Jeżeli prawdą jest, że Prawo i Sprawiedliwość nie chce wyborów samorządowych 11 listopada 2018 roku i połączenia z referendum konstytucyjnym, a Prezydent Andrzej Duda – słusznie się upiera by połączyć wybory samorządowe z referendum w sprawie zmiany Konstytucji – to oznacza jedno. Prezydent Andrzej Duda usilnie i z determinacją chce odejść od ustaleń okrągłego stołu.
Prawo i Sprawiedliwość niestety nie potrafi się oderwać od swojego przywiązania intelektualnego rodem z Marksa i Engelsa, staje w obronie ustaleń okrągłego stołu. Pokazując, że nie wiele rozumie z gry globalnej, jaka się toczy. Po prostu nie wiedzą gdzie żyją. Niczym sanacja roku 1939.
Przez 20 lat od ustanowienia obecnie obowiązującej Konstytucji, zbudowanej na zdobyczach Rewolucji Francuskiej (Janie Jakubie Rousseau i Monteskiuszu) ciągle odmawia się jednostce podmiotowości.
Co z tego, że w art. 182 Konstytucji mówi: "Udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości określa ustawa", skoro Sejm i Senat czy Rząd, a nawet Prezydenci posiadający inicjatywę ustawodawczą nie raczyli napisać ustawy o udziale obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości.
Nie dali podmiotowości obywatelom i republikańskiej formy Sądom i Trybunałom, bo w takim dziale Konstytucji znajduje się art. 182. Nie ma republikanizmu, demokracja sprowadzona do wyborów, a więc fasadowa.
Frekwencja referendum konstytucyjnym, które odbyło się 25 maja 1997 roku – wyniosła 42,86%. Na TAK głosowało - 6 396 64 osób - 53,45%. Na NIE głosowało - 5 570 493 osób - 46,55%. Głosy nieważne - 170 002 -1,40%. To jest ta legitymizacja większości, którą tak ochoczo podkreśla opozycja, niestety będąca całym chórem za PRZEDMIOTOWOŚCIĄ LUDZI.
Widocznie Prawo i Sprawiedliwość zapragnęła dołączyć do tego chóru obrońców przedmiotowości jednostek, jako wiele nie znaczących, a potrzebnych w dniu wyborów do odegrania sztuki teatralnej pod tytułem "demokracja".
Przypomnę Prezydent Andrzej Duda uzyskał w I turze wyborów prezydenckich - 5 179 092 głosów suwerena (frekwencja 48,96%) oraz 8 630 627 w II turze (frekwencja 55,34%) wyborów prezydenckich 25 maja 2015. Prawo i Sprawiedliwość uzyskała 5 711 687 głosów suwerena przy frekwencji - 50,92% w wyborach parlamentarnych 25 października 2015.
Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda powiedział w Zakopanem, że Polsce potrzebna jest nowa konstytucja. Wskazał, że ma m.in. akcentować suwerenność, gwarantować prawa obywatelskie i wzmacniać elementy demokratyczne, w tym proces wyborczy. Dlaczego wobec tego PiS odmawia Prezydentowi realizacji obietnicy wyborczej - inicjatywy Konstytucyjnej, dla której miałby szansę uzyskać bardzo dużą legitymizację suwerena.
Prezydent w swoich projektach w sprawie SN nadał podmiotowość ludziom "skarga nadzwyczajna" i wprowadza republikanizm do SN (np. ławników i obligatoryjność głosowania tajnego przy wyborach, jak zażąda tego choć jedna osoba obecna na posiedzeniu sędziów). Nic i nikt tego nie zmieni (choć zachęcałbym Prezydenta do inicjatywy ustawodawczej w sprawie wskazania wynikającego z art. 182 – jako odrębnej i jednolitej ustawy oraz jeszcze większego udziału społeczeństwa w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości np. Asesorów Pokoju i ław przysięgłych).
Jeżeli Sejm i Senat chce wyprowadzić socjalizm z sądów (także prokuratur), to niech wprowadzi więcej republikanizmu. Im więcej, tym lepiej. Myślę, że Prezydent to poprze.
Materialna wierność wobec litery prawa, nie jest naszym dziedzictwem. Naszym dziedzictwem jest duch prawa. Wymiar sprawiedliwości, niczym dusza dla ciała a Sąd niczym spowiednik w konfesjonale.
Prezydent ma silny mandat do zmian Konstytucji i ustroju sądów, ponad 8 milionów głosów suwerena. Polityk znany z imienia i nazwiska, który posiada największą legitymizację suwerena do sprawowania władzy (senatorzy wybierani w jednomandatowych okręgach, legitymizacja mniejsza obszarem ale porównywalna). Legitymizację bezpośrednią suwerena posiada też Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość, a dopiero przez niego posłowie.
Naprawdę nie ma powodów do obrony okrągłego stołu (porozumienia Marksa i Engelsa z Locke i oddanie dziecka w postaci tych bytów i ziem na wychowanie do rodziny zastępczej w postaci Kantyzmu czerpiącego zyski z eksploatacji oraz uległym Rousseau i Monteskiusz na sztandarach) w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym. Norm i zasad w organizacji od wewnątrz państwa w myśl, że to WŁADZA wie wszystko lepiej, zwłaszcza to co jest dobre dla jednostki, dla obywatela. Obrony kolektywizmu. Socjalizmu pełną gębą. Do traktowania przedmiotowego obywatel.
Jest to droga do klęski, im szybciej PiS zrozumie, że trzeba wrócić do Goślickiego, a więc republikanizmu wypełnionego personalizmem, tym lepiej dla obywateli, Państwa Polskiego - ponoć zamierzającego budować Międzymorze (a może to Prezydent chce, a PiS nadal trwać w Cesarstwie Mitteleuropa), także dla PiS.
Prezydent Andrzej Duda bez PiS sobie poradzi, natomiast bez Andrzeja Dudy z PiS nie zostanie nawet kamień na kamieniu. On jest liderem i przywódcą, ma szansę zostać Mężem Stanu. Nie boi się ludziom dać podmiotowość. PiS się boi, woli trwać w ustaleniach okrągłego stołu, niż dać ludziom podmiotowość.
Przywódca utożsamiający się z Goślicki jest partnerem dla duetu Wielkich tego świata: Locke w wydaniu Prezydenta Donalda Trumpa i konfucjanizmu – w osobie Przewodniczącego Xi Jinping. Nie ma powodów do obrony okrągłego stołu, skoro ten Roussea i Monteskiusz w wydaniu Republic podporządkował się Kantowi wypełnionemu Lutrem na którego przed II wielką wojną nałożono rasizm a egzemplifikacją tego był nazizm. Czyli przegrał. Nie utożsamiający się mogą być, co najwyżej trzymani na krótkiej smyczy czy to przez Kanta wypełnionego Lutrem, samodzierżawie wypełnione prawosławiem z Marksem i Engelsem na piersi czy nawet przez uległego i przegrywającego wiecznie Rousseau i Monteskiusz w wydaniu Republic.
Jestem oczywiście prostym magistrem politologii, który pisze najprościej, jak potrafi. Tak więc, jeżeli ktoś mi tu przyjdzie dziś i napisze złe słowo na Prezydenta Andrzej Dudę, z miejsca męki jego lub jej na tym blogu definitywnie zostaną zakończone.
Czytaj także: https://www.salon24.pl/u/an24/811730,doktryna-polityczna-niemiec-a-doktryna-polityczna-prezydenta-andrzeja-dudy
Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem.
PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.
Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.
System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej.
Inne tematy w dziale Polityka