O wyroku uniewinniającym Trzaskowskiego, który na wiecu wyborczym kłamał, jak z nut, że w ostatnim czasie (dokładnie powiedział, dzisiaj) w Polsce przez PiS milion ludzi straciło pracę i zostało bez wsparcia rządu, słyszeli tu pewnie już wszyscy. Zwłaszcza zwolennicy opozycji są w euforii po tym głośnym "zwycięstwie". Nikt nie podał zdaje się tylko uzasadnienia tego skandalicznego wyroku, które jest kuriozum samym w sobie i próbuje tak rozmydlić ewidentne kłamstwo, aby mogło być przyjęte, jako przedwyborcza norma na przyszłość.
Autorką tej dzisiejszej twórczości beletrystycznej na sali sadowej jest znana z przeszłości z podobnych karkołomnych orzeczeń sędzia Tyrluk-Krajewska, ta sama , która w przeszłości miała na swoim koncie równie "medialną" sprawę. Dotyczyła ona książki "Resortowe dzieci. Media". Przed sześcioma laty dużym echem odbiła się sprawa dziennikarza Jacka Żakowskiego, który pozwał wydawcę książki "Resortowe dzieci. Media" za umieszczenie swojego zdjęcia na okładce. Sędzia Tyrluk-Krajewska wydała wówczas wyrok nakazujący wydawcy przeproszenie Żakowskiego w kilku mediach i zapłacenie 50 tysięcy złotych. Decyzja obejmowała również wycofanie z obiegu książki ze zdjęciem Żakowskiego.
Co ta pani wymyśliła dzisiaj? Dziś warszawski Sąd Okręgowy oddalił wniosek komitetu Dudy, zasądzając jednocześnie od wnioskodawcy 720 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych. W uzasadnieniu postanowienia sędzia Anna Tyrluk-Krajewska podkreśliła, że wypowiedź Trzaskowskiego padła podczas wiecu, czyli w warunkach, kiedy politycy wypowiadają się krótkimi zdaniami, zaczerpniętymi z mowy potocznej. Wskazała, że słowa te były częścią szerszej wypowiedzi, której styl miał dynamiczny charakter. Sędzia przyznała jednocześnie, że osoby, które straciły pracę, to... zbiór szerszy niż osoby bezrobotne, ponieważ "nie każda osoba pozostająca bez pracy jest jednocześnie bezrobotna". Mimo tego zdaniem sądu wspomniana w tym kontekście utrata pracy miała oznaczać stan bezrobocia.
Dodała też, że jeśli słowo "dzisiaj" miałoby być istotne dla tej wypowiedzi, to aby zachować sens logiczny, sformułowanie "straciło pracę" należałoby zastąpić wyrażeniem takim jak "jest bez pracy". Sąd wskazał jednocześnie, że w maju 2020 r. zarejestrowanych jako bezrobotnych było w Polsce przeszło milion osób. Jak dodano, oznacza to, że co najmniej milion osób straciło w jakimś czasie pracę, więc wypowiedź Trzaskowskiego nie była błędna. Sędzia Anna Tyrluk-Krajewska podkreśliła też, że "nie ma przesłanek, by wypowiedź odczytywać w odniesieniu do skutków pandemii na rynku pracy w Polsce". Według sądu kandydat KO w żadnym miejscu nie zasugerował także wzrostu liczby bezrobotnych w stosunku do jakiejś poprzedniej wartości. "Wypowiedź jest co najwyżej nieprecyzyjna, a nie nieprawdziwa" - uznano.
Nie będę tego nawet komentował, oceńcie ten wyrok i uzasadnienie sami. Sztab Andrzeja Dudy nie zgadza się z tą decyzją i zapowiada apelację. Zdaniem pełnomocnika wyborczego komitetu Dudy SO w Warszawie "sam zmienił zdanie, które wypowiedział kandydat na wiecu". "I to zdanie zmienione osądził.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo