an24 an24
4559
BLOG

Rosja wraca do roli Księstwa Moskiewskiego

an24 an24 Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Niedawno obchodziliśmy w naszym państwie uroczystości zwycięstwa tzw. Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Zastanawialiście się może, jak to jest, kształtujące państwo polskie odnosi sukces militarny i ani w II i III RP - wydarzenie to nie może się doczekać pomnika – symbolu zwycięstwa. W II RP Rozkazem Dziennym Nr 126 Ministra Spraw Wojskowych z dnia 4 sierpnia 1923 roku wprowadzono Święto Żołnierza. Czytamy w rozkazie: „W dniu tym wojsko i społeczeństwo czci chwałę oręża polskiego, której uosobieniem i wyrazem jest żołnierz”. III RP dzień 15 sierpnia – Święto Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.

Reklama
Czym była wojna polsko-sowiecka 1920 roku? Była starciem żołnierza polskiego wychowanego w tradycji republikanizmu wypełnionego personalizmem walczącego o odbudowę Rzeczypospolitej Obojga Narodów z Marksem i Engelsem. Ten republikanizm wypełniony personalizmem rękami Żołnierza Polskiego ukształtowanego przez dom rodzinny, w kulturze, tradycji i rytuale obowiązującym w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Warstwę średnią, którą była szlachta polska, narodem. Dzięki szlachcie i duchowieństwu Kościoła Katolickiego na ziemiach rozumianych jako Rzeczpospolita Obojga Narodów, w aspekcie gospodarczym i społecznym – przetrwał - Polska istniała. W ich rękach była ziemia – własność. Byli narodem w Rzeczypospolitej. Oni kształtowali świadomość narodową, co to znaczyło być w I RP i pod zaborami Polakiem czy Polką. Wiedzieli w znacznej większości, Kim są. Mimo, że Polski (państwa) nie było w aspekcie politycznym. Natomiast współcześnie państwo w aspekcie politycznym mamy, ale czy byty zamieszkujące te ziemie, wiedzą – Kim są? Jaką wielką wartością jest być Polakiem i Polką? Mało prawdopodobne.

Polakiem w I RP stawało się poprzez przyjęcie dziedzictwa kulturowego (dorobek materialny i niematerialny - duchowy), nazwanie siebie Polakiem czy Polką, przyjęcie za swoją: historii, języka, wartości i tradycji oraz realizowanie interesów państwa polskiego. Dbałość o relacje (kulturowe, tożsamościowe, społeczne i ekonomiczne) człowieka z osobami i miejscem, w którym funkcjonowali.

Cała tzw. demokracja liberalna (socjaliści, ludowcy, liberałowie, narodowcy) odwróciła to i powiedziała – biologia decyduje czy jesteś Polakiem lub Polką i nie musisz realizować interesu tego państwa (pojęcie to faktycznie znika). Troszczyć się o relacje czy wartości wspólnoty do której się należy. Zastąpiono pojęcie dziedzictwa kulturowego, innym, znacznie węższym pojęciem - dziedzictwo narodowe. To się dzieje w Konstytucji 3 Maja, tak pozostaje do chwili obecnej. Współcześnie źródła ogólnodostępne próbują dokonać zmiany znaczenia, wskazując iż dziedzictwo kulturowe i narodowe to samo. Nie to samo. Dziedzictwo narodowe dotyczy konkretnego narodu, jego tożsamości kulturowej opartej na gruncie wspólnego języka, wspólnej historii oraz tradycji religijnych. Zawiera oprócz materialnych świadectw kultury również dorobek umysłowy i duchowy określonej społeczności.

Bitwa Warszawska jest wielkim zwycięstwem Żołnierza Polskiego ukształtowanego przez dom rodzinny na dziedzictwie kulturowym Rzeczpospolitej Obojga Narodów – nad tym Marksem i Engelsem (marksizmem). Ostatnim wielkim zwycięstwem Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Żołnierzami byli przedstawiciele wszystkich warstw społecznych, którzy w Rzeczypospolitej nie byli wykluczeni z udziału (do Konstytucji 3 Maja) w sprawowaniu władzy politycznej ze względu na stan np. chłopski czy mieszczański, ale ze względu na casus intelektualny – brak wiedzy potrzebnej do zajmowania się polityką państwa (wiedza o polityce, państwie i sąsiadach), ponieważ nie mieli czasu na własne kształcenie.

Reklama
Dlatego żaden uczestnik systemu politycznego II i III RP nawet nie odważył się upomnieć o pomnik Zwycięzców nad Marksizmem. Prawo i Sprawiedliwość też nie upomina się o pomnik w Warszawie - Bohaterów wojny republikanizmu wypełnionego personalizmem z marksizmem. Zwycięstwa które za wolą demokracji liberalnej z Marszałkiem Józefem Piłsudskim na czele, zostało zmarnowane (może z miłości do marksizmu), nie zostało należycie spożytkowane w Traktacie Ryskim (lepiej nawet, jak tego traktatu by nie było, niż w takiej formie). Wydano w ten sposób na śmierć miliony tych, co uważali się za Polaków. Oddano całe clue do kontroli szlaków - Bramę Smoleńską. Drugorzędną jest sprawą czy agenci brytyjscy pilnowali, aby Brama Smoleńska nie wróciła do granic II RP. Już raz pisaliśmy, że Piłsudski umówił się z ówczesnym Imperium nie na Polskę z Bramą Smoleńską. Nigdy nie zamierzał odbudowywać Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Polska ubrana w szaty propagandowe federacji Piłsudskiego jakie miała mieć konkretnie granice? Gdzie ta granica wschodnia miała być według planu, skoro tam miały powstać takie państwa jak: Białoruś czy Ukraina? To był tylko kamuflaż propagandowy, ponieważ granica Polski według woli Imperium Brytyjskiego miała być na tzw. Linii Curzona.

Tak jak by nie wiedzieli, że Brama Smoleńska była potrzebna do zapewnienia stabilizacji. Kto miał bramę wówczas, kontrolowało resztki pozostałe po starym jedwabnym szlaku - szlaki handlowe i produkcję żywności. Niczym według innej zasady, kogo władza tego religia.

Traktat Ryski przeprowadzony rękami polskich polityków, którzy wyrzekli się dziedzictwa kulturowego Rzeczypospolitej Obojga Narodów, był pierwszą wielką klęską II Rzeczypospolitej Polskiej. Poprawili w 1939 roku, niestety nie wiedzieli gdzie żyli. Nie mieli najmniejszego pojęcia, co się szykuje (jeżeli wiedzieli, to gorzej dla nich samych) i dlaczego ten miłujący wolność Locke doprowadza do sojuszu, dwóch największych zdobyczy okresu oświecenia w XX wieku: marksizmu z niemieckim nazizmem przeciw potomkom republikanizmu wypełnionego personalizmem, który ten marksizm 15 sierpnia 1920 roku w Bitwie Warszawskiej rozbił w pył. Wielkie konferencje były tylko przysłowiową wisienką na torcie, gdzie od wschodniej Linii Curzona nie było odstępstwa. O ile w 1921 roku możliwa była wersja z Wilnem czy Lwowem (Linii Curzona), to już nikt z wielkich świata po WOJNIE IDEOLOGICZNEJ, nie chciał słyszeć aby Wilno, Lwów czy Królewiec były w granicach marksistowskiego państwa, jakim był PRL (mapy powstały w Teherania 1943 roku).

Tak więc powtórzę, Bitwa Warszawska 1920 roku była ostatnim wielkim zwycięstwem Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a Traktat Ryski był zarazem końcem I RP i pierwszą klęską II RP – pozbycie się Bramy Smoleńskiej.

Reklama
Współcześnie okrągły stół pilnuje, aby nic się w tej kwestii nie zmieniło. Jedyną osobą, która próbuje to obejść jest Prezydent Andrzej Duda. Tak opluwany w ostatni czasie przez polityków PiS, za to, że nie chce kosmetycznych (pozorowanych - patrz nie zamierza być żyrandolem) zmian, a chce realnych ustrojowych zmian. Otóż Prezydent Andrzej Duda, jak podaje wpolityce.pl powiedział 15 sierpnia:

„Jest to święto naszej wielkiej dumy z naszych wartości, naszego oręża, naszej dumy. Można zadać pytanie skąd te zwycięstwo się wzięło? I czemu przełom nastąpił właśnie 15 sierpnia? Myślę, że taki był zamysł strategów i dowódców polskiej armii, że ten przełom nastąpił w Święto Matki Boskiej Zielnej, bo przecież polscy rycerze tyle wieków wcześniej stając do walki śpiewali Bogurodzicę, bo wierzyli w opiekę Matki Boskiej nad nimi i nad nasza Ojczyzną. Jestem pewien, że przeświadczenie o tej opiece, wiara nadał sił ponad milinowi polskich żołnierzy tamtego 15 sierpnia. To jest niezwykle ważny element polskiego ducha, którego nie udało się zdławić przez 123 lat zaborów, który nie tylko pomógł wydobyć Polskę na niepodległość, ale potrafił także odeprzeć tamtą napaść, stanąć ponad podziałami.”

Nawet w Hymnie państwowym mamy odwołanie do cudzego wzoru przywódcy i związanych z tym wydarzeń, który wszystko co się dało przegrał - Napoleona Bonaparte. On ma być wzorem. Nie mamy nawiązania do Bogarodzicy czy Królów Polskich. Choćby Zygmunta III Wazy czy innego wybitnego intelektu – Króla Kazimierza Wielkiego, który uregulował prawa Żydów w Królestwie Polskim. Dlaczego to uczynił? Ponieważ żydzi byli potrzebni do planowanych poważnych przedsięwzięć – posiadali struktury gospodarcze, faktorie, finanse i najszybszy transport handlowy. To dzięki temu Vasco da Gama (odkrywca słynnej drogi morskiej do Indii) mógł spotkać w Indiach poddanego Króla Polskiego (tak się przedstawił) Gaspar (ok. 1450 roku urodzonego w Poznaniu) – wyznania mojżeszowego, będącego zapewne w Indiach na słonecznych wakacjach last minute za 100 funtów, którego później odkrywca ochrzcił i nadał nazwisko - da Gama. W 1334 Kazimierz Wielki wyciągnął Żydów spod jurysdykcji prawa niemieckiego i od tego czasu gminy żydowskie bezpośrednio zaczęły podlegać sądom królewskim. Zapewniając bezpieczeństwo i mieniu Żydów spowodował, że Królestwo Polskie stało się przystanią bezpieczeństwa dla żydów wygnanych z całej Europy. Wracając na chwilę do Gaspara, 24 września 1498 roku tak zapisał Alvaro Velho: „Podczas czyszczenia statku dowódcy floty zjawił się mężczyzna w wieku około czterdziestu lat. Mówił bardzo dobrze po wenecjańsku (po włosku/łacińsko/hiszpańsku), od stóp do głów ubrany był w lniane szaty, na głowie miał bardzo ładny czepek, u pasa zaś krótki miecz. Natychmiast po zajściu na ląd uściskał wszystkich dowódców i oznajmił, że jest chrześcijaninem ze wschodu i że w te strony przybył jako dziecko. Mieszka u pewnego władcy, który jest Maurem i ma 40 000 konnych; on sam też jest Maurem, lecz w głębi duszy pozostał chrześcijaninem”.

Czasy te jednak dobiegają końca. Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego mówi światu, że Nord Stream 2 jest zagrożeniem dla interesów Locke. Z drugiej strony dochodzi w państwie z dziedzictwem republikanizmu wypełnionego personalizmem do spotkania z konfucjanizmem (zawarcia porozumienia). Locke mając w ramach NATO swoich żołnierzy zachowa pewną kontrolę na inicjatywą „Jeden Pas. Jedną drogę” (chce aby rozliczenia były dokonywane także w dolarach, które Stany Zjednoczone mogą sobie wydrukować w każdej chwili i ile chcą i kupić za nie dobra, gdzie tylko chcą).

Reklama
Locke w wydaniu amerykańskim podjął decyzję (musi być wieloletni plan i strategia działania), że w Polsce powstanie dystrybucja gazu i ropy amerykańskiej na Europę (w tym UE). Mówi, także nie tylko VAT zostaje w Polsce, ale koniec z wyjeżdżaniem z tych ziem 80 groszy z każdej złotówki przekazanej Polsce w ramach szeroko rozumianych funduszy UE. Ten Lock w wydaniu republikanizmu amerykańskiego (nie dopuszcza rządów większości co widzimy w systemie wyborczym na urząd Prezydenta) uznaje wszystkie porządki moralne za dobre, nawet tak skrajny jak szatański, to jednak jest nam bliższy kulturowo. Siłą tego państwa podobnie jak w I RP jest warstwa średnia. Jeżeli warstwa średnia jest liczna i zamożna, to daje odpowiednią bazę podatkową, która przekłada się na potencjał armii. Zaplecze Prezydenta Donalda Trumpa (wojsko i warstwa średnia) powiedziało, koniec niszczenia warstwy średniej, ponieważ doprowadzi to do upadku państwa.

Tak też stało się w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, gdzie szlachta była warstwą średnią i likwidacja przez Powstanie Chmielnickiego Starego Jedwabnego Szlaku uderzyła w podstawy ekonomiczne warstwy średniej, a tym samym podstawy gospodarcze państwa. Dobito obniżką cen żywności i państwo stało się słabe, pozbawione pieniędzy na swoje siły zbrojne (dbanie o uzbrojenie i wyszkolenie na barkach szlachty) – narzędzia w aspekcie politycznym. Kolosem, który chwiejnie stał i pewnie gdyby więcej mądrości i roztropności miał Naczelnik Insurekcji Kościuszkowskiej i twórcy (często Ci aktywni to wolnomularze) Konstytucji 3 Maja (zlikwidowała republikanizm, wprowadzono w miejsce prymatu wolności - prymat interesu publicznego, ograniczono prawa warstwy średniej ograniczając krąg osób dopuszczonych do podejmowania politycznych decyzji – debatowania z Królem o sprawach państwa – zyskuje magnateria, republikanizm zastępuje – władza absolutna, znosiła dualizm państwa i odrębność Litwy, Rzeczpospolita przestaje być Rzeczpospolitą Obojga Narodów a staje się I Rzeczpospolitą Polską, tworzy podstawy – religię narodową do oderwania od Rzymu), to państwo w aspekcie politycznym by przetrwało.  

Konfucjanizm jest bardziej odległy kulturowo od cywilizacji łacińskiej. Może być wzorem dla Cywilizacji Wschodniej (Azjatyckiej). Nie będzie nigdy wzorem rozwoju cywilizacji dla republikanizmu wypełnionego personalizmem. Jeżeli spróbuje nim być, będzie oznaczało koniec NJS i Konfucjusz szybciej będzie się z tych ziem zwijał, niż przyszedł.

Etyka knfucjańska może okazać się lepsza dla buddyzmu (etyka ateistyczna), gdzie jądrem jest niewiara w Boga (odrzuca istnienie osobowego Boga), ale wiara w świat duchowy (niewidzialny, w szczególności demony). Nie ma grzechu, a więc nie ma zła (są tylko złe czyny – błędy). Nie ma w nim miejsca na Boga, ale świat duchowy nie pozostaje pusty. Według buddystów wypełniają go istoty zwane „Duchowymi Strażnikami” (ogarnia je i one są w jego służbie). Jest przesiąknięty symbolami węży i smoków strzegących wejścia do świątyń. Jednym z celów buddyzmu jest obłaskawianie demonów. Budda czyli ten który osiągnął oświecenie. Ktoś kto przebudził się ze stanu niewiedzy, wykroczył poza cierpienie ludzkiej egzystencji, posiadł najwyższą mądrość i zerwał z wszelkim przywiązaniem. Nirwanę (pozbycie się doznań, stopienie się z ładem kosmicznym) – cel życia, można osiągnąć poprzez odpowiednie praktyki - medytację. Przebudzenie to stan wolności od wszelkich pragnień tego świata, włącznie z pragnieniem zbawienia i nieba. Karma przechodzi do kolejnego wcielenia.

Reklama
Dla Hinduizmu wierzącego w reinkarnację duszy, czyli o przechodzeniu duszy przez wiele wcieleń, aż do rozpłynięcia się w nirwanie, czyli w nicości. Dla tych co uważają, że w obecnym życiu możesz robić wszystko to, co ci się podoba, nawet jeżeli pociąga to za sobą zło. Uważając, że odpokutują winę w innym wcieleniu. Dla nich celem wszystkich wcieleń jest wyzwolenie się z kręgu nieustannych narodzin i śmierci, czyli przerwanie sansary i zjednoczenie duszy z absolutem nazywanym Brahmanem (substancję przenikającą cały wszechświat i wszystko na Ziemi).

Także dla świata muzułmańskiego, choć chrześcijaństwo jest atrakcyjne w świecie islamskim dla kobiet (daje podmiotowość tu na ziemi – islam nawet w raju nie daje kobietom podmiotowości). Niebo (Raj) w islamie (ich przekonaniu) jest zarezerwowane tylko dla wyznawców Allaha. Jest to raj zmaterializowany, w którym płyną rzeki mleka, znaleźć tam można piękne ogrody, drzewa owocowe, można ucztować bez końca, otrzymują się wieczną młodość, wolność od bólu i chorób. Małżonki „bez skazy” - hurysy, wiecznie młode i piękne dziewice, które będą rodzić zbawionym dzieci i usługiwać im (72 dziewice, które staną się ich żonami), wieczną erekcję. Wszystko to, czego pragną. Za taki „raj” – czyli ZBAWIENIE umierają dżichadżyści islamscy z Allahem na ustach (największa nagroda oglądanie Allaha w raju) oraz muzułmanie.

Niebo to nie miejsce lecz stan w jakim się dusza ludzka znajduje. Widzimy je w Dzienniczku św. Faustyny: „Dziś w duchu byłam w niebie i oglądałam te niepojęte piękności i szczęście, jakie nas czeka po śmierci. Widziałam, jak wszystkie stworzenia oddają cześć i chwałę nieustannie Bogu; widziałam, jak wielkie jest szczęście w Bogu, które się rozlewa na wszystkie stworzenia, uszczęśliwiając je, i wraca do Źródła wszelka chwała i cześć z uszczęśliwienia, i wchodzą w głębie Boże, kontemplują życie wewnętrzne Boga – Ojca, Syna i Ducha Świętego, którego nigdy ani pojmą, ani zgłębią. To Źródło szczęścia jest niezmienne w istocie swojej, lecz zawsze nowe, tryskające uszczęśliwieniem wszelkiego stworzenia. Rozumiem teraz św. Pawła, który powiedział: Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani weszło w serce człowieka, co Bóg nagotował tym, którzy Go miłują”.

Konfucjusz nauczał, że człowiek jest w stanie uczynić wszystko co jest potrzebne, aby udoskonalić swoje życie i kulturę, polegając na własnych zaletach jako sposobie zrealizowania tego celu. Niebo to bezosobowy byt dobrych przodków, którzy składają propozycje określonej organizacji ludzkości i świata. Porządek Niebiański - rodzajem idealnego planu dla świata. Jego osiągnięcie zależy od woli i działań ludzi, aktualnie żyjących. Każdy dobry czyn przybliża do spełnienia tego porządku, a czyn zły oddala. Poprzez wprowadzenie Niebiańskiego Porządku zostanie osiągnięty Niebiański Spokój. Nastąpi zanik chaosu, a między stworzeniami zaistnieje stan idealnej harmonii, szczęście dla każdego człowieka (spokojny i zrównoważony, a jego życie zharmonizowane, studiujący przeszłość). Aby spełnić Niebiański Porządek należy posiadać Silną Wolę (cel główny do osiągnięcia) i spełniać swoją rolę w społeczeństwie. Każdy człowiek powinien znać swoje miejsce w hierarchii społecznej. Na czele państwa stoi władca, która posiada władzę absolutną. Jako, iż społeczeństwo traktowane jest jak rodzina, władca traktowany jest jako ojciec. Konfucjusz podzielił ludzi na szlachetnych  i prostaków. Ci pierwsi są wzorem do naśladowania, są to ludzie cnotliwi, „urodzeni" do sprawowania urzędniczych stanowisk. Drudzy zaś posiadają wszystkie cechy negatywne, lecz mogą stać się szlachetnymi poprzez edukację.

Reklama
Konfucjusz nie ma nic do zaoferowania w aspekcie społecznym republikanizmowi wypełnionemu personalizmem. Lepiej w tym aspekcie niech nic nie próbuje wdrażać.

W aspekcie gospodarczym Nowy Jedwabny Szlak jest konfucjanizmowi niezbędny, bez którego w dłuższej perspektywie Konfucjusz będzie miał u siebie – rewolucję (ma jedyną możliwość ekspansji handlowej lądem), musi na zasadach podmiotowych pozostać pod kontrolą Rzeczpospolitej Polskiej. Mile widziana jest współpraca w zakresie wysokich technologii, dążenie do zbilansowania relacji handlowych, większe finansowe zaangażowanie Konfucjanizmu w budowę infrastruktury od Łodzi do Bramy Smoleńskiej i w kierunku południowym (Saloniki) i do Oczakowa czy Budowa Centralnego Portu Lotniczego.

W aspekcie politycznym w interesie Państwa Polskiego jest z jednej strony zakończenie przez Locke wypełnionego republikanizmem amerykańskim - projektu Mitteleuropa. Jest istnienie silnego Konfucjusza na podbrzuszu i plecami samodzierżawia wypełnionego prawosławiem z orderem Marksa i Engelsa na piersi. Jednoczesne zachowanie równowagi sił na linii: konfucjanizm (kolektywizm) – Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego (indywidualizm), gdzie republikanizm wypełniony personalizm będzie zwornikiem. 

Samodzierżawie wypełnione prawosławiem wraca do roli Księstwa Moskiewskiego i kończy się Mitteleuropa, zwłaszcza że Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego, zgodził się wyposażyć republikanizmu wypełnionego personalizmem w broń atomową (konsekwencje bycia dystrybutorem surowców energetycznych, wzór dla cywilizacji zachodniej, bohaterów - muszą mieć uzbrojenie najnowocześniejsze technologicznie). Nie po to Locke zniszczył po II wojnie światowej prusactwo, aby się ponownie odrodziło i stało Imperium. Kantowi wypełnionemu Lutrem na drodze do zbudowania Imperium stoją państwa narodowe. W aspekcie politycznym poprzez UE i jej instytucje kontrolują państwa. Aspekcie gospodarczym dominują Kant wypełniony Lutrem w ramach UE, eksploatując Międzymorze, w aspekcie społecznym dominację i hegemonię zapewnić ma Ideologia GENDER (jak to Kant, zawsze na niego można nałożyć nowy mechanizm zagłady) czyli pozbycie się narodów, których zastąpi Europejczyk, natomiast do pilnowania i dyscyplinowania narodów i chrześcijan mieli być użyci i uzbrojeni – islamiści – nazywani uchodźcami. Kończąc w ten sposób rewolucję Hanzy, której symbolem jest Martin Luter.

Liczą się wyłącznie interesy Państwa Polskiego w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym. Aby republikanizm wypełniony personalizmem stał się wzorem dla Cywilizacji Zachodniej – czyli okazał się najlepszą wizją rozwoju. Personalizm jako zwornikiem pomiędzy indywidualizmem w wydaniu amerykańskim (Brytyjczycy będą zainteresowani w nie dopuszczeniu, aby znaczenie Rosji wróciło do roli Księstwa Moskiewskiego). Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego w wydaniu Prezydenta Trumpa powiedział kantyzmowi wyrzucając w powietrze TTIP, nie będziecie beneficjentami. Nie będziecie jak chciał Obama wyzyskiwać Międzymorza, a następnie Kant wypełniony Lutrem się podzieli pieniędzmi z Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego. Nie będzie umowy zbiorowych z kantyzmem, ale będą umowy dwustronne.   

Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem.

PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.

Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.

System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej.


an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka