Greta Thunberg dostała właśnie mocne wparcie od swych niemieckich rówieśników, którzy także zamierzają "nie darować". Jeśli ktoś nie wiedział dotąd co to jest ekologizm i jakie będą jego skutki, to właśnie ma okazję się przekonać. Niemiecka rozgłośnia publiczna WDR nadała piosenkę dziecięcego chóru, w której babcia została nazwana "starą ekologiczną świnią". "Potrafią śpiewać i to bezczelnie" - taki komentarz towarzyszył nagraniu chóru dziecięcego z Dortmundu, które zostało opublikowane na Facebooku rozgłośni WDR. W półtora minutowym nagraniu dzieci zaprezentowały przerobioną wersję utworu "Moja babcia jeździ motocyklem po kurniku".
W nowej wersji babcię przedstawiono jako ekologiczną grzesznicę. Jeżdżąc po kurniku, babcia zużywa "tysiąc litrów benzyny każdego miesiąca". "Moja babcia podjeżdża do lekarza SUV-em, przejeżdżając po drodze dwóch dziadków z chodzikiem. Moja babcia to stara świnia ekologiczna" - brzmiały słowa piosenki. Ponadto babcia piecze codziennie kotlety, bo "mięso z dyskontów kosztuje tyle co nic". Wszystkie te ekologiczne grzechy wyśpiewano z uśmiechem na twarzy. Na koniec twarze chórzystów stały się nagle poważne i chmurne, niczym pamiętne oblicze Grety Thunberg podczas szczytu klimatycznego ONZ i zabrzmiało, jak wtedy, groźne ostrzeżenie po angielsku "Nie darujemy wam tego". Można powiedzieć, strach się bać.
Piosenka wywołała falę wzburzenia na platformach Facebook i Twitter. "Brak mi słów", "nie do wiary" - to tylko niektóre reakcje. Stacji zarzucono także instrumentalizację dzieci, która zdaniem internautów jest cechą dyktatur. Rodzi się pytanie, czy to już jakaś powszechna epidemia, czy tylko kolejna chwilowa moda?
Inne tematy w dziale Rozmaitości