W nocy ostrzelano biuro poselskie Ryszarda Czarneckiego. Okazuje się, że strzelono ponad siedemdziesiąt (70!) razy. W nocy ostrzelano moje biuro poselskie w Nowym Dworze Mazowieckim przy ulicy Sukiennej 80. Jak dowiedział się portal niezalezna.pl w kierunku budynku oddano siedemdziesiąt parę strzałów. „Zaczyna się od słów, kończy się na kulach albo podpalaniu, jak to było w przypadku minister Beaty Kempy” – mówi nam Ryszard Czarnecki.
Policja od samego rana jest na miejscu. Prowadzone jest śledztwo. Policzono kule. Oddano siedemdziesiąt cztery strzały w kierunku budynku i okna. Ktoś musiał poświęcić sporo czasu na wystrzelenie ponad siedemdziesięciu kul. Zwłaszcza, że nie były to strzały oddawane w serii, a pojedynczo. Europoseł PiS zwrócił się z apelem do polityków opozycji. Oczekiwałbym jednak reakcji polityków opozycji, ponieważ od nagłośnienia tej sprawy minęło już przeszło trzy godziny, a na razie słyszę bardzo głośne milczenie, tak jakby nic się nie stało - zaznacza Czarnecki.
Czyżby same obraźliwe krzyki i wyzwiska już nie wystarczały i opozycja postanowiła przejść na wyższy poziom agresji? A co będzie jeszcze do wyborów?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo