
Do szefa ludowców Kosiniaka Kamysza zaczyna powoli docierać, że został ograny przez Platformę Obywatelską, jak małe dziecko. Bezsensowne upieranie się wespół z PO nad przesunięciem terminu wyborów w momencie gdy był wiceliderem sondaży i miał duże szanse aby wygrać z Dudą w drugiej turze spowodowało, że teraz stał się autsajderem w prezydenckim wyścigu, a jego miejsce zajął wymieniony za beznadziejną Kidawę Błońską Rafał Trzaskowski, któremu w drugiej turze nikt nie daje szans. Dodatkowo okazało się, że rzekoma troska o zdrowie Polaków była zwykłą ściema, bo po wymianie kandydatów koronawirus przestał być przeszkodą i w zbieraniu podpisów pod nowym kandydatem i w przesuniętych nieopodal wyborach.
To musi budzić zrozumiałą frustrację u tak wystrychniętego na dudka kandydata, który na własne życzenie stracił szansę życia i stąd jego dzisiejsza wolta. Na spotkaniu w Augustowie zwrócił się do Rafała Trzaskowskiego. - Chodź ze mną pogadać o Polsce. - Powiem wprost, no znamy się po imieniu: Rafał chodź na solo. Chodź ze mną pogadać o Polsce. Przyjedźmy tutaj, porozmawiajmy jak pomóc pani Bożenie, pani Halinie, panu Stefanowi, którzy prowadzą firmy, którzy są pracownikami, seniorom, co zrobić, żebyśmy wprowadzili jak najszybciej emeryturę bez podatku - mówił.
-Nie obawiaj się dyskusji ze mną. Nie obawiaj się debaty. Dołączyłeś trochę później, mniej spotkań miałeś, rozumiem to wszystko, że może nieprzygotowanie. Ja ciebie zapraszam, będzie dobrze, porozmawiamy o Polsce, na pewno coś dobrego z tego wyjdzie - mówił polityk PSL. Jakiż żal za utraconą szansą płynie z tych słów, ileż tam goryczy. Pytanie, czy pan Rafał będzie chciał i miał o czym rozmawiać z autsajderem politycznym, który niczym frajer dał się przedmiotowo wykorzystać, skoro teraz może mierzyć w największych? Jakże pasują tu słowa klasyka "Miałeś chamie złoty róg, ostał ci się ino sznur". Tak skończyło się dla PSL i j prezesa tej partii słuchanie podpowiedzi znanego suflera z Brukseli.
Inne tematy w dziale Polityka