Już od dłuższego czasu podejrzewałem, że Marta Lempart , to tajna agentka Jarosława Kaczyńskiego. Nikt tak skutecznie ostatnio nie przykrywa wszystkich potknięć koalicji rządzącej i samego rządu, jak właśnie ona. Czasy mamy trudne, wyzwania jeszcze trudniejsze, więc jeśli coś nie zatrybi właściwie, to trzeba naprawdę ostrej akcji, aby odwrócić od wpadek uwagę. Stąd wypierd...j i temu podobne.
Wcześniej przez wiele tygodni Marta Lempart była jedną z głównych "gwiazd" ulicznych protestów, gdzie wielokrotnie nie stosowano się do przepisów związanych z epidemią koronawirusa. Pytanie tylko, czy to ona zawiozła Donaldowi Tuskowi prezent z Polski, czy to raczej Donald Tusk podzielił się z nią tym, co ma aktualnie najlepsze? A może to ten gość bez maski, główny sponsor ich poczynań, załatwił ich oboje? Czekamy teraz na wynik badań "krula Europy" z Brukseli. Tak, czy siak, kot Kaczyńskiego ma ubaw.
Komentarze
Pokaż komentarze (26)