
Aż dziw, że nikt, albo prawie nikt, nie skorzystał do tej pory przy zatrzymaniu z tego patentu. Nawet średnio rozgarnięty dziesięciolatek, znając prowokacyjny charakter mecenasa, nie powinien mieć wątpliwości, że nagła jego choroba jest tylko kolejną szopką dla gawiedzi, a także sposobem na unikniecie odpowiedzialności. Oznacza to, że pan Romek nie zamierza dowieść swej niewinności w cywilizowany sposób z poparciem dowodów (widocznie takie nie istnieją), tylko zamierza uciekać się do sztuczek, które zapewne wcześniej często stosował broniąc różnych delikwentów, których inaczej obronić się nie dało.
Komizm całej sytuacji miesza się niestety z tragizmem, bo oto w momencie, gdy coraz więcej Polaków choruje i umiera, a w służbie zdrowia potrzebne są każde niemal ręce, zacne grono osób zamiast ratować życie, zajmuje się cynicznym symulantem. Numer stary jak świat polega na tym, że prawo mówi, iż w ciągu 48 godzin trzeba takiemu delikwentowi przedstawić zarzuty, jeśli się to nie uda, to nie można powtórnie zaaresztować go na podstawie tych samych przesłanek i numerant zostaje praktycznie bezkarny..
W tej cynicznej zabawie Giertycha biorą udział poważni zdawałoby się prawnicy, którzy z pokerowymi minami za mamonę są w stanie potwierdzić każdy przewał i nadać mu klauzulę autentyczności. Mało tego natychmiast obudził się RPO głuchy zazwyczaj na głosy zwykłej gawiedzi, której dzieje się niesprawiedliwość. Najgorsze, że w grę próbują włączyć się państwowe instytucje, które powinny stanowić podwalinę państwa, czyli sądy i kolejno zwalniają zatrzymanych w tej sprawie. Nie kierują się tu raczej literą prawa ignorując wyniki wielomiesięcznych dochodzeń prokuratury, lecz raczej chyba sympatią do środowiska, z którego pochodzą zatrzymani. Pomimo prób przedstawienia zarzutów przez poznańskich prokuratorów będą ci szopkarze zapewne dowodzić, że było ono nieskuteczne z racji tego, że pan mecenas odzyskuje świadomość, tylko według znanego sobie i im kalendarza.
Ciekaw jestem, jak się zakończy ten cyrk i czy cynizm wygra tym razem z prawem, bo jeśli tak, to w przyszłości może stać się niemożliwe ukaranie kogokolwiek i za cokolwiek, a od tego już tylko krok do pełnej anarchii. Po co policja, po co sądy, po co prokuratorzy, skoro nie będą nic mogli? To może być jedno z głównych wyzwań dla obecnej władzy, nie mniej ważne, niż walka z samą epidemią. Sytuacja wydaje się kuriozalna, ale i bardzo niebezpieczna, mogąca rzutować na przyszłość. Można to porównać do stanu, że oto lekarze wydają Polakom masowo zaświadczenie o niemożności noszenia maseczek (chociaż wielu i tak kwestionuje ich skuteczność) i oto od poniedziałku wszyscy bez nich paradujemy, mimo że jest taki obowiązek. Wszyscy będą wiedzieli, że to ściema, ale niestety ściema w ramach prawa.
Inne tematy w dziale Polityka