Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej ogłaszającej nominacje dla najbliższych współpracowników w Kancelarii Premiera, wyglądał na człowieka załamanego, przygaszonego, niepewnego a nawet przestraszonego. Joanna Kopcińska ma być zamiennikiem ciepłej i przyjaznej twarzy Premier Beaty Szydło.
Szefem gabinetu politycznego Premiera, został światowiec, doskonały produktu realnego socjalizmu, wybitny „intelekt” a „zarazem” obdarzający bezgranicznym oddaniem naczelnika – poseł Marek Suski. Zapewne wniesie wiele nowatorskich pomysłów. Wprowadzi nową jakość wywalonej w powietrze „Dobrej zmiany”, ponieważ ta w wydaniu Premier Beaty Szydło okazała się za dobra. Zdumiewające, że Premier się na to zgodził. Nie rokuje to dobrze na przyszłość dla Premiera, jak i nas Polaków.
Nie wiem dlaczego minister rozwoju nie przygotował przez 2 lata nowej Strategii Rozwoju Kraju i odpowiednio do tego dostosowanej Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju z uwzględnienie wchodzenia Polski (i świata – w zasadzie poważnych państw) w czwarty etap rozwoju cywilizacji – robotyzację. Co takiego stało na przeszkodzie?
Strategia powinna czerpać z doktryny politycznej i zmiany biegunów geopolitycznych, zwłaszcza że od 23 listopada 2015 roku, kiedy Prezydent Andrzej Duda udał się do kraju konfucjanizmu – Chin i złożył swój podpis (podjął decyzję polityczną w imieniu całego obozu Biało-czerwonych), że stajemy się partnerem konfucjanizmu w odwracaniu biegunów światowego handlu, tym samym naruszając ukształtowany praktycznie od Powstania Chmielnickiego układ geopolityczny. Rozpoczynając proces zmiany dualizmu na Łabie. Większość polskich mediów, w tym tzw. prawicowych nie interesowała się tą wizytą lub relacjonowała ją tak, jakby Prezydent udał się do kraju trzeciorzędnego. Niestety dla większości tzw. prawicowych mediów świat kończy się na samodzierżawiu wypełnionym prawosławiem z Marksem i Engelsem na piersi.
Umieszczenie Chin w planach wizyt zagranicznych pierwszych 100 dni prezydentury Andrzeja Dudy jest wyrazem wagi, jaką przywiązuje do współpracy Goślickiego z konfucjanizmem. Są tylko trzy możliwości dlaczego Prezydent Andrzej Duda udał się z wizytą do Chin; na sugestię Imperium Stanów Zjednoczonych, z własnej inicjatywy oraz z inicjatywy (zaproszenia) Chin.
Sposób w jaki Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda (zarazem całe dziedzictwo naszego państwa) był witany a był witany jak nie Prezydent Państwa Polskiego a Władca Międzymorza wskazuje, że wizyta odbyła się wyłącznie z inicjatywy konfucjanizmu.
Wizyta kluczowa, także dla Pax Americana, który widząc co się dzieje musiał reagować. Od wewnątrz służby specjalne, które zapewniają ciągłość państwa doprowadziły do zmian w Białym Domu. Brexit spowodował, że Locke w wydaniu republikanizmu musiał wejścia do Polski i złożyć ofertę współpracy, wszak współpraca na linii: Kant wypełniony Lutrem i samodzierżawia wypełnionego prawosławiem zaczęła zagrażać interesom imperium Pax Americana. Wojna ideologiczna nie skończyła się 8 maja 1945 roku, nie skończyła się z chwilą upadku muru berlińskiego. Trwa nadal.
Tak jak Locke w wydaniu Pax Britanica nigdy nie podporządkuje się Kantowi wypełnionemu Lutrem z którego powtarzam – chwilowo zdjęto rasizm a swego czasu egzemplifikacją tego był nazizm. Tak Kant wypełniony Lutrem nigdy nie zrezygnuje z tego aby stać się nr 1 na w świecie. Wzorem dla cywilizacji. Ten kolektywizm chce być numer 1 w świecie, a od Traktatu Lizbońskiego przekształcił Unię Europejską w Instrument, który ma zapewni zwycięstwo z indywidualizmem w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym. Nadwyżka w bilansach handlowych z poszczególnymi państwami i dewastowanie Międzymorza z środków finansowych i potencjału ludzkiego jest tylko narzędziem.
Poseł Zbigniew Kuźmiuk swego czasu na blogu pisał, że wynegocjowaliśmy na lata 2014-20 około 106 mld euro ale wpłacimy około 40 mld euro składki. Netto uzyskamy około 66 mld euro, czyli ok. 9,42 mld euro rocznie. W latach 2007-13 uzyskaliśmy około 95 mld euro, a zapłaciliśmy około 25 mld euro składki, co daje około 70 mld euro netto.
W październik 2017 roku według ministerstwa finansów, saldo rozliczeń Polska – budżet UE (czyli różnica pomiędzy środkami wpłaconymi do budżetu UE a przekazanymi z UE jest dodatnie i dlatego wyłącznie mówi się, że jesteśmy beneficjentem pomocy z UE) od początku członkostwa Polski w UE zamyka się nadwyżką w wysokości 93,2 mld EUR.
Ministerstwo Finansów podało, że w latach 2004–2016 do Polski napłynęły środki w wysokości 132,6 mld euro, zaś wpłaty do budżetu UE wyniosły 44 mld euro (w tym zwroty środków 0,15 mld euro). Saldo rozliczeń stanowi nadwyżkę i wyniosło 88,6 mld euro (365,5 mld zł) – czyli rocznie uśredniając ok. 30,5 mld złotych.
Od maja 2004 do 2013 roku do Polski wpłynęło ponad 36,1 mld euro z tytułu pracy Polaków w krajach Unii Europejskiej (krótkoterminowej, jak i długoterminowej) a łącznie z uwzględnieniem krajów z poza UE - 41,6 mld Euro. Minusem jest, że Polacy tu w kraju wykształceni (w tym posiadający wiedzę w określonych zawodach) pracują na wzrost PKB głownie Wielkiej Brytanii i Niemiec, także Francji, Holandii i pozostałych krajów UE.
Średnio z tego biznesu zasobowego obecnie ok. 4 mld Euro rocznie wpływa z krajów UE do naszego kraju. Po Brexicie się to zmieni, Wielka Brytania będzie poza UE.
Jest to wynik likwidacji po 1989 roku miejsc pracy wyprodukowanej w PRL-u klasie robotniczej. Uznano, że w państwie Marksa i Engelsa, tylko klasa robotnicza była złem, a wszystko pozostałe dobre – w tym struktury państwa i osoby pracujące w tych strukturach oraz dyplomy. Więc trzeba było te dzieci klasy robotniczej odpowiednio obrobić i sformatować. Część z nich wysłano na eksport w postaci zasobu. Zlikwidowano po 1989 roku aż 1675 zakładów przemysłowych, czyli 33% całego majątku. Według prof. Andrzeja Karpińskiego około 25-30% likwidacji zakładów można uznać za obiektywnie uzasadnione. Z pozostałych 70-75% jedna trzecia to efekt spekulacji gruntami, a jedną czwartą stanowiły wrogie przejęcia. Przy czym 53% zlikwidowanych zakładów było związanych z przemysłem ciężkim, a 47%. z przemysłem konsumpcyjnym. Zlikwidowano najnowocześniejszy wówczas przemysł - elektroniczny, informatyczny, zbrojeniowy, chemiczny. Kant wypełniony Lutrem, Locke i Republic pozbyły się konkurencji, tak zapewne by się stało nawet w ciąg dekady. Oddanie nas pod tą eksploatację było uzgodnione przy okrągłym stole.
Według ministerstwa finansów i rozwoju w 2015 wartość eksportu do państw UE wyniosła ok. 142 mld Euro a w 2016 - 146,3 mld Euro. Według ministerstwa gospodarki eksport towarów w latach 2004 – 14 do państw UE wyniósł ok. 980 mld Euro. Nadwyżkę minimalną w handlu zagranicznym mamy dopiero od 2 lat. W roku 2014 było to 125,8 mld Euro, a 2004 roku – ok. 48 mld Euro, 2008 – ok. 90 mld Euro, a 2011 – ok. 108 mld Euro.
Źródła dochodu UE (budżet UE) obejmują składki państw członkowskich (0,73% dochodu narodowego brutto), cła przywozowe nakładane na produkty pochodzące spoza UE oraz grzywny nakładane na przedsiębiorstwa, które nie przestrzegają przepisów unijnych.
Produkt krajowy brutto (PKB) jest miarą produkcji wytworzonej przez czynniki wytwórcze zlokalizowane na terytorium danego kraju, niezależnie od tego, kto jest ich właścicielem. Produkt narodowy brutto (PNB), czyli miernik całkowitych dochodów osiąganych przez obywateli danego kraju powiększonych o dochody netto z tytułu własności za granicą. Dochody netto są różnicą między dochodami otrzymanymi z tytułu własności za granicą a dochodami wypłacanymi z tytułu własności cudzoziemcom.
W latach 2005-15 wytransferowano z naszego kraju kwotę 537,8 mld zł (117,31 mld zł – Holandia, 102 mld zł – Niemcy, 60 mld zł – Francja, 56 mld zł – Wielka Brytania, 23 mld zł Włochy, 44 mld zł Luksemburg) z tytułu odsetek, należności licencyjnych, kosztów doradczych, księgowych, dywidend i innych przychodów osiąganych przez zagraniczne podmioty.
Wiceminister Paweł Gruza w sierpniu 2017r.: „Państwo straciło na wyłudzeniach VAT 200 mld złotych. Tylko w ubiegłym roku luka VAT wyniosła ok. 37 mld złotych”. Ministerstwo poinformowało, że w latach 2008-15 skumulowany poziom luki podatkowej wyniósł 262 miliardy złotych. Wzrosła z 7,1 mld zł w 2007 r., do 50,4 mld zł w 2015.
Johannes Hahn, jeszcze jako unijny komisarz d/s polityki regionalnej (w 2010 objął stanowisko komisarza w drugiej komisji José Barroso - obecnie komisarza ds. Europejskiej Polityki Sąsiedztwa i negocjacji akcesyjnych) przyznał, że z każdego przekazywanego Polsce unijnego euro, do Niemiec wraca aż 89 centów. Re-transfer środków finansowych przebiega przez zamówienia na towary, usługi lub know-how, które do Polski mogą dostarczyć jedynie niemieckie firmy. Grupa Wyszehradzka (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) - z każdego 1 euro wydanego w tych krajach przez Niemcy w ramach unijnej polityki strukturalnej do naszego zachodniego sąsiada powraca aż 1,25 euro.
Do tego należy doliczyć zadłużanie się – rok w rok deficyt budżetowy (różnica pomiędzy wydatkami a dochodami rządu w konkretnym roku) rósł. Rósł deficyt finansów publicznych (poza deficytem budżetowym obejmują także m.in. deficyty budżetowe samorządów oraz różnego rodzaju funduszy pozabudżetowych, z których największy jest FUS). Obsługa zadłużenia np. w 2013 r. - 42,5 mld zł, w 2014 r. - 34,5 mld zł. Co roku dług publiczny powiększa się o tę część deficytu budżetowego, która jest finansowana kredytem np. obligacjami skarbowymi.
Co roku omija Polski budżet co najmniej 100 mld złotych (a faktyczną kwotą było nawet ok. 250 mld złotych). Na tą kwotę 100 mld składa się: 57 mld zł to luka w VAT, do której zalicza się nie tylko wyłudzenia i szarą strefę, ale również legalną optymalizację; 46 mld to luka w CIT, czyli w większości optymalizacja podatkowa stosowana przez międzynarodowe korporacje i holdingi – za zgodą Komisji Europejskiej.
Jak wzrasta wielkość budżetu, wzrośnie i składka członkowska. Dostajemy rocznie uśredniając cały okres ok. 30,5 mld złotych i każą nam siać propagandę, jak ta wspaniała Unia nam dobrze robi, bo bez ich pieniędzy nic byśmy nie zbudowali. Wieszać na każdej inwestycji olbrzymie tablice informacyjne, nawet na chlewniach rolników. Wpływa z budżetu UE rocznie uśredniając ok. 30,5 mld złotych, a omija budżet co najmniej – ile dziesiątek miliardów złotych a może stek miliardów złotych.
Strategii Rozwoju Kraju i odpowiednio do tego dostosowanej Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju powinna uwzględniać wszystkie skutki (pozytywne i negatywne) i nie może się opierać wyłącznie na wytycznych Komisji Europejskiej i być wyłącznie pod potrzeby UE. Określenie strategicznych zadań państwa, których podjęcie w perspektywie najbliższych lat jest niezbędne, by wzmocnić procesy rozwojowe wymagają nakładów finansowych (skąd, z jakiego źródła). O jakim finansowaniu możemy mówić, skoro od 2004 roku więcej pieniędzy wyjechało z naszego kraju, niż wjechało. Bycie beneficjentem środków z budżetu UE nie oznacza, że nasz bilans członkostwa w UE jest dodatni. Fakty mówią co innego.
Chciałbym wiedzieć, czy w tych szufladach ministerstwa rozwoju są jakieś szacunkowe dane finansowe potrzebne na kluczowe inwestycje (i skąd weźmiemy pieniądze) wprowadzające Polskę w czwarty etap rozwoju cywilizacji, budowę Międzymorza i inwestycji związanych z budową Nowego Jedwabnego Szlaku? – czy coś przez 2 lata w tej kwestii opracowano.
Czy jest w ministerstwie strategia/plan przychody (gdzie przybędzie wpływów a gdzie ubędzie, nawet jak będą dwa budżety – co się nie martwię dla Eurolandu i oddzielny dla reszty) w przypadku końca Nowego Jedwabnego Szlaku w Polsce oraz z tytułu bycia dystrybutorem amerykańskich surowców energetycznych.
Ile będziemy musieli wydać z środków publicznych (skąd je weźmiemy) na stworzenie infrastruktury potrzebnej do uruchomienia Międzymorza i NJS w aspekcie gospodarczym (ile i gdzie powstaną firmy, inwestycje, a tym samym jakie firmy i jakie inwestycje czy pod innowacyjność przemysłu czy robotyzację – nowoczesne technologie) i społecznym (miejsca pracy, kapitał ludzki, nowe miejsca pracy – w jakich branżach; turystyka – jaka liczba turystów jest planowana rocznie i jakie w związku z tym przychody w Polsce i ilu Polaków może na wakacje last minute pojechać do krajów Międzymorza czy Chin czy państw UE). Nieprzypadkowo Rząd Donalda Tuska nie inwestował w koleje, a wręcz chciał sprzedać w 2011 roku (kiedy chińska kolej już się dynamicznie rozwijała) PKP Cargo. Nawet wówczas Klub PO (maj 2011) opowiedział się za sprzedażą tego strategicznego podmiotu, inwestorowi zagranicznemu.
Jeżeli niszczy się Prezydenta Andrzeja Dudę – przyjętego jak Władcę Międzymorza w Chinach. Tego, który robi wiele aby zmienić strukturę polskiego eksportu, abyśmy stali się podmiotami. Odsuwa się Premier Beatę Szydło (miała dobre kontakty z Chinami i była zwolenniczką NJS ) – to się wysyła jasny sygnał nie chcemy budować żadnego Międzymorza. Chcemy pozostać w Mitteleuropa i aby nas tylko mniej okradano – wyciąga się kartę reparacji wojennych. Reszta przy tej całej rekonstrukcji to propaganda i nieudolne próby nacisku. To dziś widać jak na dłoni.
Kant wypełniony Lutrem ma jasno określony cel, a uruchomienie przez Komisję Europejska przeciw Polsce artykuł 7 Traktatu o Unii Europejskiej jest tylko narzędziem do doprowadzenia do zamierzonego celu. Węgry są za małym krajem, aby Kant wypełniony Lutrem nie zmusił Ich do nieblokowania wprowadzenia sankcji przeciw Polsce. Sankcje zostaną wprowadzone i na to trzeba się przygotować chyba że zaakceptujemy bycie ZASOBEM i dalszą eksploatację Polski. To niech Premier Morawiecki z Naczelnikiem wyjdą i powiedzą to tym wszystkim Polakom i Polkom, tym narodzonym dzięki programowi 500 Plus.
Blef naczelnika z Międzymorzem i reparacjami, nie zadziałał. Główny spór pomiędzy Naczelnikiem a Pałacem Prezydenckim idzie o Międzymorze i NJS - których naczelnik nie chce. O podmiotowość Polaków i Polski, także w sądach. Skoro państwo (urzędnik państwowy jakim jest sędzia ubrany w sąd orzeka o winie i wysokości kary) a nie wspólnota polityczna (np. ława przysięgłych czy ławnicy) wydaje wyroki (wymiar sprawiedliwości), to oznacza że suweren nie ma nic do powiedzenia a kasta jest suwerenem. Ale przecież tzw. prawicowcy od gazety monopolisty na patriotyzm – musieli wylać na Prezydenta Andrzeja Dudę – masę pomyj. Chcą aby stara UE nas mniej okradała.
Kant wypełniony Lutrem nie zrezygnuje z tego aby stać się Imperium. W związku z tym trzeba powiedzieć Polakom ile to nas kosztuje. Nikt inny w Międzymorzu nie weźmie na siebie budowy Międzymorza. Może zrobić to tylko Polska - potomkowie Goślickiego i nie muszą mieć szlacheckiego pochodzenia, aby być potomkiem Goślickiego. Każdy z nas jest potokiem Goślickiego, także w sensie strikto potomkowie parobków pracujący swego czasu na 1 czy 2 łanowym gospodarstwie folwarcznym - chłopa pańszczyźnianego.
Tylko poważne państwa mogą zmusić Kanta wypełnionego Lutrem do zapłacenia odszkodowań i zadośćuczynienia za skutki II wojny światowej wyrządzone na Polakach i ich mieniu. Ten Kantyzm to wie. Nawet jak będą wyroki sądów (ale mimo to trzeb mieć te wyroki). Zmusić może wyłącznie decyzja polityczna np. Pax Americana.
Propaganda naczelnika w ciągu tygodnia rozsypała się w drobny mak. To była i jest utopia. Na tym właśnie eksploatacja bytów i ziem polega, budowanie Imperium Mitteleuropa. Jest to cena jaką każdy z nas płaci za jeżdżenia na dowody po państwach UE.
Oferta wycofania się z Nord Stream II przez Kanta wypełnionego z Lutrem jest wysłaniem sygnału nie Polsce, ale Locke w wydaniu Pax Americana. Locke w ich wydaniu gra wielopoziomowo, obstawia wariant z Nowym Jedwabnym Szlakiem (wejście do Polski wykonują dwa ruchy: kontrolują NJS i rozbijają sojusz niemiecko-rosyjski) i bez Nowego Jedwabnego Szlaku. Dla nich najważniejszy jest ich cel, pozostanie Imperium w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym. Instrumenty i narzędzia zastosowane nie mają znaczenia.
Dlatego Kant wypełniony Lutrem pyta się Locke w wydaniu Pax Americana – rezygnujemy z Nord Stream II - ale co dajecie w zamian?
Natomiast Pax Britanica, jak oświadczyła swego czasu Premier Theresa May zamierza zostać Championem Wolnego Handlu – czyli zamierza zostać dystrybutorem towarów z NJS. Aby tak się stało, szlak nie może kończyć się w Polsce a np. w Rosji. Jeżeli nie uda się tego im zablokować, to spróbują posadzić swoich ludzi na czele państwa – kontrolować już nie tylko poprzez stopy obligacji państwa ale również politycznie. Tu nie ma sentymentów, liczą się wyłącznie interesy. Konfucjanizm nie ma innego wyjścia musi wybudować lądowy NJS. Może on się kończyć również w Petersburgu. Nie koniecznie w Polsce.
Niewolnik o nic się nie musi martwić, ma tylko ciężko pracować - otrzymując miskę tak wypełnioną, aby miał pełny brzuch i siły do pracy. Otrzymuje w zamian prawo do życia z dnia nadzień, żyć złudzeniem że to się kiedyś zmieni.
Kant wypełniony Lutrem, nigdy nie zrezygnuje z stania się wzorem dla świata. Położenie na stole negocjacyjnym Nord Stream II, który jest zagrożeniem dla Interesów Pax Americana w zamian za rezygnację z odszkodowań i zadośćuczynienia za wkroczenie na ziemie Goślickiego w celu mordowania Polaków i Żydów oraz rabunku mienia – jest wyłącznie grą. Przeczekaniem i spróbuje ponownie za jakiś czas, jak Pax Americana będzie słabsza.
Kant wypełniony Lutrem wie, że bez ziem i bytów Polski nie ma Mitteleuropa. Wie doskonale, że Pax Britanica nie odpuści (50% ich eksportu trafia do krajów UE, a polskiego ponad 75% – w tym roku eksport ok. 200 mld euro; głownie Niemcy, potem Wielka Brytania, Czechy, Słowacja, Ukraina) – separatyzm jest narzędziem negocjacyjnym (powstawanie nowych państw – ćwiczone w Katalonii), zwłaszcza, że ma w tym wsparcie Pax Americana i osłabia konkurencyjność gospodarczą Kanta wypełnionego Lutrem.
Zbędne było spotkanie Premiera Mateusza Morawieckiego z Prezydentem Macronem w wydaniu Republic. Niestety potwierdza to propaganda Le Figaro. Republic do spółki z Kantem wypełnionym Lutrem przygotowuje spektakl na scenie teatralnej, a naczelnik jest jednym z aktorów na tej scenie. Republic to może sobie w bucie palcem pokiwać a nie zmieniać plany Kanta wypełnionego Lutrem. Taka jest siła Republic. Można było to spotkanie odwołać, wysyłając sygnał Kantowi wypełnionemu Lutrem. Zwłaszcza, że ten Rousseau w wydaniu Republic zawsze był sojusznikiem samodzierżawia wypełnionego prawosławiem. Skoro Republic ma interes w przeszkodzeniu planom Niemiec, stania się Imperium w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym oraz nie podoba im się rola wasala, to niech pokaże co potrafi np. wyjdzie ze Strefy Euro. Niech zacznie. Ale to nierealne. Ten Rousseau i Monteskiusza w wydaniu Republic przegrał, pozostaje jemu się przyglądać jak Kant wypełniony Lutrem likwiduje w białych rękawiczkach, bez jednego strzału Republik w ramach federacji wewnątrz wspólnotowej. Robiąc z tego Rousseau i Monteskiusza – wasala Kanta wypełnionego Lutrem.
Potomkowie Goślickiego nie muszą być wasalami. Mają lepszą perspektywę, ale na Rousseau i Monteskiusza tego się nie da zbudować. Nie da się zbudować świeckiej prawicy o czym marzy naczelnik. Można ją nazwać prawicą, skończy tak samo jak Republic. Republic zostaje na skraju nowego porządku geopolitycznego. Nie ma żadnego znaczenia. Przypomina zużytą pannę pod koszarami udająca dziewicę.
Aby sobie odpowiedzieć komu śp. Prezydent Lech Kaczyński wyrwał klamkę do drzwi Haertlandu, wystarczy wziąć definicję systemów politycznych, mapę, wydarzenia, wizje państw i popatrzyć, kto w tych trzech aspektach: politycznym, gospodarczym i społecznym – zyskał najbardziej. Kto się wzbogacił do tego stopnia, że Imperium zdecydowało się na wejście wojskami na Odrę a nie Bug. To jest oczywista – oczywistość. Pytanie jest inne czy poczuł się już tak mocny, że taką operację mógł przeprowadzić sam czy miał na to przyzwolenie Locke w wydaniu Pax Americana i teraz może swobodnie tym grać, składając ofertę wycofania się z Nord Stream II (wiedząc że gaz można ze Świnoujścia zawsze puścić gazociągiem OPAL) i teraz czekając na ruch Locke.
Priorytety UE i określone limity budżetowe są i będą narzędziem do dyscyplinowania. Kijem i marchewką. Kant wypełniony Lutrem poprzez swoich wasali, nie musi nawet bezpośrednio tym grać.
Pamiętajmy, że surowce energetyczne ze Stanów Zjednoczonych dostarczać będą Brytyjczycy a rosyjski gaz z terminala skroplonego gazu LNG Jamał trafi do Wielkiej Brytanii. Wszystko w erze sankcji na Rosję.
Naczelnik czy jemu się podoba czy nie, musi nareszcie zrozumieć, że wieczne to są wyłącznie Interesy Państwa Polskiego, a nie zobowiązania które składa Prezes. Miał swoje 5 minut – był Premierem, brat naczelnika śp. Lech – był Prezydentem, miał swoje 5 minut.
Nie ma innej drogi – powrót do Goślickiego i budowa Pax Polonia lub federacyjne państwo europejskie budowane na Kancie wypełnionym Lutrem na którego swego czasu nałożono rasizm a egzemplifikacją tego był nazizm – czyli na potomkach tych, którzy swego czasy weszli na te ziemie mordować Polaków i Żydów. Zawsze mogą to uczynić ponownie.
Tak więc należy wspierać Prezydenta Andrzeja Dudę - Władcę Międzymorza, bo niszcząc Prezydent, niszczy się praktycznie Polskę. Wrócić czym prędzej do Goślickiego, do republikanizmu wypełnionego personalizmem – jego ducha i współcześnie byśmy określił – prezydenckiego systemu politycznego. Rozpocząć systemową przebudowę państwa, której celem jest zbudowanie nie doskonałego i idealnego państwa ale bardzo dobrze zorganizowanego.
Budować z tymi, którzy nie chcą likwidacji państw narodowych. Widzą potrzebę i sens współpracy państwa w ramach podmiotowych państw. Państwa narodowe stoją na drodze do stania się Imperium w aspekcie społecznym i politycznym. Gospodarczym mocarstwem Kant wypełniony Lutrem już jest. Bez Polski projekt Mittelruorpa nie istnieje. Niech ten Rousseau w wydaniu Republic stanie się częścią Mitteleuropa. Niech uzna wyższość kantyzmu. Musimy pamiętać, że 10 lat w takich Stanach Zjednoczonej Europy, z kulturą islamską i laicką, może zabraknąć miejsca dla katolików i protestantów.
Ale minister Marek Suski już to premierowi wyjaśni. Dobrze, że choć premier opuścił wcześniej szczyt w Brukseli (mam nadzieję, że w sposób zaplanowany, choć przekaz informacyjny na to nie wskazywał), po położeniu na stole Nord Stream II za rezygnacje z odszkodowań (próba użycia bata, jako narzędzia do zablokowania powstania Zjednoczonych Stanów Europy – Imperium Kanta wypełnionego Lutem) i jednoczesnym rozpoczęciem negocjacji koalicyjnych z SPD, gdzie Kant wypełniony Lutrem ustami lidera SPD – wskazuje powołanie w kolejnej perspektywie a więc do 2025 roku - Stanów Zjednoczonych Europy, mówiąc: „Traktat konstytucyjny musi być przedstawiony wszystkim państwom członkowskim, a które by go nie przyjęły automatycznie zostałyby wykluczone z Unii Europejskiej”. Nie można była inaczej postąpić, jak zlekceważyć uczestników szczytu.
Gdzie w epoce cyfrowej na naszych ziemiach będą branże z nowoczesną elektroniką, przemysł informatyczny, telekomunikacyjny, chemiczny, obronny, lotniczy, motoryzacyjny, medyczny, farmaceutyczny. Powinniśmy też rozwijać – w oparciu o nowoczesne technologie - przemysł konsumpcyjny. Będąc w Mitteleuropa jest to niemożliwe. Czas sobie to w pełni uświadomić. Nie chodzi wyłącznie o grillowanie Polski. Jak Węgry padną pod naciskiem, będą sankcje. Chodzi o zniszczenie w zarodku Międzymorza, bo to niweczy cele Kanta wypełnionego Lutrem. Znowu zamiast stać się Imperium, obejdą się smakiem. Znowu potomkowie Goślickiego.
Premier Mateusz Morawiecki jest w trudnej sytuacji, ale od czego ma nas - blogerów.
Po odejściu Premier Beaty Szydło już nikt od wewnątrz i zewnątrz nie będzie miała żadnych hamulców w ataku Polski, Rządu i PiS, w tym poniżania. Atak będzie o wiele silniejszy i nie będzie na czele państwa - "matki" ochraniającej Polskę, Rząd i PiS. Kobiety nie można było ostro i bezwzględnie atakować. Mężczyznę już będzie można, co najmniej ze zdwojoną siłą.
Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem.
PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.
Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.
System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej.
Inne tematy w dziale Polityka