Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Teraz wiem, skad facet taki dziwny.
Wczoraj za to obejrzałam polski film dokumentalny, pt. "Nasz Vasek. O sile bezsilnych", Krystyny Krauze. O Havlu i jego kontaktach z naszymi opozycjonistami. O spotkaniach w konspirze, na wspólnej granicy itd. Piękne przypomnienie i nauka historii dla tych, którzy powinni się dokształcić.
Kiedys widzialem dokumentacje jak Hilter i Goebbels przygotowywali sie do przemowien, jak formulowali i cyzelowali kazde zdanie.
"Naszego Vaska" nie zauwazylem na satelicie. "Obywatel Havel" lecial pare razy, bardzo przyjemny dokument, taneczny jakby.
Ostatnie TVP mnie wkurza, ciagle powtarzaja to samo. A dla mniw przeciez dwa razy wystarczy. Albo nagrywam od razu, albo przynajmniej powtorke. I sa jeszcze wory filmow, ktore by mogli dac, a nie daja.
Ten teleewangelista to slabosc telewizji. W latach 60-tych siedzialo sie przed telewizorem jak w kinie. Naboznie.
Dzisiaj TV podaje, a ja sobie ogladam co chce, kiedy chce, w tempie w jakim chce i z iloscia powtorek jaka chce. To smierc teleewangelistow.
Tak sobie kombinuje, ze gdyby Indie przejely na stale idee Gandhiego, to zamiast byc dzisiaj potega informatyczna swiata, dlubalyby na liczydlach i robily wezelki na sznurkach.