PSL, SLD, UED i Nowoczesna porozumiały się między sobą przed rozmowami z Platformą Obywatelską. Jak mówi osoba, ze ścisłego kierownictwa PSL, partie mają świadomość jak dużo je dzieli, jednak starają się podkreślać to co łączy, czyli w tym wypadku proeuropejskość. Rozmowy trwały od kilku tygodni.
Skąd decyzja o porozumieniu mniejszych partii przed rozmowami z opozycyjnym hegemonem, Platformą Obywatelską?
Po wydarzeniach grudniowych, gdy posłowie Nowoczesnej na czele z Kamilą Gasiuk-Pihowicz dołączyli do klubu parlamentarnego PO, a sam klub zmienił nazwę na Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska, mniejsze partie opozycyjne nie mają zaufania do PO kierowanej przez Schetynę.
Kosiniak-Kamysz, Czarzasty i Lubnauer dzięki porozumieniu mają mocniejszą pozycję negocjacyjną. W razie braku porozumienia partie wystawią wspólną listę bez przedstawicieli Platformy.
Grzegorz Schetyna w ramach jednoczenia opozycji otrzymał brak zaufania od swoich przyszłych lub niedoszłych koalicjantów. Teraz będzie miał słabszą pozycję w negocjacjach. Przy stole nie usiądą przedstawiciele czterech partii, tylko jednej i trzech, które już się porozumiały.
PSL dostał wiatru w żagle przez ostatnie sondaże, zwłaszcza te, które ukazują Władysława Kosiniaka-Kamysza jako osobę, do której spośród liderów opozycji Polacy mają największe zaufanie. Być może to jest powodem śmiałych działań partii, która w tym wypadku jest liderem trójki (PSL, SLD, .N) ze względu na największe poparcie w tym gronie.
Moim zdaniem Grzegorz Schetyna nie zaryzykuje startu samotnego - byłoby to dla niego niekorzystne. Wszystkie sztandary proeuropejskości przejęłaby wtedy koalicja PSL+SLD+UED+.N (nieco hybrydowe połączenie), a on pozostałby sam ze swoim problemem: łatką łamiącego umowy. Koalicja Obywatelska stworzona na wybory samorządowe już nie istnieje, teraz trzeba porozumienie budować od początku.
Inne tematy w dziale Polityka