Stała się rzecz ciekawa. Niewydarzenie stało się wydarzeniem politycznym. W poniedziałek na salon24.pl pojawił się tekst na temat rzekomych rozmów na temat możliwego powrotu Jana Krzysztofa Ardanowskiego na stanowisku ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Tenże ostatni zarówno dla farmer.pl jak i dla Świata Rolnika, stwierdził że nic mu o tym nie wiadomo.
I sprawa mogłaby wydawać się zakończona, gdyby nie minister Henryk Kowalczyk, który poczuł się zobowiązany skomentować tą sytuację dla farmer.pl cyt. Ministra powołuje premier, jestem gotowy na każde zmiany, ale sądzę, że doniesienia prasowe o czarnych chmurach nad ministerstwem rolnictwa, czy złej passie są bardziej życzeniowe, niż rzeczywiste. Często spotykam się z rolnikami, w ostatnim miesiącu byłem w kilkunastu miejscach na Podkarpaciu, w Wielkopolsce i na Mazowszu - i generalnie, jak obserwuję, jest duże zrozumienie moich działań u rolników. W jego ocenie, insynuacje dotyczące rychłej zmiany na stanowisku ministra rolnictwa i rozwoju wsi są raczej dziennikarskimi wymysłami i pobożnymi życzeniami obliczonymi jedynie na zaszkodzenie Prawu i Sprawiedliwości.
Uznanie spekulacji medialnych za wymysły i życzenia mające na celu zaszkodzenie Prawu i Sprawiedliwości świadczy o odlocie ministra, ale co ważniejsze świadczy o poczuciu zagrożenia i strategii oblężonej twierdzy. Stąd też wczorajsza konferencja prasowa na temat roku urzędowania, z całą serią bardziej lub absurdalnych twierdzeń co do rzekomych sukcesów ministra.
Pomińmy deklaracje ws. zadekretowanych środków unijnych (których nie ma), sukcesów Krajowej Grupy Spożywczej (widzieliśmy to latem na przykładzie cukru). Pan wicepremier minister rolnictwa uznał np. że polepszyła się sytuacja hodowli trzody chlewnej. Otóż wczoraj opublikowano dane z ARMiRu co do stanu pogłowia. Ubyło w III kwartale ponad 2341 stad (3,81%) i 291 tys. świn (2,99%). Spadki w liczbie pogłowia w ostatnich 3 miesiącach odnotowało 15 z 16 województw.
Innymi słowy jest dramat, ale ministerstwo rolnictwa lekceważy apele organizacji producentów, związków rolniczych, izb rolniczych. Zatem nie ma prób zaszkodzenia Prawu i Sprawiedliwości. Czyni to bowiem w sposób bardzo skuteczny sam minister rolnictwa.
Inne tematy w dziale Polityka