Nastepnym etapem bozenarodzeniowej podrozy jest opactwo Himmerod. Takoz godzina ode mnie i takoz posrodku wygaslych wulkanow.
.
Wierni czytelnicy mojego bloga wiedza, ze bylem niedawno na zaproszenie Eski i Zebe w u cystersow w Rudach Raciborskich. Niestety, wypadlo na remont i remament.
W Himmerod na pierwszy rzut oka bylo podobnie. Z braciszkow udalo sie dojrzec tylko jednego. Kosciol pusty, cudowne organy graja z automatu. Gastronomia , piekarnia i sklepik jako tako obsadzone cywilami.
Zdjecia tego cudownego miejsca wyzej, z podpisami.
Pojechalismy tam przed zajrzenieniem na Wikipedie, co prowadzilo do pewnych milych momentow. Juz za brama zaskakuje tablica o pokoju na swiecie takze w jezyku poludniowoslowianskim. W kosciele tablice z historia kosciola. Zaskakuje, ze od kiedy Napoleon skasowal i spieniezyl klasztor, nastepni wlasciciele nie mieli najmniejszego zamiaru oddawac czegokolwiek. Pierwszy byl sobie tylko wlascicielem, zadnych inwestycji i remontow. Nastepny - wlasciciel hut - kupil klasztor tylko po to, zeby zerwac miedziane dachy. Nastepny rozebral caly i kamienie. I dopiero po ponad 100 latach klasztor kupilo paru braci trapistow z Bosni i reaktywowalo klasztor (stad to slowianskie pozdrowienie).
Jako fan ryb, miesiwa i chleba ruszylem zwiedzac klasztorna gospodarke. W baraczku z rybami zdziwil mnie samochod dostawczy rybnego cateringu z miasta. Przed klasztorna piekarnia samochod dostawczy Cafe P. z miasteczka. Pytam faceta, czy wywozi stad klasztorny chleb, czy tez przywozi. Przywozi. Ale pieka go w miescie wg. origynalnych klasztornych receptur. Banda oszustow. Juz nie pytam w klasztornym sklepiku skad ich miod, piwo i likiery. W klasztornej gospodzie nie pytam o pochodzenie polskich mlodych gesi, kotlecikow a la Brat Józef ani pierogow a la Brat Kleofas.
Odchodzac, z torbami z wedzonymi pstragami, chlebem wypieczonym prawie na czarno, miodem i klopsami, widze na terenie klasztoru tablice, ze ich najnowszy narybek, urodzone tutaj szlachetne dwa bydlatka dostaly imiona Bonnie & Clyde. Odjezdzam lekko rozbawiony.
Juz w domu dowiaduje sie z WIkipedii, ze klasztor zbankrutowal, roczne straty siegaja miliona zlotych. Mnichow jest tylko 13, szefuje opat komisaryczny. Wszelakie geszefty obsluguja pachciarze.
Ciekawostka: w tym klasztorze w roku 1950 oficerowie bylego Wehrmachtu rozpoczeli planowanie Bundeswehry.
Polecam te na klasztor na turystyczna i religina wizyte. Kosciol i kaplica, organy sa prima sort. Porcje w kantynie jak na te ceny gigantyczne. Muzeum, sztuka, atrakcje, etc. dla kazdego! Konstrukcja i bicie dzwonow!
www.abtei-himmerod.de/
71617
Inne tematy w dziale Rozmaitości