Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Amen.
'W opublikowanej w piątek rozmowie założyciel rzymskiej gazety Eugenio Scalfari zapytał papieża, czy przedstawiając wizję społeczeństwa opartego na równości, myśli o marksistowskim wzorze. Franciszek odparł, że wiele razy mówiono już o nim, że jest komunistą'
W tym kontekście sens tego co powiedział Papież ma inne znaczenie niż Pan to przedstawia.
Suwerennym nie jesteśmy, na dziś nawet nie podmiotowym, niepodległość nasza sprowadza się do punktu na mapie.
W Sejmie było spotkanie z mózgiem operacji "Jeden Pas. Jedna Droga", Song Hongbingiem - nikt z władz się z nim nie spotkał. Nawet wicepremier Morawiecki. W telewizji Chin jest nawet program o Polsce.
Planowanie sieci kolei dużych prędkości w Chinach rozpoczęłosię na początku lat 90. XX w. W grudniu 1990 r. Ministerstwo Kolei przedłożyło Ogólnochińskiemu Zgromadzeniu Przedstawicieli Ludowych propozycję budowy linii dużych prędkości z Pekinu do Szanghaju. W 1995 r. premier Li Peng podjął decyzję o rozpoczęciu prac przygotowawczych do budowy linii dużych prędkości Pekin – Szanghaj w latach 1996–2000. Właściwa budowa miała jednak nastąpić nie wcześniej niż w pierwszej dekadzie XXI w. Pierwszą linię dużych prędkości w Chinach, Qinshen, długości 404,64 km między Qinhuangdao a Shenyang, otwarto 20 października 2003 r. Koszt budowy linii wyniósł 15,7 mld juanów (1,9 mld dolarów). W lutym 2004 r. minister kolei Liu Zhijun ogłosił 15-letni plan strategiczny dla kolei chińskich. W planie przedstawiono zamiar zbudowania 28 tys. km nowych linii kolejowych do 2020 r., tak aby długość narodowej sieci kolejowej przekroczyła 100 tys. km. 1 sierpnia 2008 na linii Pekin – Tianjin długości 117 km, po raz pierwszy na świecie, pociągi pasażerskie zaczęły w codziennej eksploatacji osiągać prędkości do 350 km/h.
To pokazuje, jak Rządy PO-PSL zmarnowały całą dekadę. Myślę, że dwa spotkania, w tym jedno z ówczesnym Premierem - Premiera Jarosława Kaczyńskiego dotyczyły - jedwabnego szlaku.
Jeżeli Jarosław Kaczyński, będzie w stanie się wyrwać z kręgu doradców, którzy wmawiają jemu, że Ruscy zabili jemu brata - ma szansę się stać Mężem Stanu. Jak nie, to w Polsce nie będzie żadnego Centrum Logistycznego i PiS przerżnie wybory i przejdzie sam Prezes, jako ten, który się nadawał tylko do jednego: psu suki przytrzymać, a nie za politykę poważną się brać. Przepraszam za wyrażenie, ale tak to będzie.
Poczekajmy do zaprzysiężenia Trumpa, a potem masę ministrów z hukiem wyleci.
Jeżeli chodzi o podsłuchy, w Interesie USA było, aby to opcja proniemiecka rządziła, ponieważ mieli gwarancję, że nie będzie Nowego Jedwabnego Szlaku - to co gwarantuje im tzw. opozycja w Polsce. Jeżeli planowali wciągnąć Polskę do wojny z Rosją w związku z Ukrainą, to na pewno taki Macierewicz i ta narracja była korzystna. Dobermany do tego z narracją patriotycznej (jak to się zwykle robi) był idealne, Szlak to trafił teraz bo wygrał Trump. Więc Premier Kaczyński mógł powiedzieć, że jeżeli Ukraina się nie odetnie od UPA, to żadnego zbliżenia nie będzie - czyli językiem potocznym powiedział im spieprz...
Choć pierwszy stolik amerykanom wywalił Prezydent Andrzej Duda w Chinach.
Jest jeszcze jedna wersja, dla wielu nieprawdopodobna, ale warto ją rozpatrzeć, to Chiny i Rosja stoją za doprowadzeniem do zwycięstwa PiS, ponieważ z PO tego Szlaku by nie było. Słowa Putina, że zrobi wszystko dla normalizacji stosunków z Polską, są też wymowne. Dobra nominacja prof. Marciniaka na ambasadora - jest też ręką wyciągniętą ku Rosji - człowieka, który jak padały oferty podziału Ukrainy z ust Rosji, wygłaszanych ustami Żyrinowskiego - stwierdził, jak przyszło pismo z Dumy, że należy wystąpić o sprecyzowanie, czyli skonkretyzowanie ich propozycji. Była to jedyna właściwa, publiczna opinia w tej sprawie politologa.
Inni opowiadali herezje.
Proszę wziąć pod uwagę to, ze podczas obrad ZO ONZ, Obama posadził Prezydenta A.Dudę przy stoliku nr 1 z sobą i Putinem, dał mu " prime time" wystąpienia tam a Tusk jako Przewodniczący RE UE został posadzony przy 72 stoliku razem z przedstawicielami trzeciego świata.
Druga kwestia związana z wyborem Tuska na Przewodniczącego RE.
Jeszcze w styczniu 2014 roku D.Camerom krytykuje kandydaturę Tuska mówiąc, ze nie nadaje się na to stanowisko, by po miesiącu diametralnie zmienić zdanie i popierać jego wybór.
Co się takiego stało, że D.Cameron, przywódca kraju będącego najważniejszym sojusznikiem USA w Europie tak gwałtownie zmienia zdanie na temat Tuska?
Otóż wtedy w pierwszym kwartale 2014 roku USA postanawiają o zastosowaniu sankcji wobec Rosji czyli postanawiają rozpocząć politykę konfrontacji z Rosją i zapewne podejmują decyzję o zmianie ekipy w Polsce(zmianie "swojego skurwysyna" - tak określał prezydent F.D.Roosewelt prezydenta Somozę z Nikaragui) bo już w czerwcu 2014 roku uruchamiają aferę podsłuchową poprzez publikację podsłuchanych rozmów polityków PO w warszawskich restauracjach(rozpoczęcie nagrań w lipcu 2013, po ostatecznym odrzuceniu przez Putina oferty Obamy na II-gi etap resetu, oferty zapowiedzianej podczas szczytu nuklearnego w Seulu pod koniec 2012 roku a przedstawionej w styczniu 2013 roku- zawiózł ją do Moskwy Tom Danilon).
http://an24.salon24.pl/728557,nowoczesni-powrot-do-przeszlosci,3
http://an24.salon24.pl/728557,nowoczesni-powrot-do-przeszlosci,5
http://an24.salon24.pl/724144,prawica-i-lewica-quo-vadis-polsko
http://an24.salon24.pl/734751,oferty-sojusznikow-dla-putina-i-polski
Taką mają strategię, czego fundamentalnym przykładem była Jałta.
Pewien analityk giełdowy, wykorzystując narzędzia do prognozowania trendów na giełdach z indeksem Dow Jones Industrial Average na czele, zaczął budować długookresowe trendy geopolityczne, z których wynika, że szczyt indeksu DJIA przypadnie na lata 2019-2020 i po tej dacie będzie ten indeks spadał, by około 2045 roku osiągnąć dno.
Zgodnie z głoszoną przez niego teorią, potęga Polski jest związana z koniunkturą USA;
gdy powstawały USA, upadała Polska.
Gdy koniunktura na giełdzie (indeks DJIA) dołował, w historii Polski działy się rzeczy pozytywne i odwrotnie.
Czy zatem droga Polski do odrodzenia suwerenności i potęgi będzie bardzo długa aż w okolice końca I-szej połowy XXI wieku czyli jeszcze około trzy dekady przed Polską?
Zwrócę uwagę jeszcze na jedno. Song Hongbing podczas wizyty zwrócił na bardzo istotną sprawę, która dosłownie fascynuje Chiny - Rzeczypospolitą Obojga Narodów i Dynastię Ming.
Jak to się stało, że państwo demokratyczne, oparte na wybieralności urzędów, od chłopa do ław wiejskich po Króla - upadło - a więc aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym. W Rzeczypospolitej w aspekcie społecznym warstwą średnią była SZLACHTA. Upadło również państwo autorytarne Dynastii Ming zbudowane w oparciu o mianowanie i powoływanie (mandaryni) na urzędy w ramach państwa, gdzie BIUROKRACJA w aspekcie społecznym BIUROKRACJA pełniła rolę warstwy średniej.
Zarówno państwo demokratyczne i autorytarne upadło. Mocarstwa lądowe oba. Więc, według mnie słusznie doszli do wniosku, że całym clue - jest aspekt gospodarczy - przyczyna zasadnicza upadku i to badają.
Chiny nie mają, podobnie jak Polska dostępu do dokumentów Brytyjskiej Kompanii Moskiewskiej i Wschodnioindyjskiej. Podobnie jak Polacy, mają doświadczenia z Anglosasami.
Ktoś tych Mandżurów tam futrował, podobnie jak ktoś futrował Chmielnickiego. Dynastia Ming upada w 1642 roku, a powstanie Chmielnickiego - odcinające Polskę od zysków z akumulacji pierwotnej kapitału (w tym od podatków) dobija Konfederacja Barska, która pozbawia Rzeczypospolitę portu, a Prusy automatycznie radykalnie podnoszą podatki na komorach celnych. Wraz z upadkiem Rzeczypospolitej Polskiej - upada rywalizująca z Anglikami - Holenderska Kompania Wschodnioindyjska.
II Rzeczypospolita - projekt polityczny oparty na biologi, tez był pozbawiony zysków (w tym podatków) z akumulacji pierwotnej kapitału i upadł w superekspresowym tempie, niczym I RP odcięta od Bałtyku.
Wybornie bybyło, aby Polska miała dostęp też do Morza Czarnego.
Naszemu drogiemu papieżowi zapewne nie było dane doczytać Ewangelii do miejsca w którym Chrystus wygłasza Kazanie Na Górze.
Być może ostatnie pojednawcze nasze kroki i gesty w stosunku do Białorusi także stanowią jakiś sygnał dla Putina?