Należałoby rozwinąć teraz temat siatki wywiadowczej zlokalizowanej w Szwajcarii, do której spływały raporty >Wertera<. To istotne o tyle, że pozwala zawęzić krąg dociekań.
Po długoletniej i co zastanawiające, niezakłóconej działalności szwajcarska policja wpadła na trop siatki „Rado”, likwidując nadajniki radiowe. Rado uciekł. Znalazł schronienie w przygotowywanym mieszkaniu u szwajcarskich komunistów.
Zastępca Rado - Anglik Aleksander Foote, pracował dalej, został jednak kilka tygodni później złapany na gorącym uczynku przy swoim odbiorniku radiowym, a w konsekwencji tego wpadli w sieć policji Rachele Dübendorfer i w końcu w połowie maja 1944 sam Rudolf Rössler.
Jednak ci „moskiewscy muzykanci w eterze” nie pozostali długo w areszcie szwajcarskim. Zostali jeden za drugim wypuszczeni na wolność, i dopiero po wojnie został wytoczony im przed szwajcarskim sądem wojskowym proces z powodu szpiegostwa na „korzyść obcego państwa”. Rado, jego żona i Foote zostali zaocznie osądzeni na jeden do trzech lat więzienia. Donoszący i radiotelegrafiści otrzymali symboliczne kary więzienia oraz grzywny.
Jedno nazwisko jednak nie pojawiło się w ogóle na liście skazanych: Rudolf Rössler. Opinia wystawiona przez szwajcarski sztab generalny wykazała, że podczas wojny pracował on dla tajnej szwajcarskiej służby wywiadowczej i miał na tym polu wielkie zasługi. Sąd wojskowy uznał go za niewinnego.
Tym ustaleniem szwajcarskiego sądu dywizyjnego z 23. października 1945 potwierdzono, że Rudolf Rössler był podwójnym agentem: człowiek, który kierował >Werterem<, pracował dla szwajcarskiej tajnej służby wojskowej, a zarazem dla Sowietów.
Ten fakt został poparty dowodami przedstawionymi w innym szwajcarskim dokumencie.W akcie oskarżenia w procesie z roku 1953, w którym szpieg Rössler był znowu główną postacią.
Rössler nie zaniechał pracy wywiadowczej po wojnie. Pracował znów dla bloku wschodniego - tym razem pod flagą czeskiej służby wywiadowczej. >Stary Lucie< dostarczał materiały o tajemnicach wojskowych z Republiki Federalnej - o planowanej budowie przyszłych niemieckich sił zbrojnych, o uzbrojeniu stacjonujących w Niemczech Zachodnich oddziałów amerykańskich, o wynikach manewrów, o typach bombowców odrzutowych i o bazach wojskowych w Jutlandii. Krótko mówiąc o podobnie wielkich tajemnicach, jakie podczas wojny dostarczał z niemieckich miejsc dowodzenia.
Rössler opracował w ciągu sześciu latach między 1947 a 1953 sto sześćdziesiąt sprawozdań; każde okrągło dwadzieścia stron. Jako honorarium otrzymał 48000 franków szwajcarskich, do tego jeszcze pokrywano mu koszty, które ponosił.
W marcu 1953 wpadł z powodu jego düsseldorfskiego umownego adresu. Posłał swoje sprawozdania do >Józefa Rudolfa przy Linienstraβe 106<. Paczka jednak wróciła i przyszła niedoręczona do sfingowanego nadawcy >Józefa Schwarza w Zurychu<. Władze szwajcarskie nie znalazłszy Józefa Schwarza, otworzyły paczuszkę. W puszce po miodzie znaleźli mikrofilmy z danymi wojskowymi.
Tym razem nic nie pomogły Rösslerowi zasługi, które wyświadczył podczas wojny dla szwajcarskich tajnych służb. Został postawiony przed sądem z powodu szpiegostwa dla obcej władzy i skazany na dwanaście miesięcy więzienia. Odsiedział je. Żył jeszcze kilka lat i zmarł w 1958. Leży pochowany na cmentarzu we wsi Kriens w kantonie Lucerna.
W akcie oskarżenia prokuratury federalnej z 14 lipca 1953 przeciw Rösslerowi i jego przyjacielowi Ksaweremu Schnieperowi ujęto zwięźle karierę szpiegowską Rösslera: »Schnieper został wiosną 1939 zapoznany z oficerem szwajcarskiej służby wywiadowczej, majorem Hausamannem. Jesienią tego samego roku nakłonił on Rösslera do działania wywiadowczego dla Hausmanna. W następstwie tego Rössler dostarczał majorowi Hausmannowi materiały wywiadowcze przez pośrednika (do roku 1944). Od jesieni 1942 Rössler przekazywał znaczną część swoich meldunków, które były dla aliantów szczególnie ważne, także przyjacielowi w Genewie, który przekazywał owe dalej Racheli Dübendorfer, w Genewie, następnie radiowo do rąk rosyjskich służb wywiadowczych. Ówczesna rosyjska służba wywiadowcza w Europie Zachodniej, która pracowała z wielką liczbą nadajników, była odtąd znana jako >Czerwona Orkiestra. Od kogo Rössler wówczas otrzymywał swoje wiadomości, i jaką drogą były one przesyłane, nigdy nie ustalono, albo też nie chciano ustalić.
Rössler nie przybył do Szwajcarii, jako nieszkodliwy emigrant, lecz jako dobrze wyszkolony sowiecki agent, który zbudował w Niemczech do dnia X, czyli początku wojny na wschodzie unikalną sieć agentów. By nie być w Szwajcarii nagabywany przez organa kontrwywiadowcze, szukał od dnia wybuchu wojny kontaktu z helweckimi tajnymi służbami i go znalazł. Został podwójnym agentem, przy czym jednak jego główna praca dotyczyła sowieckiej służby wywiadowczej.
Jak zręcznie pracował, dowodzi fakt, że był nie tylko informatorem szwajcarskiej służby wywiadowczej, lecz miał także najbliższy kontakt z oddziałem analiz szwajcarskiej tajnej służby, w którym były gromadzone tajne wiadomości z Niemiec i analizowane dla potrzeb sztabu generalnego.
Rössler miał więc obok informacji, które pozyskał ze swojego własnego aparatu informacyjnego z Niemiec, także wgląd w ten materiał tajnej służby, który docierał szwajcarskimi kanałami ich agentów z Niemiec do >biura Ha< sekcji V szwajcarskiego sztabu generalnego.
To, że Rössler faktycznie wykorzystywał dla Moskwy także materiały ze źródeł Szwajcarów, dowodzą całkiem jednoznacznie dwa dokumenty.
17 kwietnia 1943 przekazał Aleksander Rado radiotelegram do Moskwy, w którym były podane szczegółowe dane o stanie kadrowym niemieckich wojsk na wschodzie. Najważniejsze fragmenty tego meldunku brzmią:
»Od Dory do dyrektora. – Wynik totalnej mobilizacji w stanie osobowym wermachtu od 1 stycznia 1943: Przyrost załóg zdatnych do służby frontowej przez nowe powołania 286 000 ludzi. Oprócz ¬tego ... (Grupa słów uszkodzona) 290 000 ludzi. Przyrost przez przeniesienie z innych jednostek wermachtu i zgłoszenie się ochotników ponad 95 000 ludzi. Na razie odstawionych dalszych 57 000 młodocianych ochotników. Z wojska rezerwowego zostało przekazanych zdatnych do użycia garnizonowego i użycia roboczego batalionów strażniczych i batalionów budowlanych Luftwaffe i organizacji Todt. Normalne dojście załóg zdatnych do służby frontowej, ozdrowiałych członków wojska itd. tylko 190 000 ludzi.«
Ten meldunek jest prawie, że żywcem skopiowany z materiału szwajcarskich służb.
To sprawozdanie jest jednym z 25 000 meldunków, które biuro Hausmanna (nazwisko zasłaniające biuro Ha) dostarczyło podczas wojny szwajcarskiemu naczelnemu dowództwu. Materiał ten zakwalifikowano od 1963 w niemieckim archiwum wojskowym w Koblencji, jako akta poufne . Księga kodów z której można by poznać kryptonimy agentów nie jest udostępniona.
c.d.n.
http://andromeda.salon24.pl/660761,najwiekszy-szpieg-stalina
http://andromeda.salon24.pl/660928,najwiekszy-szpieg-stalina-2
Inne tematy w dziale Kultura