Nikt i nic nie zatrzyma procesu budowy wspólnoty politycznej Polaków i Ukraińców od Morza Bałtyckiego po Morze Czarne. Ukraina wyciągnęła wnioski z przeszłości i odrzuciła wzorce atamana Bohdana Chmielnickiego, który wprowadziły ich z dobrobytu w okres blisko 400 lat nędzy, wyrzeczeń, łez i krwi. W tym stanie biedy czy nawet nędzy utrzymywać społeczeństwo na Ukrainie miała polityka nacjonalistów, miłośników Bandery w XIX i XX wieku. W aspekcie społecznym właśnie sprowadzała się do tego - zakonserwowania biedy, nędzy, przedmiotowości i cierpienia. Kozacy zaporoscy nie chcieli współpracy z Polakami. Nie chcieli jej również Ukraińcy z wschodniej, centralnej, zachodniej. Polskę traktowali jak największego wroga, zło - prawie że wcielonego diabła. Uważali za braci sowietów a za strategicznego sojusznika Kanta wypełnionego Lutrem. Polacy - papiści byli największymi wrogami. I tak przez 400 lat wpatrywali się w rządy totalitarne i autokratyczne Rosji, Austrii, Niemiec, Francji czy nawet Kanadę. Bandycki atak sowieckiej Rosji (myślę, że przy współpracy Niemiec, które miały w tym interes, ale jak to Niemcy - zawsze niedouczeni - zawsze coś sknocą) formatowanie i całą propagandę 400-letnią wywali dosłownie w powietrze.
Obecnie potomkowie kozaków zaporoskich nie wyobrażają sobie, aby z Polską: nie współpracować, nie współdziałać, nie przyjaźnić się, nie zawierać sojuszu. To oddolnie Ukraińcy chcą budować wspólną przyszłość z Polską. Znajdziemy po dzień dzisiejszy tych agentów, którzy nadal uważają, że Polska to wróg a przyjaciel Rosja, Niemcy, Holandia, Austria, Francja. Mają za zadanie utrzymywać masy w biedzie, aby ciągle pracowali na nadbudowę - wybrańców, którzy uważają iż im dobrze ma być tylko. Reszta tylko do ciężkiej pracy.
W konflikcie granicznym z Białorusią z głębokiego snu obudziła się Rzeczypospolita Obojga Narodów. Rząd, Premier, Prezydent i PiS zdali ten egzamin celująco. Dobrze jest też odczytane wspólne i w porozumieniu wyzwanie rzucone Locke (indywidualizmowi) przez Kanta wypełnionego Lutrem (nie ma sukcesji apostolskiej i Eucharystii, żaden z biskupów niemieckich nie stał się wówczas luteranem a tym samym nie zapewnił luteranom święceń biskupich ani kapłańskich) i samodzierżawie wypełnione jak się okazuje marksizmem (kolektywizmy o tradycjach władzy autorytarnej i totalitarnej). Jednocześnie też rzucone kolektywizmowi w wydaniu Konfucjanizmu - przymuszenie za pomocą polityki faktów dokonanych do zaakceptowania sojuszu rosyjsko - europejskiego - niemieckiego i francuskiego) tzw. Unia od Władywostoku po Lizbonę (euroazjatycka), w której przewidziano dla Chin rolę dostawcy deflacji (taniej produkcji podzespołów dla koncernów starej Europy, aby mogły się dalej bogacić i szlak ma się kończyć w Niemczech). Nie ma też wątpliwości, że szef niemieckiej Federalnej Służby Wywiadu (BND), Bruno Kahl, był w Kijowie już przed atakiem rosyjskim na Ukrainę. Co robił? Nie wiadomo. Być może jest to zbieg okoliczności. Osobiście uważam, że Kant wypełniony Lutrem wiedział o terminie i przygotowaniach do agresji na Ukrainę.
Paradoks w tym wszystkim jest taki, że ten Locke, który swego czasu, tak zaangażował całą Europę do zniszczenia Rzeczypospolitej Obojga Narodów - cywilizacji - wzoru dla świata (konkurencji) w aspekcie społecznym, politycznym i gospodarczym (każdy chciał tam żyć i bogacić się) - tym był RON (republikanizm wypełniony personalizmem), musi teraz czy mu się podoba czy się nie podoba (nie ma znaczenia), wspierać odbudowę "RON" i to opartej na Kościele Powszechnym - nauczaniu i dorobku Kościoła Katolickiego (bogacenie musi być powiązana ze wzrostem duchowym, w II RP i III RP się to całkowicie rozjechało w różne strony, co widzimy doskonale w postawie zwolenników tzw. opozycji totalnej). Papistach, inaczej będą musieli pozamykać wszystkie uniwersytety, a Locka i Smitha wyprowadzić na śmietnik.
Pax Americana, Pax Britannica, Pax Polonia a także Konfucjanizm mówią, nie ma zgody na oddanie Europy Środkowo - wschodniej pod kontrolę rosyjsko - niemiecką. Tym było żądanie Putina - wyrzucenie Pax Americana na zachód od Łaby, czyli w praktyce w niedługiej perspektywie czasowej z Europy.
Nie ma zgody Locke na to aby samodzierżawie wypełnione marksizmem, opakowane w prawosławie było obrotowe. Nie ma też zgody aby państwo okupowane, ten Kant wypełniony Lutrem był nie tylko przywódcą Europy, a tym bardziej świata. Nie ma też zgody Locke na zrobienie z Europy kontynentalnej państwa federalnego, faktycznie imperium niemieckiego (budują dokładnie według tego samego schematu, jak budowali Brandenburgię a następnie Prusy).
Locke w wydaniu republikanizmu protestanckiego oraz monarchii anglikańskiej doszedł do wniosku, skoro samodzierżawie wypełnione marksizmem, opakowane w prawosławie moskiewskie nie chce być lojalnym wasalem Locke, to Rosja zniknie z map świata. Locke podjął decyzję (zgoda na transfer technologii wojskowej poprzez Korę Południowo do Polski) , że Niemcy będą w najlepszym wypadku ciężko pracować (jak cała stara Europa z takimi sztucznymi państwami jak np. Belgia) na dobrobyt Locke i Goslickiego.
Oczywiście, ktoś powie iż wszystkie państwa są sztuczne. Odpowiedź jest prosta nie wszystkie, granice państw mogą być zmienne, obszar wpływu i kontroli. Powiedzcie Jego Królewskiej Mości Karolowi III, że Locke - Imperium Brytyjskie (państwo to JKM) w wydaniu monarchii parlamentarnej jest sztucznym tworem. Na naszych oczach okazuje się, że jedwabie nie mogą istnieć bez stali, a wręcz mogą istnieć, o ile dane państwo posiada dobrą stal.
Projekt dominacji Kanta wypełnionego Lutrem nad Europą i Światem za pomocą federalnego państwa europejskiego się skończył na Ukrainie (Mariupol stał się dla Rosji, tym czym była Połtawa z 1709 r. dla RON). Locke i Konfucjusz, już nigdy nie pozwolą na zjednoczone Niemcy, a to oznacza że w dłuższej perspektywie czasu nastąpi rozpad Niemiec, a Unia Europejska może być strefą wolnego handlu i usług (blisko 40 lat i swoboda usług jest tylko na papierze).
Po ponad 104 latach zakończył swoją żywotność nieformalnie obowiązujący Traktat Brzeski. Został symbolicznie zmieciony polskim piorunem i krabem w rękach żołnierzy ukraińskich siejącym popłoch w armii sowieckiej i niemieckiej, czyli przez Prezydenta Andrzeja Dudę i Prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Polska myśl techniczna (uzbrojenie) dostarczyła żołnierzom na Ukrainie, skuteczne narzędzia do prowadzenia wojny, doprowadzając wojska rosyjskie do rozpaczy. Bez Polski - Ukrainie byłoby bardzo ciężko. Być może Ukrainy by już nie było.
Prezydent Andrzej Duda wykazuje się dużą odwagą cywilną, zarazem dużą roztropnością i pragmatyzmem. Mam satysfakcję, ponieważ nigdy nie napisałem krytycznej notki o Panu Prezydencie, po konwencji Pana Prezydenta w Pułtusku - napisałem - wracamy na Kresy.
Mimo podwyżek odczuwalnych dla najbiedniejszych, polityka gospodarcza prowadzona przez Rząd jest dobra, sensowna i racjonalna. Inflacja pozostanie z nami na dłużej. Do pandemii Pax Americana była jedynym eksporterem inflacji. Od pandemii jest nim także Konfucjanizm (do pandemii byli eksporterem deflacji) i skutecznie osłabia konkurentów w Europie tzn. gospodarkę niemiecką, francuską, włoską, starej EWG.
Eksporterem inflacji dla nas jest też Europejski Bank Centralny drukujący euro na potęgę, pod potrzeby Niemiec, Francji i ich korporacji. W zeszłym roku EBC zainwestował w obligacje ponad 5,1 biliona euro. Dzięki tej niewyobrażalnej ilości świeżo wydrukowanych pieniędzy, EBC zdołał przynajmniej częściowo załagodzić kryzys euro, unikając załamania unii walutowej i najgorszych wstrząsów gospodarczych związanych z finansami, zadłużeniem i COVID-19. EBC 09.06.2022 r. kupił obligacje od rządów i korporacji za biliony euro. Po kryzysie z lat 2011/12 skonstruowano mechanizm, w którym to ile dany bank może dostać pieniędzy z ECB zależy od tego ile kredytów wpompował w gospodarkę. Banki otrzymywały darmową gotówkę z ECB.
Od czasu kryzysu zadłużenia EBC wykupił na rynkach finansowych miliardy obligacji rządowych i innych papierów wartościowych o stałym oprocentowaniu tj. obligacje publiczne i papiery korporacji.
ECB w 2014 r. zaczął serię aukcji TLTRO (celem jest zwiększenie akcji kredytowej banków). Banki w ciągu dwunastu aukcji pobrały ponad 830 miliardy euro. Od 2015 r. aby utrzymać płynność i obniżyć stopy procentowe wpompowano gigantyczne pieniądze. Miesięcznie EBC kupił obligacji rządowych: w kwietniu za 40 mld euro netto, w maju za 30 mld euro, w czerwcu za 20 mld euro. EBC na przestrzeni lat wykupił w ten sposób obligacje o wartości ponad 3,4 biliona euro do maja 2022 r.. Ponadto istnieje około 1,85 biliona euro (skupowano dodrukiem aktywa), które są również zapisane w księgach programu ratunkowego Corona PEPP (Pandemicznego Programu Awaryjnego Skupu) oraz biliony euro wpompowane za pomocą APP, stałego Programu Skupu Aktywów.
EBC w ramach „skupu pandemicznego” ściągnął z rynku niemieckiego obligacje za 393 mld euro, co stanowi 11% ich PKB, a w Estonii było to tylko 300 mln euro, czyli 1% tamtejszego PKB. Skala skupu, czy też dodruku pieniądza we Francji stanowiła 11,7% PKB, a we Włoszech 15,1% PKB. Zaś w Łotwie było to tylko 5,2% a w Litwie 5,6% PKB - pisze Rafał Hirsch 08.04.2022 w artykule "Naprawdę myślicie, że szalejącą inflację napędza dodruk pieniądza?".
Na to wszystko, wychodzi przedstawiciel opozycji totalnej i mówi rząd PiS drukuje pieniądze. Drukuje, bo tylko w ten sposób może bronić miliony Polaków do których trafiają pieniądze z pomocy państwa. Nie ma wzrostu bezrobocia, firmy się rozwijają.
Polska chcąc zakupić np. Euro czy USD do koszyka swoich rezerw, aby nie wywrócono gospodarki musi potrzebne środki wypracować (EBC i FED tworzą wyłącznie zapis księgowy, który ich nic praktycznie nie kosztuje). Musi oddać część eksportu, produkcji za darmo czyli sprzedać z dopłatą. Kant wypełniony Lutrem ma walutę europejską (czerpie pożytki z emisji pieniądza broniąc się w ten sposób przed wzrostem cen usług za transport dóbr konsumenckich i potrzebnych do produkcji w kraju z Chin), która jest konkurencją dla funta (jako waluta rezerwowa) i dla USD jako pieniądza światowego, co Pax Americana solidnie odczuwa. Może wpływać np. kurs walutowy po 4,80 złotych za 1 Euro.
Wyobraźmy sobie, że firma córka sprzedaje do spółki matki produkującej samochody na potrzeby rynku europejskiego i światowego np. poszczególne elementy/części produkuje w polskich fabrykach dobra - opony do samochodu/produkt, który kosztuje 1 000 PLN za sztukę. Córka matka/kontrahent po ww. kursie walutowym potrzebuje ok. 208,33 euro. Natomiast jeżeli przyjmiemy kurs walutowy w oparciu o wartość siły nabywczej (1 euro = ok. 1,80 zł), to kontrahent za towar/opony musi zgromadzić ok. 555,56 euro aby kupić nasz produkt. Natomiast firma gazowa, aby kupić za granicą np. surowce - gaz za przysłowiowe 1 000 euro to musimy wypracować aż 4 800 PLN, natomiast przy kursie wynikającym z siły nabywczej 1 800 PLN. Powoduje to, że surowiec np. gaz dostarczany do produkcji w fabryce i domów konsumentów indywidualnych będzie drożał. Jadąc na wakacje np. do Bawarii mając w portfelu przysłowiowe 1000 PLN na osobę po kursie z siły nabywczej będę miał 555,56 euro, a po kursie walutowym 208,33 euro. Jest różnica. Tyle, że nie tylko elektorat opozycji totalnej dorzuca się do gospodarki starej Europy. Gdyby tylko oni, to machnąć można na to ręką.
Spółka matka zawsze będzie chciała kupić dobra od spółki córki jak najtaniej, jednocześnie dbając aby spółka córka nie zapłaciła dużych podatków (robienie kosztów aby na tym zyskała spółka matka np. faktura za know how). Jeżeli za opony do samochodu, który produkuję zapłacę 150% więcej a transport pozostałych części wyprodukowanych w fabrykach w Chinach będzie mnie kosztował 1000% więcej niż przed pandemią, to ma to wpływ na cenę mojego samochodu czy nie ma?
Ma. Mogę oczywiście spróbować otrzymać darmowe pieniądze od rządu (o ile moja firma jest narzędziem polityki państwa w aspekcie gospodarczym) czy banku (kredyt na 1% przy inflacji producenckiej 46%). Może rząd załatwić mi poprzez umowy polityczno - gospodarcze np. dostęp do taniej energii czy zwolnić z podatków, jako korporacji działającej w interesie państwa.
Jak wiecie doskonale, są cztery instrumenty wpływające na cenę produktu wytwarzanego: stałe (koszt surowców i energii) oraz zmienne (koszty utrzymania państwa – podatki i płace).
Tak więc nie liczcie na żadne pieniądze z UE, także fundusze strukturalne, spójności (będą wraz żołnierzy walczącymi na Ukrainie w granicach Rosji, zbliżającymi się do Moskwy). Rząd ma narzędzia aby od starej Europy (ich korporacji) środki pozyskać do budżetu państwa i budżetów gmin (np. opłaty adiacenckiej powiązana z subwencjami ogólną i inwestycyjną, progresywny podatek katastralny i deszczowy np. od wykonania obiektów budowlanych na nieruchomości o powierzchni powyżej 2500 m2 czy progresywny podatek PCC od drugiej i kolejnych nieruchomości; przy jednoczesnym większy wzroście minimalnej płacy).
Bardzo ważna jest struktura własnościowa, także to czy mamy do czynienia z eksport (jest też eksportem państwa) i import pomiędzy spółkami należącymi do tego samego właściciela a przede wszystkim gdzie powstaje produkt końcowy, czyli gdzie zostaje marża (czyli jaka jest jej wysokość) ze sprzedaży produktu kompleksowego np. samochodu. Najważniejsze jest to, aby: ludziom żyło się dobrze, budżet miał przychody, następował rozwój np. powstawały koleje dużej prędkości, rzeki były drożne i spławne, tania i ekologiczna energia, skuteczna i dostępna służba zdrowia, rozwijał się przemysł wysokich technologii.
Ile w polskim eksporcie jest eksportu korporacji zagranicznych, a ile firmy polskich do firm niemieckich, francuskich itd.? Co ma z takiej firmy państwo - jakieś podatki z PIT i CIT do budżetu w najlepszym wypadku i podatki lokalne (o ile samorząd nie zwolni takiej firmy z podatków) i kilkaset tysięcy miejsc pracy (życie gospodarcze nie zna próżni i nawet jak zamknął bym swoją fabrykę, to na jej miejsce wejdzie inny podmiot).
Ile w tym eksporcie jest dobra konsumpcyjnego np. samochód czy czołgi czy drony czy statki czy rezonans magnetyczny czy odzież czy zwykły papier do drukarek czy mebli czy produktów rolno-spożywczych itd.?
A ile jest części do samochodów, części komputerowych itd.
Rząd też podwyższając płacę minimalną, zmusza tylnymi drzwiami właścicieli firm do większego podzielenia się zyskiem z państwem i pracobiorcami.
W tym świecie nie ma nic za darmo. Mam w nosie, że jakiś celebryta po podstawówce czy gimnazjum, wytatuowany niczym wąż, uchodzący za autorytet (pseudo wzór do naśladowania) bulwersuje się, że nie będzie mógł wyjechać na dowód na zakupy do Paryża przez postawę Kaczyńskiego broniącego interesów państwa polskiego i bytów zamieszkujących te ziemie. Takiemu przeszkadzają też rodziny 3 plus na wakacjach, wszak urlopowanie i wyjazdy są dla nich (celebrytów) a nie dla rodzin - które ich zdaniem powinny wyłącznie pracować.
Zbyt drogo to nas kosztuje, bo że różnice pomiędzy siłą nabywczą a kursem walutowym jest naszą zapłatą m.in. za jeżdżenie na dowód chyba mało kto wątpi. Słono kosztuje, to taki autorytet już nie powie. Akceptacji takich warunków handlowych służy wychowywanie i kształtowanie postaw zgodnych z nurtem pedagogiki wstydu, którą polska szkoła jest nasiąknięta. Jaka epoka, takie autorytety i sukcesy. Autorytety postkomunizmu, które z dnia na dzień stały się z komunistów - socjalistami czy liberałami przez 30 lat kształtują postawy w myśl poglądu, to chrześcijaństwo było fundamentem zbrodniczej postawy III Rzeszy - Niemiec - wskazując chrześcijaństwo jako największe zło na świecie. Nie Kanta i Lutra (protestantyzm), nie Marksa i Engelsa (sekretarz POP PZPR w każdym zakładzie pracy pilnował aby postanowienia plenum i zjazdów były wdrażane).
Kant wypełniony Lutrem bez samodzierżawia wypełnionego marksizmem, opakowanym prawosławiem moskiewskim nie znaczy wiele. Rosja jest gwarantem pozycji Niemiec w Europie, nie Pax Americana - tylko Rosja.
Dlatego niemiecka gospodarka (firmy i konsumenci) płacila 270 USD za 1000 m3 (Polska 430 USD) gazu od Rosji i mimo to ma blisko 9% według wskaźnik cen konsumpcyjnych (HICP - a 46% inflacji producenckiej). Mimo tak wysokiej inflacji producenckiej (w Polsce ok. 26%) powstają takie cuda, jak inflacja konsumencka ok. 10%. Holandii (13,6 %), Słowacji (13,5%), Portugalii (11,5%), Grecji (11,1%) i Belgii (10,5%), Estonia (25,2%), Litwa (21,1%), Łotwa (20,8%), Francja ( 6,5%), Włochy (9,0%), Hiszpania (10,3%), Polska (14,2 % w lipcu).
Wskaźnik cen towarów i usług konsumenckich (CPI) w Szwajcarii w sierpniu 2022 r. wyniósł 3,5%. Szwajcarski Bank Narodowy też ogłosił stratę w wysokości 95,2 miliarda franków (100,08 miliarda USD), największą sześciomiesięczną stratę od czasu założenia banku centralnego w 1907 roku. Wydał 5,74 miliarda franków (6,01 miliarda dolarów) na waluty obce w pierwszym kwartale 2022 r. ,12,63 miliarda franków tylko między październikiem a grudniem 2021 r. Wówczas bank centralny odnotował zysk w wysokości 26,3 mld CHF (28,3 mld USD) za 2021 r. (2020: 20,9 mld CHF), w tym zysk na pozycjach walutowych wyniósł 25,7 mld CHF a 6 miliardów CHF z zysków SNB zostanie przekazanych rządowi federalnemu i kantonom. Zastosował pierwszą podwyżkę stóp procentowych od 2007 r.
Oprocentowanie ujemne obowiązuje od 22 stycznia 2015 r. i odpowiada obecnie stopie polisy SNB. SBN 6 września 2011 r. podjął decyzję o ustaleniu minimalnego kursu walutowego w wysokości EUR/CHF 1,20, co było de facto wprowadzeniem stałego kursu. Poziom ten uznano za umożliwiający funkcjonowanie gospodarce w obliczu zagrożenia gospodarki szwajcarskiej oraz rosnącego ryzyka deflacyjnego, a dalsze działania interwencyjne SBN ustabilizowały kurs EUR/CHF aż do 2014 r. SNB obniżył 15 stycznia 2015 r. oprocentowanie depozytów a vista do -0,75% i przesunął docelowy przedział w dół między -1,25% a -0,25%. porzucił swój docelowy poziom 1,20 franka szwajcarskiego wobec euro, porzucił politykę obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka.
Przypomnę, że silny frank nie ma wpływu na towary o wysokiej wartości, takie jak luksusowe zegarki i produkty farmaceutyczne, podczas gdy sektory obejmujące np. maszyny przemysłowe i chemikalia ma wpływ na ich eksport, mają większe trudności z utrzymaniem konkurencyjności. Nowoczesne czołgi, samoloty (jedne z najlepszych na świecie) itp. produkowane w Polsce, w polskich fabrykach też uzależnią się od machinacji kursem walutowym. Bez względu na kurs walutowy, kupi je każdy, niczym szwajcarskie zegarki. Uniezależni się w ten sposób gospodarka i eksport.
Wyznacznikiem bogactwa nie jest PKB, jest siła nabywcza a przede wszystkim poziom/stopa życia ludzi (w tym czy posiadasz własność). Ile taki Niemiec musi zarabiać aby osiągnąć stopę życia wielu Polaków, tych pracujących i przy okazji budujących się za wypracowane oszczędności?
Ile masy w Niemczech mają tej własności - nieruchomości w swoich rękach?
Polska, nie ma co się martwić, że gospodarka niemiecka będzie redukowana. Przemysł niemiecki staje się niekonkurencyjny, ale to nie nasz problem i nie nasze zmartwienie.
Polska gospodarka będzie się rozwijała dzięki m.in. produkcji nowoczesnego uzbrojeniu, nowoczesnych technologii np. perowskity, przemysłowi farmaceutycznemu i medycznemu, elektrowniom atomowym torowym, elektrowniom z odpadów komunalnych, budowie kolei wielkich prędkości, drożności rzek i budowie kolejnych kanałów oraz portów morskich (KołobrzeG, Ustka, Łeba czy przy przekopanej Mierzei Wiślanej) i rzecznych.
Rzeczypospolita staje się i będzie krajem bardzo przyjaznym do życia dla ludzi, tanim do życia, bogatym. I to dzięki takim politykom, jak: Andrzej Duda, Mateusz Morawiecki czy Jarosław Kaczyński.
Zasadne jest aby państwowy fundusz inwestycyjne zaangażował się np. w budowanie samochodu VOSCO i innych, które stanowiłyby konkurencję jakościową i cenową dla np. samochodów należących do koncernów francuskich, włoskich, niemieckich. Choćby tylko na rynku wewnętrznym.
Powstają takie cuda, że firma leasingu ma samochody za kilkaset i więcej złotych - a podatku zero (może warto zastanowić się i ograniczyć odliczenie po stronie kosztów firmy leasingu, gdy wartość auta osobowego przekracza 130 tysięcy złotych netto - czyli taki sam próg jaki jest w zamówieniach publicznych). Inwestycje w przedsięwzięcia dające przyzwoitą stopę zwrotu. Zysk ze wzrostu PKB nie wyjedzie z kraju (decyduje właściciel, co z tym zyskiem zrobi), zostanie w Polsce. Wyłożenie nawet 1 miliarda złotych w taki projekt, jak jest już prototyp nie jest wielkim wydatkiem.
Rozpoczęty przez Rząd Premiera Morawieckiego projekt przebudowy polskiego eksportu (konkurencyjności gospodarki, w kierunku nowoczesnej) należy spojrzeć bardzo optymistycznie (umowy z koreańskimi firmami).
Jeżeli rząd zapewni ludziom tanią energię, tanie ciepło, tanią i zdrową żywność, trochę stek w portfelach, poprawi jakości usług medycznych (póki co pieniędzy jest więcej, a efekty poprawy jakości usług - mizerny) bez dosypywania pieniędzy na wynagrodzenia lekarzy (dla mnie studnia bez dna) - np. każdy lekarz podstawowej opieki zdrowotnej ma obowiązek mieć w gabinecie możliwość przeprowadzenia bezpłatnego USG - to PiS będzie bliżej wygranej większością konstytucyjną (pomysł 100 okręgów wyborczych, to dobry pomysł, tak samo jak poseł zastępczy w przypadku wejścia posła/senatora do rządu).
Niemcy od dawna wiedzą, że muszą zabrać ok. 30% produkcji z Chin. Miejsce może być tylko dwa - Polska i Ukraina - najlepiej dla nich na ziemiach (im krótszy łańcuch dostaw, tym lepiej) podbijanych przez dawne Prusy (tylko przypomnę, zostały zlikwidowane 25 lutego 1947, uchwałą nr 46 Alianckiej Rady Kontroli i reaktywowane w praktyce w marcu 1948 r. przez marksistowski ZSRR pod znaną nam nazwą obowiązującą od 7 października 1949 r. - Niemiecka Republika Demokratyczna) , które ponownie znalazły się w granicach państwa polskiego, ale nie jest to takie proste.
Chcieliby aby odbyło się na takich warunkach, jak przed wybuchem wojny na Ukrainie (a chcą tanio otrzymać a dużo zarobić), czyli ich majątek, przychody, marża i czysty zysk a nasze ręce do pracy. Chcą mieć nadal tani gaz i inne surowce z Rosji. Kanta wypełnionego Lutrem interesują: tanie zasoby ludzkie, wpływy podatkowe i kandydatów do armii niemieckiej z Polski, którzy będą walczyć za Kanta wypełnionego Lutrem, także ze swoimi braćmi i siostrami w Polsce.
Niemcy nie mają fachowców i mają przestarzała technologicznie gospodarkę (przegrywają rywalizację z Chinami). Jest mało prawdopodobne, że Chiny im w ogóle pozwolą na przeniesienie produkcji z Chin (prowadzą od 2019 roku wojnę gospodarczą z Niemcami). Konfucjanizm już w 2020 r. stał się liderem eksportu maszyny i urządzenia. Przy takim potencjale produkcji samochodów - kilkanaście marek aut wysokiej i kilka z najwyższej pułki. Przy posiadaniu wszystkich japońskich patentów na wodór. Ciężko mi sobie wyobrazić, że Chiny popełnią ten sam błąd, jaki zrobiono (bezrefleksyjnie jak patrzymy na Tuska) w Polsce lat 90-tych XX wieku tj. korporacje zagraniczne z wykupionych fabryk sprzęt przewiozły do Chin i tam zamontowano go w fabrykach. Konfucjanizm szykuje się do eksportu wielu dóbr, wysokich technologicznie i jakościowo, chce bycia największym eksporterem dóbr i technologii. Dzięki wojnie na Ukrainie odnoszą też korzyści.
Przemysł niemiecki, francuski, włoski jest dla Chin konkurencją, którą z ich punktu widzenia należy osłabić, a najlepiej ograniczyć. Widać to doskonale, w jaki sposób Niemcy i Francja bronią się przed markami samochodów z Chin (homologacja). Dlatego nie dziwię się, że po wizycie Prezydenta Andrzeja Dudy w Pekinie i wydaniu oficjalnego komunikatu w Berlinie, Paryżu i Moskwie dostano szału "Chiny są gotowe wziąć aktywny udział w budowie hubu logistycznego Polski i pomóc Polsce stać się kluczowym węzłem w łańcuchu dostaw i przemysłu Chiny - Europa oraz Chiny są gotowe do współpracy z Polską w celu stworzenia w Polsce hurtowego rynku Chiny - Europa Środkowo-Wschodnia (CEEC) dla produktów rolnych w Polsce i uczynienia z niego flagowego projektu współpracy Chiny - CEEC już na wczesnym etapie".
Jednak okazało się że tzw. zachód (są cztery zachody) nie jest jednością (Niemcy, Francja, Austria, strefa euro). Największe państwo ku ich granic bogate w surowce naturalne staje się słabym państwem, które może się rozpaść. Dostaje przysłowiowe lanie od państwa ukraińskiego i świata zachodniego (Polski, Pax Americana, Pax Britannica). Konfucjanizm z Pax Americana rozmawia o wspólnym problemie, jakim jest przestrzeń określana Rosją - czyli stali się przedmiotem handlu. Pozycję Rosji wyznacza Władimir Putin oczekujący w Samarkandzie na przybycie prezydenta Kirgistan Sadyra Dżaparowa czy prezydenta Iranu Ebrahimi Raisiego. A przywódca Chin Xi Jinping nie widział potrzeby przybyć na kolację z udziałem Putina.
Locke, Konfucjusz po konsultacjach z Goślickim zdecydują o tej przestrzeni. Konfucjanizm jednocześnie likwiduje u swoich granic jedno zagrożenie (pozostają Indie - sojusznik Rosji w tej wojnie oraz Japonia). Rozmawiają wspólnie o Europie, także o największym sojuszniku Rosji - Kancie wypełnionym Lutrem. Minusem jest to, że zakorkowany jest szlak jedwabny, ale i tak Rosja w praktyce blokowała inicjatywę (rozwój), jak tylko mogła.
Nie ma przypadku, że Komisja Europejska odmówiła wsparcia finansowego na budowę Parku Logistycznego w Małaszewiczach, w związku z agresją rosyjską na Ukrainę wschodniej nie uznano projektu za pilny. Uderzenie Kant wypełniony Lutrem nie tylko w Goślickiego ale przede wszystkim Konfucjusza, którego uosabia Xi Jinping. Szacowany koszt inwestycji wynosi 3,2 mld zł i będzie zapewne finansowana z budżetu państwa. I będzie też można przy okazji powiesić tabliczkę - inwestycja finansowana z budżetu państwa. Małaszewicze staną się i tak jednym z najważniejszych punktów przeładunkowych w Europie. Małaszewicze osiągną trzykrotnie większą przepustowości składów towarowych z Chin.
Żywność to jeszcze lepsza broń niż emisja pieniądza, kurs walutowy czy rura gazowa. Rozgrywka po której zostały zerwane wszystkie maski. Niemcy, Rosja, Francja, Holandia, Węgry, Austria ustawiły się niczym muchy do krowiego gówna. Musiały zerwać swoje maski. Chiny, od kiedy pojawił się COVID-19 stały się dużym eksporterem inflacji i każdego dnia, dzień po dniu uderzają w gospodarki strefy Euro. Dotychczas były eksporterem deflacji - czyli koncerny niemieckie, francuskie itd. mogły mieć jeszcze większą marżę - zysk.
Niemiecka gospodarka, jak i strefy Euro dotkliwie to odczuwa, a obywatele odzwyczaili się od pracy, ciężkiej pracy, w tym takiej pracy jak zamiatanie ulic, chodników itd. W aspekcie społeczny mówią Strefie Euro, nie ma zgody na EuroAzję od Władywostoku po Lizbonę. Mówią nam, że propozycje niemieckie i francuskie (starej EWG) końca szlaków lądowych nie będą pod waszą kontrolą. Daje potężne karty rządowi polskiemu i ukraińskiemu. Wystarczy, że wstrzymają (nawet wysypią do morza) wysyłkę zboża (skoro stara EWG odmawia bezzwrotnej pomocy - mimo takiego dodruku euro) a miliony uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu zapukają do Strefy Euro. Są to skuteczne instrumenty w tej wojnie wytoczonej Polsce, o być albo nie być, przez tego Kanta wypełnionego Lutrem i oświeconą Republic.
Konfucjanizm wzrostem cen produktów i transportu z Chin uderza w gospodarkę Niemiec i po części w Locke (trwają negocjacje - stąd takie lekkie mocowanie na Tajwanie - uważam, że się dogadają a ceną będzie Rosja - zresztą 4 lipca 2022 r. USA poprosiła Chiny - złożyła im ofertę - aby pomogli w walce z inflacją w USA - czyli obniżyli ceny za transport - za kontenery).
Koszt transportu TEU drogą morską (czyli objętości kontenera 20-stopowego) wynosiła w 2016 r. 600 - 700 USD (a za 40 - 1100 - 1200 USD), w 2019 r. 800 (a za 40 - 1500 USD) a 2022 r. 7 - 9 tysięcy USD (za 40 ok. 15 - 18 tysięcy USD). W 2021r. ceny kształtowały się między 8 000 USD a 17 000 USD za kontener 40 hc.
W 2021 r. z Szanghaju do Rotterdamu trzeba było zapłacić średnio ponad 13 tys. USD czyli ponad 600 %. więcej, niż przed rokiem. W 2021 r. kolejowy kontener kosztował 16 - 17 tysięcy USD, natomiast morski nawet 20 000 USD. Przypominam, że kontener kolejowy przed pandemią kosztował 4 - 6 000 USD. W bieżącym roku stawki transportu kontenera 40′ z Chin (Szanghaju) do Gdańsk 10 800 USD, a do Hamburga - 10 700 USD. Długoterminowe stawki za wysyłkę kontenerów w lipcu 2022 r. są o 112% wyższe niż w tym czasie w zeszłym roku i aż o 280% w porównaniu z lipcem 2019 roku. W tym roku w maju stawki leasingowe wynosiły 1 277 USD, w czerwcu spadły do 1 095 USD, a w lipcu do 906 USD. Transport morski wydłużył się o 8 dni, do 42 dni.
Nie sądzę, aby Kant wypełniony Lutrem, Republic odeszły od wspierania Rosji w wojnie z Ukrainą. Ich marzeniem jest doprowadzenie do szybkiego zwycięstwa Rosji (pokój na warunkach Rosji jest ich zwycięstwem). To się może dokonać, jak np. Polska i przez Polskę przestanie dostarczać nowoczesną broń na Ukrainę.
Najprawdopodobniej Rosja będzie oczekiwała od Niemiec, Francji, Holandii dostarczenia im (jakimiś kanałami) broni i części zamiennych, w zamian za tani gaz, co pozwoli utrzymać im się na powierzchni ziemi (uniknąć niepokojów społecznych, a może nawet rewolucji). Choć widok w polskich mediach, pięknych niemieckich kobiet, tych młodych i starszych z hybrydą na palcach, ale ubranych w peerelowskie kufajki i czapki uszatki, którymi się dogrzewają może być interesujący. Ten obraz wiecznej głupoty niemieckich elit, która zawsze coś musi sknocić niemiłosiernie. Ich horyzont sprowadza się wyłącznie do tego, co zobaczą patrząc z okna wynajętego mieszkania.
Polityka Niemiec i Francji jest zagrożeniem dla państwa polskiego i naszych interesów. Naszej racji stanu rozumianej jako rozszerzanie własnych wpływów zewnętrznych i wewnętrznych (eliminowanie i osłabianie agentury), wspieranie własności mas oraz budowanie własnej cywilizacji, która będzie wzorem dla innych. Ukrainie trzeba pomagać.
W tej wojnie, która jest również naszą wojną (praktycznie jesteśmy w stanie wojny z Rosją oraz w konflikcie o być albo nie być z Niemcami i tzw. starą Europą kontynentalną), każdy kto działa na rzecz zniknięcia z map świata Rosji lub jej rozpadu oraz rozpadu Niemiec i Francji (od 2016 roku jesteśmy w konflikcie, który może przerodzić się w stan wojny jeżeli Francja, Niemcy, Austria i Holandia się nie opamiętają) jest sojusznikiem republikanizmu wypełnionego personalizmem. Zdobycze osiemnastowiecznego oświecenia, czyli ten bandytyzm i bestialstwo także w XXI wieku (w XX wieku był to nazizm i marksizm) są zagrożeniem dla istnienia istoty osobowej, dla rodzaju ludzkiego.
Miejmy nadzieję, iż przyjdzie taki czas, że Pax Americana i Pax Britannica uzna prawa narodu kozackiego zamieszkującego Kraj Stawropolski i Kraj Kransodarski oraz kozaków dońskich do posiadania własnego państwa (nie tylko prawo do samostanowienia narodu kozackiego). Miejmy nadzieję, że naród syberyjski (od Uralu po wschodnie granice Kraju Krasnojarskiego), Jakucki, Komii ogłoszą niepodległość. Miejmy nadzieję, że ludy tatarskie się zjednoczą i powstanie niepodległy Tatarstan oraz niepodległa Ingria.
Pax Americana dotrzyma obietnicy i zredukuje PKB Rosji o ponad 50%, co znacząco przyspieszy rozpad Rosji.
Tego nie chcą Niemcy, Francja (pragną wojen z dala od swoich granic, najlepiej w Polsce), Włochy, Holandia i jak widać także Rumunia (inaczej jako listek figowy nie byliby obecni wspólnie z nimi w Kijowie), ale to nie nasz problem, tylko ich.
Polityka imperialna Marksa i Engelsa w wydaniu sowietów polegała na eksterminacji elit. Rosja zmieniła swoją strategię i już nie bierze żadnych jeńców (były nimi masy przeznaczone w obozie pracy, jakim był cały obóz marksistowski). Natomiast polityka imperialna samodzierżawia z Marksem i Engelsem na piersi, przykrytych prawosławiem, charakteryzuje się tym, że wszyscy mieszkańcy podlegają eksterminacji. Widzimy to doskonale na Ukrainie. Tak więc cała strategia obrony Wojska Polskiego na linii Wisły, to patrząc na prowadzoną politykę imperialną Rosji - zgoda na masową eksterminację ludności do rzeki Wisła. Ci wszyscy ludzie zostaliby wymordowani a dzieci w najlepszym wypadku wywiezieni za Ural i poddani obróbce uprzedmiotowienia, inżynierii społecznej, rusyfikacji.
Dla wiernych na Ukrainie Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego wielkim dramatem i osłupieniem jest to, że Cerkiew Moskiewska (w praktyce narzędzie polityki w aspekcie społecznym) zgodziła się, zaakceptowała mordowanie i wysiedlenie na Sybir swoich wiernych mieszkających na Ukrainie.
Okazało się, że nie tylko dla elit, także dla cerkwi nie do zniesienia jest, że wierni mieszkający na prowincji ukraińskiej mogą być bogatsi od mieszkańców prowincji rosyjskiej.
Oczekuję, że Pax Americana i Pax Britannica przystąpi do sprowadzenia Euro na ziemię, czyli iż sprawi, że kurs walutowy nie będzie taki jak obecnie, ale realny. Swego czasu, gdy Japonia stała się nr 1 w aspekcie gospodarczym na świecie, Pax Americana błyskawicznie sprowadziła ją na ziemię. Rosnąca aprecjacja dolara obniżyła konkurencyjność amerykańskiego eksportu, powodując powiększenie deficytu handlowego i deficytu obrotów bieżących. Na spotkaniu ministrów finansów Francji, Japonii, RFN, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych 22 września 1985 r. podpisana została umowa, na mocy której podjęto decyzję o prowadzeniu wspólnych interwencji walutowych, mających na celu osłabienie USD (do 1988 jen wzrósł o ponad 40% w stosunku do USD).
Kant wypełniony Lutrem, Rousseau i Monteskiusz za wspieranie samodzierżawia wypełnionego prawosławiem w wojnie prowadzonej przeciwko Ukrainie, tym samym zaakceptowanie polityki imperialnej Rosji musi zostać obłożone przez Locke dotkliwymi sankcjami. Nie można przejść od tak sobie wobec tego. Politycy francuscy i niemieccy doskonale wiedzieli, co będzie się działo na Ukrainie.
Duch RON, który każdy Polak i Ukrainiec (Nasi królowie, to także Ich królowie) ssie z mlekiem matki, zniszczył w pył ambicje imperialne Kanta wypełnionego Lutrem i Republic. Locke uznał projekt Zjednoczonych Niemiec za zakończony.
Rzeczypospolita Obojga Narodów żyje ciągle w genach Polaków i Ukraińców. Przetrwała. Ciągle żyje. Widzimy to doskonale na froncie, jak dzielnie żołnierze walczą, czy w odmowie podwózki przez Amerykanów - Prezydenta Wołodymyra Zełenskigo. Prezydent Ukrainy nie wybrał Zaleszczyk i Kut. Nie zaszkodzi przypominać Pax Americana i Pax Britannica, że to Oni do spółki z Rosją byli gwarantami integralności terytorialnej Ukrainy - czyli tzw. Memorandum Budapesztańskie.
Warto też przypomnieć, że Fundamentem Rzeczypospolitej było prawo, określane, podobnie jak samo państwo, mianem „pospolite”, czyli wspólne dla wszystkich. Prawo pospolite obowiązywało nie tylko rządzonych, ale przede wszystkim rządzących – króla i urzędników. Prof. Stanisław Pawłowski (były rektor Uniwersytetu Poznańskiego) w książce " Niektóre kanały spławne na ziemiach polskich" z 1911 r., pisze: To przez Rzeczypospolitą biegł silnie spłaszczony europejski dział wodny z południowego zachodu na północny wschód, który oddzielał zlewiska dwóch granicznych mórz Polski. Żaden kanał, łączący Morze Czarne z Bałtykiem, nie mógł Rzeczypospolitej ominąć. Projektowane (także w przyszłości) połączenia kanałowe Morza Czarnego z Bałtykiem przechodzą i będą przechodzić przez ziemie dawnej Rzeczypospolityje, i co istotne, Polska i Ukraina ponownie będą nimi zainteresowane. Znaczenie gospodarcze dróg wodnych polega na tym, że wpływają obniżająco na cenę towaru. Wisła, Odra, Bug, Narew, Warta, Niemen i inne rzeki, a za nimi dawne porty rzeczne, należycie uregulowane i uspławione (od autora: najważniejsze zadanie dla Wód Polskich - nie wyobrażam sobie, aby wszystkie nadbrzeża morskie i rzeczne nie należały do tego państwowego przedsiębiorstwa), odzyskają utracone wpływy.
Unia Europejska nie jest potrzebna Ukrainie, ani też nie ma sensu członkostwo Ukrainy w UE w takiej formie, jak teraz czy państwie federalnym (Niemcy - a przez Niemcy Rosja będą decydowały o wszystkim także na Ukrainie - podzielą się wpływami). Jestem też zdumiony, że Żmudzini, mimo wojny na Ukrainie nie wyciągnęła żadnych pozytywnych wniosków. Nadal są zachwyceni dominacją niemiecką i przywództwem Niemiec w Europie. Obecna UE, to kontrolę Niemiec nad tym obszarem. Federalna Europa, to pełna dominacja Niemiec i Żmudzini nie widzą nic w tym złego. Oczekują w praktyce zerwania relacji polsko - chińskich. A konfliktu polsko - niemiecki nie widzą. I nie chcą widzieć, że to konfrontacja o być albo nie być dla wolnych i demokratycznych państw. Tradycje sprawowania władzy w Niemczech, Francji i tzw. starej UE, to jest dziedzictwo władzy absolutnej w aspekcie społecznym, gospodarczym i politycznym. Totalitarne i autorytarne wzorce.
Integracja Polski i Ukrainy w aspekcie społecznym następuje. Prezydent Ukrainy wypowiedział słynne słowa, pomiędzy Polską i Ukrainą nie ma granicy. Rozpoczął się też proces jednoczenia w aspekcie gospodarczym (wspólne firmy, projekty) i politycznym (wspólne obrady Rządów, współdziałanie).
Trzeba też rozpocząć umacnianie współpracy, scalanie bytów zamieszkujących te ziemie. Nie widzę powodu, aby wspólnie z klubami z Ukrainy utworzyć Profesjonalną Ligę Hokeja na Lodzie. W takiej lidze mogą rywalizować drużyny z państw nadbałtyckich, z myślą iż do rozgrywek z czasem dołączą kluby z Białej Rusi odrzucające bandytyzm Rosji i reżimu Łukaszenki, z Królewca - może wypowiedzą posłuszeństwo zbrodniarzom.
Nie widzę powodu, aby kluby piłkarskie (o ile będzie taka wola) z trzech najwyższych klas rozgrywek, wspólnie nie rywalizowały np. w rozgrywkach o Puchar Międzymorza. Dotyczy to też innych gier zespołowych. Warto, aby ministrowie sportu w porozumieniu ze związkami sportowymi wypracowały praktyczne rozwiązania, umożliwiające wspólną rywalizację o stawkę.
Mecz w piłce nożnej Dynama Kijów z Lechem Poznań, czy Ruchu Lwów z Legią Warszawa czy Niwy Tarnopol z Wisłą Kraków byłyby atrakcyjnym produktem dla widzów. Również mecze hokejowe Sokoła Kijów, Niemena Grodno, Dynama Ryga, HC Brześć, GKS Katowice przyniosą tylko więcej dobra.
Polityka Kanta wypełnionego Lutrem, Republic, Locke w stosunku do Europy Środkowej w relacjach z Rosją sprowadzała się do tego, że Kant wypełniony Lutrem i Republic dostawali tanio surowce energetyczne od Rosji, dzięki czemu ich społeczeństwa mogły się bogacić i konsumować, jednocześnie straszono nas potęgą Rosji i używano wobec nas np. pałkę antysemityzmu, uzasadniając eksploatację bytów i ziem naszych, wskazując iż jest to ciągle obszar dla nich przeznaczony do eksploatacji i destabilizacji, których jedynym atutem jest siła robocza.
Kant wypełniony Lutrem zniósł dychotomię między empiryzmem a racjonalizmem (doświadczenie - rozum), z tego się bierze ten bandytyzm niemiecki i postawa bezmyślna - ja wykonywałem tylko rozkazy - państwo, czyli urzędnik wojskowy i administracyjny (nadbudowa) jest najważniejsze. Dlatego żaden Rząd Polski nie może odpuścić reparacji wojennych ani od Niemiec, ani od Rosji.
Roman Rybarski w książce "Handel i polityka handlowa Polski w XVI stuleciu t. 1, wydanej w Poznaniu 1928 r. już na wstępie tak pisze: " Wydrukowany przez J. Korzeniowskiego memorjał z r. 1583, „Informatio de rebus oeconomicis Poloniae“, (napisany do użytku kurji papieskiej) uwydatnia mocno doniosłość wywozu z Polski, zwłaszcza zboża i innych płodów rolnych). J. B. Benesius przytacza w r. 1603 przykłady, jak Polska parokrotnie ratowała od głodu odległe nawet kraje ). G. Rzączyński w swojej „Historia Naturalis Curiosa Regni Poloniae“ przytacza wiele zdań, które Polskę stawiają w rzędzie potęg gospodarczych. Tak np. według Horna (Orbis politicus) Polska jest Egiptem Europy; według Callimacha (w mowie do papieża Inocentego), „narody i ludy nie skądinąd, a z Królestwa Polskiego otrzymują uzupełnienie swojej żywności...“, Polskę można nazwać żywicielką ziemi — tak wyraża się Pomponius Mugerius w mowie do Pawła V. Według Colosvarinusa, „Polska potężna bronią i urodzajną glebą, ziemia do tego stopnia do wszystkich rzeczy dogodności ułożona i przystosowana, że bodaj czy można znaleźć inną bardziej błogosławioną i szczęśliwą".
Przed Rzeczypospolitą otwierają się ponownie wielkie perspektywy budowy obszaru błogosławionego i szczęśliwego. Zawdzięczamy to postawie Prezydenta Andrzeja Dudy, premierów: Morawieckiego, Kaczyńskiego, Błaszczaka oraz słynnej pogoni Pana Prezydenta za tym, aby Najświętszy Sakrament nie uległ profanacji. Mogła być to taka próba dla prezydenta, jak się zachowa a że się zachował jak trzeba, i Pan Bóg daru mądrości Bożej nie pożałował.
Inne tematy w dziale Polityka