Nie ma opozycja szczęścia do kolejnych swych bohaterów. Co się który pojawi, to bardziej felerny. Był już Kijowski, walczący o prawa kobiet, któremu jakoś umknęły alimenty na własne dzieci i byłą żonę. Musiał odejść w niesławie. Później pojawił się sędzia Żurek ciągający własną własną córkę po sądach, aby jej odebrać wpłacone wcześniej alimenty. Też musiał usunąć się w cień. Teraz idolem opozycji jest kolejny sędzia, tym razem z Olsztyna, Paweł Juszczyszyn. I wygląda na to, że opozycja kolejny raz będzie miała powody do wstydu. To, że oszukiwał swymi wyrokami innych (https://wiadomosci.wp.pl/goraco-wokol-sedziego-pawla-juszczyszyna-przypomniano-mu-kontrowersyjna-sprawe-sprzed-lat-6452457549215361a), jeszcze można przełknąć, ale że także najbliższych...
Olsztyński portal „Debata” opublikował szokujące informacje na temat sędziego Pawła Juszczyszyna. Olsztyński sędzia miał domagać się od olsztyńskiego MOPS-u odebrania połowy świadczenia 500+ jego byłej żonie. Uzasadnił to tym, że on również zajmuje się dziećmi. Że się nie wstydzi, jako zdeklarowany antypisowiec żebrać o tą pisowską "jałmużnę", jak mawiają o 500+ dumni opozycyjni działacze. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Olsztynie nie zgodził się jednak na żądania sędziego Juszczyszyna. MOPS odrzucił te żądanie, więc sędzia zaskarżył tę decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a SKO poleciło zbadać czas przebywania dzieci u obu rodziców. Teraz inspektorzy będą badać, czy przyznać kwotę 500 złotych sędziemu.
Była żona sędziego jest szeregową urzędniczką, a on, jako sędzia zarabia około 13 tys. złotych, nie robi więc tego chyba dla pieniędzy, a bardziej tylko, aby utrudnić życie byłej partnerce i swoim własnym dzieciom. Czy naprawdę sędziowie, to aż tak podli ludzie?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo