiem", bo najważniejsza jest przecież tradycja.
-Oni się czują nietutejsi, nawrócili się z Moskwy na Unię i czują się Europejczykami. Nie będą tu imponować, ale za wszelka cenę się starają. Wiedzą, że Polacy obchodzą wigilię, to zrobili coś na kształt wigilii. Zdjęcia KOD-u pod Sejmem pokazują, że dla wielu była to chyba pierwsza wigilia w życiu - mówił o obecności KOD-u pod Sejmem Rafał Ziemkiewicz w programie "Chłodnym okiem".
Niektórzy porozstawiali lampki, znicze, przynieśli pasztet, śpiewali „O mój rozmarynie” - wyliczał publicysta. Wygląda to wszystko co prawda nieporadnie, ale nikt nie ma wątpliwości, że to zasługa Kaczyńskiego, iż najpierw w ręce opozycji włożył polskie flagi, nauczył ich hymnu, a teraz próbuje zbliżyć do Tradycji Kościoła.
- Można byłoby zrobić seminarium naukowe dotyczące tzw. ciamajdanu i tego, co się dzieje w sejmie pod tytułem „Co nas śmieszy w KODzie”. Są odwieczne mechanizmy, które śmieszą ludzi np. przestawienie pojęć, służący przebierają się za cesarza, arystokraci za służbę, a tutaj wigilia, a jacyś faceci i kobiety siedzą w Sejmie. Śmieszą nas ludzie, którzy chcą kogoś udawać – rozpaczliwie szukają swojej tradycji i nie mogą się przyznać, jaką mają tradycję - powiedział Rafał Ziemkiewicz.
http://telewizjarepublika.pl/ziemkiewicz-dla-wielu-wigilia-pod-sejmem-byla-chyba-pierwsza-wigilia-w-zyciu,42476.html
Inne tematy w dziale Polityka