Kant wypełniony Lutrem budując Imperium o kształcie cesarstwa chce aby Kanclerz Niemiec decydowała, podobnie jak w tradycji anglikańskiej Jego Królewska Mość o Zbawieniu. Chce być następcą Pana Jezusa na ziemi. Każdy atak na takiego „boga” będzie surowo karany, nie przez wspólnotę polityczna ale przez Państwo, czyli „Kanclerz” zostaje podniesiony do rangi „boga” i poprzez swoje organy – oceni i osądzi.
W przemyśle światowym nastąpi w najbliższej dekadzie wymiana większości technologii, które obecnie funkcjonują. Technologie powstawały w różnych okresach; kilkadziesiąt lat temu czy kilkanaście lat temu. Są już przestarzałe i będą wymienione na nowoczesne technologie. Takie Chiny już dawno są liderem zastosowań drukarek 3D w budownictwie.
Skoro Konfucjanizm wprowadza nowoczesne technologie, to inne poważne państwa aby utrzymać konkurencyjność w aspekcie gospodarczym, też pracują nad nowoczesnymi technologiami. Pax Americana, Pax Britanica, Kant wypełniony Lutrem wchodzą już w czwarty etap rozwoju cywilizacji – robotyzację, więc gdzieś te kilkunastoletnie linie technologiczne będą musieli sprzedać, w miarę za duże pieniądze – sprzedać.
Temat zbytu szmelcu za solidne pieniądze już przetestowano w latach 70 – PRL-u, gdzie za czasów Gierka wprowadzono technologiczne złomy (mało energooszczędne technologie). Towarzysz Gierek zapytał, pomożecie – towarzysze odpowiedzieli pomożemy i produkt masowy realnego socjalizmu - klasa robotnicza miała pracę. Wiele korzyści z tego nie było, ale przestarzała technologia powodowała mniejszą jakość, słabą wydajność i małą konkurencyjność produktu oraz nie poprawiała stanu gospodarki.
Są cztery instrumenty wpływające na cenę produktu wytwarzanego: stałe (koszt surowców i energii) oraz zmienne (koszty utrzymania państwa – podatki i płace).
Jak już wiecie, mamy cztery etapy rozwoju cywilizacji:
- większość ludzi pracowała w rolnictwie (ziemia, kapitał, praca);
- przemysł (kapitał, ziemia, praca);
- usługi (zarządzanie zasobami ludzkimi, kapitał, ziemia, praca);
- robotyzacja (informatyka, wysokie technologie, zarządzanie zasobami ludzkimi, kapitał, ziemia, praca).
Kant wypełniony Lutrem czy Pax Britanica czy Pax Americana dzięki stosowaniu nowszej technologii – ENERGOOSZCZĘDNEJ technologii, mimo że miał kilkukrotnie wyższe płace, a PRL (Marks i Engels) – poszedł w kierunku mniej energooszczędnych technologii i lud pracujący miał kilkukrotnie niższe płace niż w gospodarkach z wykorzystaniem energooszczędnych technologii. Mimo niskich płac gospodarka Marksa i Engelsa w wydaniu PRL-u. nie była w stanie konkurować z ich gospodarką, ich produktami. Zmienne instrumenty nie były w stanie nadrobić różnicy technologicznej (metoda przeprowadzania procesu produkcyjnego lub przetwórczego; metoda przetwarzania dóbr materialnych w dobra użyteczne, także wiedzę o tym procesie). Przewaga technologiczna pozwalała na optymalizację kosztów stałych przy zapewnieniu konsumentom najwyższej jakości produktu.
Teraz będzie się to nazywało – ładniej – Innowacyjna gospodarka, która spowoduje, że przy zastosowaniu tej kilkunastoletniej technologii, którą wcisnąć planują nam nasi sojusznicy i przyjaciele. Jeżeli to kupimy, będzie jak za Gierka – wytwarzane produkty i gospodarka będą mało konkurencyjni a pracownicy nadal będą zarabiać mniej, niż pracownicy w Pax Britanica czy Pax Americana czy u Kanta wypełnionego Lutrem, który wprowadza nowoczesne technologie.
W czwartym etapie rozwoju w państwach w wydaniu Kanta wypełnionego Lutrem czy Locke, większość ludzi będzie pracowała w usługach i robotyzacji, natomiast w Polsce, kraju gdzie rządzi naczelnik – fascynator rozwiązaniami, które przegrały - socjalistycznymi (zamiast republikanizmem wypełnionym personalizmem) będzie większość pracowała w przemyśle – nazywanym innowacyjny oraz usługach. Robotyzacja będzie znikomym procentem, sprowadzonym do tego, że jest.
Przecież nasi sojusznicy tych swoich linii nie wyrzucą, tylko będą chcieli je nam sprzedać i pozostałym krajom Międzymorza.
Na tym polega myk z odbudową przemysłu, tzw. innowacyjnym przemysłem. Dlatego zamiast porządnej ogólnej wiedzy w systemie edukacji publicznej, kształcenia wysokiej klasy specjalistów - inżynierów i fachowców techników czy osób wyposażonych w wiedzę (nie mylić z wykształceniem sprowadzonym do dyplomu - mgr czy dr czy prof. przed nazwiskiem), będą szkoły zawodowe – czyli kształcenie nisko-wykwalifikowanych pracowników, którym wiedza (w tym ogólna) jest zbędna. Oni będą nie od myślenia i wiedzy ale od pracy na tych przestarzałych liniach technologicznych. Tak jak u Marksa i Engelsa była klasa robotnicza, od pracy. System zaproponowany przez minister edukacji jest nie na potrzeby czwartego etapy rozwoju cywilizacji – robotyzacji, ale innowacyjnego przemysłu (takiego którego u nas nie ma).
Nie oznacza to iż będzie to przemysł wysokich i najnowszych technologii.
Praca będzie, ale płaca pozostanie na poziomie co najwyżej ¼ pracownika Kanta wypełnionego Lutrem czy Pax Britanica czy Pax Americana, który będzie zastanawiał się jak stąd emigrować.
Produkty mogą konkurować na rynkach globalnych, a nasze państwo dzięki temu poważnym graczem w aspekcie gospodarczym i politycznym, a pośrednio społecznym (zadowolenie społeczne z przewagi konkurencyjnej) przy postawieniu na nowoczesne technologie. Czy jednak w ramach reindustrializacji kupimy złom technologiczny?
Pamiętajmy na dzień dzisiejszy: Waszyngton ma walutę (emisja dolara i kontrola handlu światowego rozliczanego w dolarów), Londyn - kontroluje stopy procentowe polskich obligacji, Niemcy mają rynek (kontrola gospodarki poprzez UE) i technologię, Rosja posiada nośniki energii, Chiny (technologię, potencjał ludnościowy i rezerwy pieniężne). Potomkowie Goślickiego (bez względu na dyplomy jakie posiadają lub nie posiadają) – tego który dał światu republikanizm (a przygłuszył sobie Locke w wydaniu Pax Americana), czyli tego w którego jak w obrazek wpatrzony był Locke, Kant czy Rousseau – jest i ma być ciągle ZASOBEM.
Nie ma na to zgody NACZELNIKU. Niech pan to powie tym matkom – Polkom, które rodzą dzieci przy udziale 500 PLUS. Nie ma zgody na nowego Gierka.
Jest oczywistą, oczywistością, że na przestarzałej technologii, mało konkurencyjnej i nie wprowadzającej nas w czwarty etap rozwoju cywilizacji, bez własności - nie ma szans na prawdziwe bogactwo państwa, które będzie wynikiem zamożności społeczeństwa, a więc rodzin – które są fundamentem społeczeństwa. Demokracja liberalna w poprzednich wydaniach III RP, „niszcząc” rodzinę, faktycznie niszczyła społeczeństwo.
Czas te wybrakowane wzorce, podobnie jak marksistowskie i łagodniejsze jej formy (socjalistyczne) zakończyć.
Przemysł nowoczesnych technologii (czyli tych, które wejdą lada moment budować dobrobyt poważnych państw i zamieszkałych ich ziemie bytów), wchodzenie w czwarty etap rozwoju cywilizacji oraz budowa infrastruktury nowoczesnej z Łodzi (w ramach Polski i Międzymorza) północ – południe, wschód – zachód, aż do Bramy Smoleńskiej, Brzeskiej i Karpackiej, do portu w Oczakowie (taki mały prezent od przyjaciół z Polski na 360-lecie obchodów Unii Hadziackiej – 1658 roku) oraz od wewnątrz budowa dobrze zorganizowanego państwa opartego na republikanizmie wypełnionym personalizmem, które będzie promieniało na sąsiadów powinno być celem.
Tak więc, Premier, który po wczorajszej decyzji Komisji Europejskiej o uruchomienie przez Komisję Europejska przeciw Polsce artykuł 7 Traktatu o Unii Europejskiej zamilkł, odpowie może czy mówi o innowacyjnym (czyli taki, którego w Polsce nie ma) przemyśle, czy mówi o przemyśle nowoczesnych technologi, który w aspekcie gospodarczym i społecznym a przez to i politycznym, wprowadzi nasze ziemie i byty w czwarty etap rozwoju cywilizacji. Absorpcji nowoczesnych technologi w ramach czwartego rozwoju rozwoju cywilizacji – robotyzacji, w ramach produkcji – kompleksowego produktu i zysków z akumulacji pierwotnej kapitału.
Jeżeli Premier nie myśli o tym, to znaczy, że będzie to wyłącznie innowacyjny przemysł, będący uzupełnieniem dla gospodarek Pax Britanica i Pac Americana, będących beneficjentami - robotyzacji.
Wobec tego będzie jak za Gierka. Należy zapytać się, ile i dlaczego tak drogo będzie nas kosztował ten produkt Marksa i Engelsa w postaci klasy robotniczej? Naprodukujemy jej tak duże, że konkurencji w niej nie będziemy mieli i choćby pracowali 24h na dobę, produkt oparty na klasie robotniczej i przestarzałej technologii nigdy nie będzie konkurencyjny, a tym samym gospodarka i państwo nigdy nie stanie się podmiotowe. Nigdy taki projekt nie zakończy się sukcesem. Nie przyczyni się do głębokiego rozwoju kraju ani w aspekcie gospodarczym, społecznym i politycznym.
Tekst jest uzupełnieniem poniższego.
Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem.
PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.
Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.
System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej.
Inne tematy w dziale Polityka