Siedze w zygródce na laweczce, czytam ksiazke, w szklanicy prymitywne wloskie wino.
Nagle jakis dzwiek.
- Kto mówi?
- JA!
- Kto "ja"?
- Ja, Maia23.
- Pszczola?
- Pszczola. Dzika.
- A czego to?
- Tyyy... ten twój hotel... wszystkie miejsca zajete. Zrób cos, tyyyy... Idz do wsi, kup jeszcze jeden, albo od razu dwa, tyyyy...
- Te, pszczola, a co ja bede z tego mial? Moze troche miodu?
- Miód to nie my, bo my jestesmy dzikie pszczoly, ale moze jakis bimberek, tyyyy....?
- A skad wezmiecie?
- Ano latamy troche tu i tam, bo my dzikie, bez ula, to sie troche niucha po okolicy, tyyyy... powiemy ci gdzie, tyyy...
Etc. etc.
(My: 235 883 Oni: 302 521) 1 792 971
Komentarze
Pokaż komentarze (18)